Do tej pory wojny o miejsca na listach wyborczych Polskiego Stronnictwa Ludowego nie było. Albo była ona tak prowadzona, że postronny obserwator jej nie widział. Tym razem jest inaczej. - Bo strach przed niebytem politycznym dotknął także naszą partię - tłumaczy nam małopolski ludowiec.
Bohaterzy afer i skazany przez sąd na listach wyborczych?: - Wyborcy dużo zapominają
Źródło: AIP
Poszło o pierwsze miejsce na tarnowskiej liście kandydatów PSL do Sejmu. Obecny poseł Andrzej Sztorc musiał ustąpić miejsca ministrowi pracy i polityki społecznej Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Taką kolejność zatwierdziła wojewódzka konwencja ludowców.
PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Żeby nie zgasła gwiazda ludowców
- Frakcja Kosiniaków jest liczniejsza i pewnie przegłosuje rekomendację dla ministra - mówił jeszcze w czwartek poseł Sztorc, nawiązując do tego, że szefem PSL w regionie jest ojciec ministra Andrzej Kosiniak-Kamysz.
Po konwencji też nie unikał ostrych wypowiedzi. - To jakaś farsa była. Nie wiem, skąd się wzięły jakieś autokary z działaczami - twierdził.
- Jakie autokary?! Głosowało 80 działaczy wcześniej wybranych. Nie wiem, czemu panu posłowi nagle puszczają nerwy - ripostował minister pracy.
Poseł Sztorc nie składa broni. - W tym tygodniu rozmawiałem z premierem Januszem Piechocińskim i uzyskałem od niego deklarację, że pozostanę "jedynką" w Tarnowie - twierdzi tarnowski parlamentarzysta PSL. Liczy na to, że szef ludowców pamięta, iż to Władysław Kosiniak-Kamysz był typowany na jego następcę, gdy w czerwcu o zmianę władz partii zabiegał Waldemar Pawlak.
- Wszystko już sobie wyjaśniliśmy z panem premierem, nie ma między nami żadnego konfliktu - nie obawia się minister z Krakowa.
Dlaczego nie otwiera listy w stolicy Małopolski? - W Tarnowie, dzięki wzmocnieniu listy przez ministra Kosiniak-Kamysza, mamy szansę na dwa mandaty - przekonuje wicemarszałek województwa Wojciech Kozak, który otwiera krakowską listę ludowców.
To jednak oficjalna wersja. Prawda jest taka, że cztery lata temu PSL w Małopolsce zdobyło tylko jeden mandat poselski.
Gdzie? W Tarnowie. Ostatni raz posła z Krakowa PSL miało wtedy, gdy do tej partii należał Bogdan Pęk. W żadnych wyborach w ostatnich latach poparcie dla ludowców w Krakowie nie przekroczyło 5 proc. Przedstawiciele tej partii znaleźli się w Radzie Miasta Krakowa tylko dlatego, że startowali z list komitetu prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Trzymając się oficjalnych wypowiedzi działaczy PSL, partia liczy na mandat poselski z Krakowa, a ma to zapewnić lider listy Wojciech Kozak. On sam twierdzi, że zrobi wszystko, by zasiąść w Sejmie, ale wśród działaczy partii ludowej panuje przekonanie, że to nierealne zadanie.
- Bardziej chodzi o to, by zebrać jak najwięcej głosów, które będą liczone do ogólnopolskiego wyniku i jak najmniej stracić w Krakowie - zdradza działacz małopolskiego PSL. Temu ma służyć start z drugiego miejsca wiceminister pracy Małgorzaty Marcińskiej, która ostatnio została prezesem Agencji Rozwoju Miasta (zarządzającej halą widowiskowo-sportową) i wicewojewody Wojciecha Szczepanika (z ostatniego miejsca).
Znacznie większe szanse na mandat ludowcy mają w okręgu nowosądeckim. Tam liderem będzie wieloletni, ale były poseł Bronisław Dutka. Za nim znajdzie się obecny radny małopolskiego sejmiku i przedsiębiorca Stanisław Pasoń.
W zachodniej Małopolsce listę PSL otworzy były starosta oświęcimski Józef Kała. Trzecie miejsce przypadnie ojcu ministra sprawiedliwości Józefowi Budce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?