Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta podejrzewana o zabójstwo nie żyje

(BAN)
Piotr Krzyżanowski
Policja/Proszowice. Kobieta zamieszana w czerwcową śmierć policjanta w lesie pod Proszowicami popełniła samobójstwo. 37-letnia Dorota R. zostawiła list pożegnalny, w którym nie odniosła się jednak do sprawy śmierci funkcjonariusza.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta zmarła tydzień temu. Jej ciało miał odnaleźć ojciec.

Czytaj także: Ciało policjanta znalezione w lesie pod Proszowicami [WIDEO] >>

Dorota R. była zamieszana w sprawę tajemniczej śmierci 42-letniego Marcina S., policjanta z wielickiej drogówki. Ciało funkcjonariusza z raną kłutą szyi odnaleziono 20 czerwca w lesie w Jakubowicach pod Proszowicami. Mężczyzna był nagi. Tego samego dnia policja zatrzymała 37-letnią kochankę policjanta, która była z nim tuż przed jego śmiercią. Para wcześniej miała się pokłócić.

Zaskakujące jest to, że prokurator prowadzący sprawę nawet jej nie przesłuchał. Kobieta miała być tak zszokowana po śmierci policjanta, że nie było możliwości rozmowy z nią. Najbardziej zastanawia jednak kolejne posunięcie prokuratury, która zwolniła kobietę do domu, nie stawiając jej żadnych zarzutów.

Kilka dni po ukazaniu się reportażu w "Dzienniku Polskim" o sprawie śmierci policjanta Dorota R. przyszła do naszej redakcji i w szczegółach opowiedziała swoją wersję wydarzeń.

Wynikało z niej, że funkcjonariusz popełnił samobójstwo. Relacja kobiety z ostatnich chwil życia Marcina S. była jednak dość nieprawdopodobna i chaotyczna. Według niej policjant sam zranił się w szyję nożem, kiedy ona była nieprzytomna. Później przez kilka godzin razem siedzieli w samochodzie.

Następnie mężczyzna miał zaatakować ją nożem, ale tej udało się uciec do lasu. Tam miało dojść do szarpaniny między nimi. - Uciekłam, wsiadłam do samochodu i odjechałam. Marcin został w lesie. Nie wiem, co się z nim dalej działo - relacjonowała Dorota R. Kobieta nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego nie zadzwoniła po pogotowie, widząc, jak Marcin S. przez kilka godzin wykrwawiał się na jej oczach.

Prokuratura bierze pod uwagę dwie wersje wydarzeń: samobójstwa i zabójstwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że Dorota R. ubrana na czarno kilka razy wracała na miejsce śmierci Marcina S. Kobieta osierociła dwójkę dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski