Władze Krakowa planują wreszcie zrobić porządek na skrzyżowaniu przy Nowym Kleparzu, gdzie kierowcy ciągle grzęzną w ogromnych korkach.
Mieszkańcy od lat domagają się przebudowy tego skrzyżowania. - To wstydliwy fragment Krakowa. Na ul. Prądnickiej nieraz trzeba stać w korku przez pół godziny, by wjechać w aleje - przyznaje Stanisław Korzeniowski, emerytowany krakowski taksówkarz.
O przebudowie skrzyżowania al. Słowackiego z ulicami Prądnicką i Długą mówi się w Krakowie od lat. Brakowało jednak na to pieniędzy.
- Mamy koncepcję przebudowy tego skrzyżowania. Chcemy ją obecnie zrealizować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Może do tego dojść w latach 2016 - połowa 2018 - informuje wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel, odpowiedzialny za transport w mieście. Zdradza przy tym, że jest brany pod uwagę wariant bezkolizyjnego skrzyżowania, a więc z tunelem pod al. Słowackiego.
Plan jest taki, że za realizację inwestycji będzie odpowiadać gminna spółka Miejska Infrastruktura. W ramach przedsięwzięcia w rejonie skrzyżowania (od strony ul. Wrocławskiej) powstałby też podziemny parking na 140 miejsc, a nad nim nowy dworzec autobusowy. Parking powstałby za pieniądze partnera prywatnego, który później odzyskiwałby poniesione nakłady poprzez zarządzanie parkingiem i pobieraniem na nim opłat.
- Jeżeli miasto decyduje się na przebudowę tego skrzyżowania, to będzie to fantastyczna wiadomość. Mieszkańcy czekają na tę inwestycję od lat - komentuje krakowska radna Agata Tatara (PiS).
Na początku tego roku radna Tatara zwróciła się do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego z interpelacją, w której upominała się o przebudowę skrzyżowania przy Nowym Kleparzu. Wiceprezydent Trzmiel odpowiedział jej, że z uwagi na konieczność pogodzenia ograniczonych możliwości finansowych miasta z potrzebami inwestycyjnymi, nie ma możliwości określenia realnego terminu przebudowy skrzyżowania.
Sprawa nie została jednak odłożona do szuflady. W magistracie zaczęli się głowić, jak szybciej zrealizować inwestycję i pojawił się pomysł wykorzystania do tego spółki Miejska Infrastruktura. Została ona powołana po to, by budować parkingi (m.in. z możliwością zaciągania na to kredytów). W przypadku inwestycji przy Nowym Kleparzu doszedłby partner prywatny. Wiceprezydent Trzmiel liczy na to, że uda się go wybrać na przełomie tego i przyszłego roku.
Duża dyskusja na temat przebudowy skrzyżowania Nowy Kleparz toczyła się w urzędzie już w 2009 roku. Wtedy rozgorzał spór, czy nowe skrzyżowanie ma być bezkolizyjne (z tunelem) czy jednopoziomowe.
Koncepcja z tunelem samochodowym pod al. Słowackiego zakłada, że zaczynałby się on wspólnym wjazdem i wyjazdem od strony wlotu ul. Kamiennej, a kończył osobnymi rampami wzdłuż al. Słowackiego, na wysokości ul. Śląskiej. Obie drogi tunelu, mające po dwa pasy, oddzielałaby pod ziemią ściana.
W 2009 roku ówczesny wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz wyjaśniał, że ze względu na ograniczenia finansowe budowa tunelu nie jest brana pod uwagę. Miał być on jednak uwzględniony w projekcie. W pierwszej kolejności planowano jednak budowę podziemnego parkingu, wraz z przebudową układu komunikacyjnego. Do budowy tunelu miasto zamierzało powrócić, kiedy będą możliwości finansowe. Skończyło się na tym, że do dziś z układem komunikacyjnym przy Nowym Kleparzu nic nie zrobiono.
Teraz znów wraca dyskusja, czy tunel jest potrzebny. - To kosztowne rozwiązanie, które przeniesie korki na kolejne skrzyżowania alej, gdzie tuneli nie ma - uważa prof. Andrzej Rudnicki z Politechniki Krakowskiej.
Sceptycznie o pomyśle budowy tunelu wypowiada się również Stanisław Korzeniowski. - Jak znam życie, to taki tunel miasto będzie budować co najmniej pięć lat i w tym czasie czekałyby nas tam ogromne utrudnienia. To skrzyżowanie można poprawić znacznie szybciej poprzez stworzenie większej liczby pasów jezdni. Jest na to miejsce - przekonuje emerytowany taksówkarz.
Z kolei zdaniem radnej Tatary tunel byłby idealnym wyjściem: - Bezkolizyjne rozwiązanie jest najlepsze. Trzeba pamiętać, że w pobliżu jest szpital przy ul. Wrocławskiej.
Według prof. Antoniego Tajdusia, byłego rektora Akademii Górniczo-Hutniczej, przebudowa skrzyżowania może trochę pomóc, ale to tylko lokalne rozwiązanie. - Aby odciążyć Aleje Trzech Wieszczów, trzeba dokończyć obwodnicę Krakowa. Nadal jestem zwolennikiem tego, aby w przyszłości aleje oddawać mieszkańcom, a ruch sprowadzać pod ziemię - zaznacza prof. Antoni Tajduś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?