W mieście nie będzie płatnych parkingów

- Tę uchwałę wprowadziłem do porządku sesji, ponieważ sprawa stref i opłat nie została zamknięta w zeszłej kadencji.

Zajmowała się nią komisja doraźna, ale ówczesny burmistrz nie wniósł projektu uchwały. Ponadto okazało się, że wprowadzenie tego punktu pod obrady leży w kompetencjach burmistrza - tłumaczy Witold Grabiec, przewodniczący RM.

Adam Najder, burmistrz minionej kadencji, początkowo zamierzał wprowadzić opłaty. Wyznaczył prawie 800 płatnych miejsc.

Chodziło o to, by kierowcy nie zajmowali w centrum miasta miejsc na wiele godzin. Niektórzy, także spoza gminy, zostawiają tu auta i autobusem jadą do pracy w Krakowie. - Komisja wydała pozytywną opinię na około sto miejsc tylko w ścisłym centrum miasta. Sprawa nie była dalej procedowana, bo burmistrz się z niej wycofał

- informują Artur Wątor, przewodniczący komisji i jej członek Eugeniusz Zając.

Obecny burmistrz Paweł Kolasa nie jest zwolennikiem pobierania opłat za parkowanie.- Musimy znaleźć inny sposób na wprowadzenie takiej organizacji, by z parkingów mogli korzystać ludzie chcący zrobić zakupy, coś załatwić w urzędzie

- mówi burmistrz. Rozważa inne rozwiązania, np. wprowadzenia takich zasad jak na parkingu przed handlowym budynkiem "Ajka", gdzie od popołudnia do rana wiele miejsc zajmowali mieszkańcy ul. Popiełuszki i Słonecznej.

Pod "Ajką" został więc ustawiony znak o możliwości parkowania do jednej godziny. - Na początku niektórzy się buntowali, ale już się przyzwyczaili, parkują na swoich osiedlach i teraz są wolne miejsca dla klientów sklepu i banku - mówi Józef Madej, pełniący obowiązki komendanta Straży Miejskiej, sąsiadującej z tym monitorowanym parkingiem.

Dłużej parkującym kierowcom zostawia wezwania i ich poucza, ale nie nakłada mandatów.