Urzędnik przez pięć lat okradał gminę

Mężczyzna już został dyscyplinarnie zwolniony. O sprawie zostały poinformowane policja i prokuratura.

– Na podstawie analizy dokumentów finansowych mieliśmy pewne podejrzenia w stosunku do tego pracownika. Aby upewnić się w naszych przypuszczeniach, zleciliśmy dokonanie audytu operacji finansowych firmie zewnętrznej. Nasze podejrzenia okazały się trafne – mówi burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy, który objął urząd w wyniku jesiennych wyborów samorządowych.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna w ciągu ostatnich pięciu lat systematycznie przelewał z konta gminy na konta bankowe, do których miał dostęp, kwoty od kilkuset do 2 tys. zł. Łącznie mógł okraść samorząd na około 130 tys. zł.

Jak informuje wiceburmistrz Iwona Latowska, pracownik przyznał się do zagarnięcia takiej kwoty na piśmie.

– Jego przyznanie się do __winy dostarczyliśmy policji – wyjaśnia. W jej opinii cała sprawa świadczy o tym, że nadzór nad gospodarką finansową gminy w ostatnich latach nie wyglądał należycie.

Zwolniony inspektor był zatrudniony w proszowickim Urzędzie Gminy i Miasta od roku 2001. W chwili wykrycia dokonywanych przez niego kradzieży znajdował się w okresie trzymiesięcznego wypowiedzenia umowy o pracę.

_– Mieliśmy do __niego już wcześniej innego typu zastrzeżenia – _przyznaje burmistrz Grzegorz Cichy i przypomina, że na skutek zaniedbania ze strony inspektora gmina w ubiegłym roku straciła ponad 150 tys. zł.

Po okryciu malwersacji finansowych rozwiązanie umowy o pracę z mężczyzną zostało zmienione z trybu „za porozumieniem stron” na zwolnienie dyscyplinarne.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że odzyskanie utraconych pieniędzy przez gminę Proszowice będzie trudne. Mężczyzna nie posiada żadnego majątku, jest zadłużony.