Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia Muzyczna nie ma pieniędzy na nową siedzibę [WIDEO]

Mateusz Borkowski
Młodzi muzycy wykorzystują każdą wolną przestrzeń – WC też
Młodzi muzycy wykorzystują każdą wolną przestrzeń – WC też FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Edukacja. Młodzi muzycy grają nawet w toaletach, bo brakuje sal do ćwiczeń.

Mimo niżu demograficznego stale rośnie liczba studentów Akademii Muzycznej w Krakowie, także tych z zagranicy. Dużą grupę stanowią adepci z Chin, którzy za naukę pod Wawelem płacą 4,5 tys. euro rocznie. To dla uczelni nie tylko duży dochód, ale i szansa na rozwijanie współpracy międzynarodowej.

Autor: Oskar Nowak

Niestety, budynek przy ul. św. Tomasza 43 już w tej chwili pęka w szwach. Co więcej, nie spełnia wymogów, jakie stawia się dziś uczelniom muzycznym. Brak sal do ćwiczeń powoduje, że młodych muzyków spotkamy grających na korytarzach, a nawet w toaletach. Sala koncertowa za mała dla orkiestry symfonicznej, korytarze bez okien, zła akustyka – to tylko niektóre z mankamentów, jakie napotykają studenci i wykładowcy korzystający na co dzień z budynku uczelni.

– Piękny widok z restauracji na dachu naszego budynku to za mało, by pozyskiwać nowych studentów – mówi prof. dr hab. Zdzisław Łapiński, rektor Akademii Muzycznej w Krakowie. Ma rozwiązanie tego problemu: budowę nowego kampusu na działce nad Wisłą. Ale nie ma pieniędzy.

Studenci ćwiczący na korytarzach, a nawet w toaletach – to codzienny widok w krakowskiej Akademii Muzycznej.

Akademia Muzyczna w Krakowie z trudnościami lokalowymi boryka się od wielu lat. Z roku na rok sytuacja jest jednak coraz gorsza.

– Ten budynek nie nadaje się do dydaktyki – mówi asystentka pracująca na uczelni. – Brakuje sal do ćwiczeń, gramy w toaletach. Akustyka w salach jest zła, a cała orkiestra podczas prób nie mieści się w sali koncertowej – można usłyszeć wśród studentów.

Siedziba akademii (o powierzchni 6934 m kw.) mieści się tuż przy Plantach, w budynku przy ul. św. Tomasza 43. – Przed wojną był tu bank, później Komitet Wojewódzki PZPR, od której – staraniem wielu wspaniałych ludzi – budynek został uzyskany. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz „dom” projektowany i wykorzystywany był w funkcji biurowej i zupełnie nie nadaje się na jakąkolwiek uczelnię – mówi dyrygent Tadeusz Płatek, doktorant na Akademii Muzycznej.

Jak przyznaje, sale są małe i nie ma możliwości wygospodarowania miejsca na aulę koncertową z prawdziwego zdarzenia, która powinna być sercem każdej uczelni muzycznej.

– Czasami żartujemy, że toalety są u nas najwykwintniejsze na świecie, bo grana jest w nich muzyka na żywo, jednak ten śmiech zmienia się w łzy, gdy np. pianiści, którzy przychodzą przed siódmą, żeby móc poćwiczyć na porządnym instrumencie, słyszą od pani portierki legendarne już stwierdzenie „nie ma sal, nawet dla profesorów” – dodaje Płatek.

W lecie w budynku bez klimatyzacji studenci muszą grać przy zamkniętych oknach. – To efekt skarg pobliskiego hotelu z ul. Mikołajskiej, a także sióstr dominikanek, które narzekały, że nie mogą się w spokoju modlić – mówi osoba z administracji.

Uczelnia doceniana na świecie

Krakowska akademia, której profesorami są m.in. Krzysztof Penderecki i Mieczysław Tomaszewski, ma podpisane wieloletnie umowy o partnerstwie z ponad setką uczelni muzycznych na świecie.

Doktoraty honoris causa krakowskiej uczelni przyjęły w ostatnim czasie takie osobistości, jak prof. Joshua Rifkin czy Sir Neville Marriner, założyciel słynnej Academy of St. Martin in the Fields.

Dla Akademii Muzycznej wyjątek zrobił również emerytowany papież Benedykt XVI, który nie przyjmuje żadnych doktoratów i odznaczeń, ale zdecydował się zrobić wyjątek w uznaniu zasług dla muzyki kościelnej. Ostatnio podjęto współpracę z uniwersytetem w Delhi.

Rocznie liczba studentów zagranicznych sięga 50–60 osób, co stanowi prawie 10 proc. wszystkich studiujących. Chętnych jest więcej, ale nie można ich przyjąć, bo nie ma na to miejsca.

Wiosną tego roku Orkiestra Akademii Muzycznej gościła w Chinach na zaproszenie Centralnego Konserwatorium Muzycznego w Pekinie. – Oni mają tam osobny 10-piętrowy budynek wyłącznie z salami do ćwiczeń. My ćwiczeniówek nie mamy w ogóle – żali się studentka skrzypiec, której również zdarza się ćwiczyć... w toalecie.

Jak przyznaje prof. dr hab. Zdzisław Łapiński, sytuacja jest bardzo zła. Zajęcia w uczelni prowadzone są od rana do wieczora przez siedem dni w tygodniu. Mimo to sal nadal brakuje. Z tego powodu zajęcia prowadzone są również w należącej do uczelni zabytkowej i reprezentacyjnej Auli „Florianka” przy ul. Basztowej 8, która powinna służyć wyłącznie jako miejsce koncertów i wyjątkowych wydarzeń. Z kolei na potrzeby zajęć z rytmiki Akademia zmuszona jest wynajmować sale w mieście.

Mimo istniejącego zainteresowania uczelnia nie może otwierać nowych kierunków, ani organizować studiów podyplomowych. – Jestem pełen podziwu dla naszych studentów i pedagogów, że są w stanie pracować w tak złych warunkach i budować tak niewiarygodnie wysoki poziom. Moim obowiązkiem jako rektora jest to, by myśleć strategicznie i zadbać o to, żeby poprawić obecną sytuację – mówi rektor.

Jest teren, brakuje pieniędzy

Rozwiązaniem problemów lokalowych miała być nowa siedziba uczelni, planowana w Centrum Muzyki na Grzegórzkach, które, jak wiadomo, nie powstanie. Na szczęście Akademia dysponuje tam własnym czterohektarowym gruntem nad Wisłą, który otrzymała od wojska.

– Jedyną szansą na rozwiązanie obecnych problemów jest stopniowa budowa kampusu na Grzegórzkach – przyznaje prof. Łapiński. Dzięki rygorystycznej polityce ekonomicznej uczelni udało się zaoszczędzić pieniądze, które przeznaczono już na badania geologiczne terenu. Akademia dysponuje też własnymi środkami na wstępny projekt akustyczny nowej siedziby, który wykonać może japońska firma Nagata Acoustics, odpowiedzialna za znakomitą akustykę sali Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.

Uczelnia ma także pieniądze na przeprowadzenie konkursu architektonicznego. Jednak bez pomocy państwa nie ma szans na sfinansowanie budowy. Na finansowanie z Unii Europejskiej nie ma co liczyć, ponieważ na lata 2014–2020 nie przewidziano środków na budowę infrastruktury kulturalnej, ani akademickiej. – Jesteśmy małą uczelnią i nie mamy tej siły przebicia co Uniwersytet Jagielloński. Odnosimy sukcesy na całym świecie i liczę na to, że nasze władze zauważą naszą bardzo trudną sytuację – mówi rektor.

Na początek najbardziej potrzebny jest budynek dla zatłoczonego Wydziału Instrumentalnego, zaś w kolejnych latach można byłoby przenosić nad Wisłę stopniowo inne wydziały.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Akademia Muzyczna nie ma pieniędzy na nową siedzibę [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski