Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni wyrzucani z reklamy

Małgorzata Mrowiec
Ta kartka z baneru już zniknęła.
Ta kartka z baneru już zniknęła. fot. facebook
Społeczeństwo. Właściciel terenu z nielegalnym billboardem wyprasza dzikich lokatorów. Miasto uznaje to miejsce za wysypisko śmieci.

Całą Polskę obiegła ostatnio wiadomość, że w centrum Krakowa bezdomni mieszkają w billboardzie reklamowym. Teraz właściciel terenu, na którym stoi reklama - co ważne, jest to samowola budowlana - przykleił tu kartkę z prośbą o opuszczenie baneru. Dziś upływa termin wyprowadzki. Przedstawiciel spółki Pinnex napisał w przyklejonej informacji, że rzeczy zostaną wywiezione na wysypisko, w asyście straży miejskiej i policji.

Sprawa wywołała już społeczny sprzeciw w internecie. Na Facebooku można przyłączyć się do akcji pod hasłem "Bezdomni zostają aż do rozbiórki nielegalnej reklamy!".

W ciągu pierwszej doby ok. 600 osób wpisało się do tej grupy. Powstał też list otwarty do prezydenta miasta - z prośbą o interwencję w sprawie samej reklamy, a jednocześnie o objęcie ochroną ludzi, którzy nie mają dachu nad głową. Organizacja Antygencja, która z nim wystąpiła, kładzie nacisk na to, że problemem jest nielegalna reklama, a nie bezdomni.

Przypomnijmy: nielegalny billboard od trzech lat stoi niemal vis-a-vis Wawelu. - Sprzeciwiliśmy się jego ustawieniu. Prowadzone jest w tej sprawie postępowanie, właściciel się odwołuje - przekazuje Filip Szatanik, zastępca dyrektora Wydziału Informacji krakowskiego magistratu. Właścicielem reklamy, uznawanej przez urząd za samowolę budowlaną, jest warszawska agencja reklamowa: Braughman Group Media.

Podstawę reklamy zasiedlili bezdomni. Przyznają, że mieszkają w niej z przerwami od dwóch lat, a właściciel dobrze o tym wie i nigdy nie robił problemów.

Zdaniem wielu mieszkańców i włodarzy Krakowa bezdomni mieszkający w banerze to wstyd dla miasta, fatalna wizytówka. Urzędnicy postanowili więc pozbyć się problemu. Pierwsi na miejscu zjawili się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Proponowali kilkunastu bezdomnym przenosiny do noclegowni, ale ci nie chcieli. Postanowiono więc, że do akcji wejdzie straż miejska i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Straż miała wezwać właściciela, by usunął legowiska z reklamy, a jeśliby nie zareagował - zajęłoby się tym MPO, obciążając go kosztami. - Według nas jest to dzikie wysypisko i ma zostać usunięte. Podjęte zostały w tej sprawie rozmowy z właścicielem i zapewne stąd wzięła się informacja o planowanym wywiezieniu rzeczy bezdomnych - komentuje Filip Szatanik.

Przedstawiciel miasta traktuje zresztą zasiedlenie billboardu - jak mówi - w kategoriach happeningu. - Podobnie jak urządzenie squatu przy ul. Limanowskiego. Nie ma zgody na nielegalne zajmowanie kamienic ani na robienie wysypiska w centrum miasta. A miasto oferowało tym ludziom pomoc socjalną - podkreśla Szatanik.

Lokatorzy baneru komentowali, że są oburzeni traktowaniem "ich aktualnego domu" jako dzikiego wysypiska. Uważają, że miejskie spółki nie mają prawa panoszyć się na prywatnym terenie. Zapewniają, że utrzymują porządek i nie są uciążliwi dla okolicznych mieszkańców.

Czy strażnicy miejscy i policjanci są w gotowości przed dzisiejszą eksmisją bezdomnych? - Nie mieliśmy w tej sprawie żadnego oficjalnego sygnału - zaznacza Marcin Warszawski, rzecznik SM. Taki wniosek nie wpłynął także do policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski