Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zepchnięty na boczny tor w PO, liczy na sukces w nowej partii

Agnieszka Maj
Jerzy Meysztowicz
Jerzy Meysztowicz Anna Kaczmarz
Polityka. Zdaniem polityków Platformy Jerzy Meysztowicz odszedł, bo "nie spełnił się w PO".

- W Platformie nie liczy się to, kto ma jakie osiągnięcia, ale czyim jest żołnierzem - mówi Jerzy Meysztowicz, były wicewojewoda krakowski, który został małopolskim koordynatorem stowarzyszenia Ryszarda Petru NowoczesnaPL.

Z PO wystąpił w kwietniu tego roku, wtedy kiedy zapadła decyzja o powołaniu nowego ugrupowania. - I tak bym to zrobił, bo ta partia jest już skostniała, pełna układów i niezdolna do wyłonienia nawet kandydata na prezydenta Krakowa - mówi Jerzy Meysztowicz.

Jego zdaniem małopolskimi strukturami rządzą ludzie, których głównym celem jest rozdzielanie sobie i swoim znajomym stanowisk. - Najlepszym przykładem jest Grzegorz Lipiec. Jest przewodniczącym krakowskiej i małopolskiej PO, radnym sejmiku, szefem krakowskiego oddziału Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. W dodatku jego żona jest posłanką PO - wylicza Jerzy Meysztowicz.

Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący krakowskiej PO, uważa jednak, że zarzuty Jerzego Meysztowicza wynikają z tego, iż nie udało mu się spełnić w PO. - Kilka razy startował do parlamentu, ale bez powodzenia. A w PO nie był aktywnym działaczem, nie brał udziału w pracach programowych - mówi Dominik Jaśkowiec.

Jerzy Meysztowicz pozostawał w cichym konflikcie z Grzegorzem Lipcem. - Byłem przeciwny temu, aby Grzegorz Lipiec obejmował stanowisko szefa krakowskiej PO - przyznaje.

W PO trzymał się razem z dawnymi działaczami Unii Wolności, do której kiedyś należał. W 2008 roku wstąpił do PO. Rok później miał zostać wojewodą, po tym jak Jerzy Miller dostał nominację na ministra spraw wewnętrznych. PO rozpatrywała wtedy dwóch kandydatów, którzy mieliby zastąpić Jerzego Millera w Urzędzie Wojewódzkim: Jerzego Meysztowicza i Stanisława Kracika. Wygrał ten drugi.

Po tej przegranej Jerzy Meysztowicz znalazł się na marginesie życia politycznego. Zajął się działalnością gospodarczą, m.in. zarządzaniem nieruchomościami. Obserwował, jak PO usiłowała wyłonić kandydata na prezydenta Krakowa w ostatnich wyborach samorządowych.

Skończyło się to sromotną klęską, do wewnętrznych prawyborów w partii zgłosiła się tylko jedna osoba: radna Marta Patena, która nie weszła do drugiej tury.

- Nikt z szanowanych krakowskich profesorów nie zgodził się wziąć udziału w prawyborach, bo wiedział, że i tak by przegrał. Działacze PO zagłosowaliby na swojego kolegę - mówi Jerzy Meysztowicz. Sam był namawiany przez swoich znajomych do startu, ale w końcu się na to nie zdecydował.

- Ja mam co robić w życiu, nie jestem tylko działaczem partyjnym - podkreśla. Działa w organizacji charytatywnej Lions Club oraz Związku Polskich Kawalerów Maltańskich, jest w składzie rady Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski