Długa i niezwyczajna jest historia tego już zabytkowego obiektu, którą skrótowo opowiada tablica wmurowana pod dzwonnicą. W 1855 r. ks. Wincenty Kryszkier proboszcz parafii Miechów, poświęcił i ochrzcił imieniem "Jan Florian" mały dzwon loretański, służący społeczności wiejskiej w Kalinie do rozpraszania chmur.
Zdjęty na polecenie ówczesnych władz w 1954 r., powrócił po 60 latach dzięki ofiarności mieszkańców Kaliny Małej oraz staraniom Komitetu Odnowy Dzwonu pod kierownictwem Stanisława Podymy.
- Takie dzwony i dzwonki do rozpraszania chmur burzowych i gradowych bardzo się rozprzestrzeniły na obszarze południowej Polski. Wierzono, że ich daleko niosące się dźwięki mogą uchronić także od innych nieszczęść. Ale dzwoniły one również o godz. 12, na Anioł Pański… I to zapewne spowodowało, że przed 60 laty ten dzwon loretański został przez władze zdjęty - mówił dyrektor miechowskiego muzeum, Włodzimierz Barczyński.
Swój wkład w powrót dzwonu "Jan Florian" na dawne miejsce mają też Mariola i Wiesław Chrzęstkowie. Oboje założyli stronę internetową Kaliny Małej, natomiast pan Wiesław wybudował w czynie społecznym drewnianą wieżę , na której zawieszono dzwon.
- Lubię historię. Szczególnie tę najbliższą memu sercu; historię Kaliny Małej. Wszelkie ciekawostki związane z naszą wsią, zamieszczamy na naszej stronie - wyjawia pani Mariola.
Uroczystość poświęcenia "Jana Floriana" zgromadziła całą lokalną społeczność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?