Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaki-zagadki w strefie parkowania

Arkadiusz Maciejowski
Na ul. Friedleina stanęły dwa zupełnie wykluczające się znaki. Po naszej interwencji „zakaz zatrzymywania się” zniknie
Na ul. Friedleina stanęły dwa zupełnie wykluczające się znaki. Po naszej interwencji „zakaz zatrzymywania się” zniknie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Kontrowersje. Urzędnicy wstrzymują się z ukaraniem odpowiedzialnych za błędy. Na dokładną analizę dają sobie jeszcze kilka dni.

Nowa, rozszerzona wczoraj strefa płatnego parkowania wciąż pełna jest absurdów. Część znaków pozostaje kompletnie niewidoczna, kolejne nawzajem się wykluczają, a opłaty pobierane są za pozostawienie auta w... dziurze z błotem.

Urzędnicy miejscy zapewniają, że wszystkie zgłoszenia będą dokładnie analizować, ale z oceną firm odpowiedzialnych za przygotowanie strefy jeszcze się wstrzymują. Bo ich zdaniem błędów wcale nie ma tak dużo.

Przypomnijmy, że już w zeszłym tygodniu, na kilka dni przed uruchomieniem parkomatów na Dębnikach oraz kolejnej części Krowodrzy i Grzegórzek, ujawniliśmy wiele źle oznakowanych ulic. Kierowcy skarżyli się, że przygotowana nowa organizacja ruchu tak naprawdę dezorientuje i wprowadza chaos.

Dla przykładu na ul. Zagrody ustawiony został znak wskazujący, że należy parkować całym pojazdem na chodniku. Tymczasem wymalowane na jezdni oznakowanie wskazywało, że należy zaparkować na części jezdni i części chodnika. Po naszej interwencji oznakowanie zostało poprawione.

Jednocześnie Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, zapowiedział, że jeśli po weekendzie nadal wykrywane będą błędy w oznakowaniu strefy, ponownie wezwie do siebie przedstawicieli projektantów oraz wykonawców odpowiedzialnych za oznakowanie ulic i wyciągnie konsekwencje. Postanowiliśmy więc wczoraj sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Okazało się, że niewiele się poprawiła.

Zakaz obowiązuje?

Na początek udaliśmy się na Krowodrzę. Nowe, płatne miejsca parkingowe wyznaczone zostały tam m.in. na ul. Friedleina. Narysowane zostały odpowiednie pasy na jezdni, ustawiony został znak informujący, że należy zostawić pojazd po części na chodniku, a po części na ulicy.

Problem w tym, że tuż obok stoi znak zakazujący zatrzymywania się pod groźbą odholowania auta.

– Ten drugi znak miał dziś już zniknąć. Ustalimy, dlaczego tak się nie stało i na pewno zostanie usunięty, bo parkować na ul. Friedleina można – podkreśla Michał Pyclik z ZIKiT.

Zaledwie kilkaset metrów dalej, na ul. Oboźnej natykamy się jednak na kolejny budzący wątpliwości znak.

Co prawda wskazuje on, że – podobnie jak na ul. Friedleina – parkować można częścią auta na chodniku i częścią na jezdni, ale jednocześnie jest na nim zawieszona biało-czerwona taśma.

– Nie wiadomo, czy znak jest prawidłowy czy urzędnicy go zasłaniają, aby za chwilę usunąć – skarży się Roman Bolesławski, mieszkaniec Krowodrzy.

W ZIKiT udało nam się dowiedzieć, że... taśma powinna być zdjęta, ale ktoś o tym zapomniał. – Nie powinna ona zasłaniać znaku, bo jest on prawidłowy – przyznaje Michał Pyclik.

Swojego oburzenia nie ukrywają również kierowcy przejeżdżający ul. Składową. Po pierwsze, płatne miejsca parkingowe wyznaczone zostały na kompletnie dziurawym poboczu.

– To paranoja, bo pasażer, wysiadając z auta, wchodzi w kałuże z błotem, uderzając się o wystające gałęzie i jeszcze trzeba za to zapłacić – skarży się Kamil Sadowski z Krowodrzy. Sami urzędnicy podkreślają jednak, że wszystko jest zgodnie z przepisami.

– Opłata wprowadzana jest za parkowanie na drodze publicznej, bez precyzowania, czy musi to być urządzony parking czy pobocze – informują pracownicy ZIKiT.

Kierowcy zastanawiają się również nad prawidłowością znaku (ostatnie zdjęcie), który na pierwszy rzut oka sugeruje, że należy zaparkować prostopadle, całym autem na jezdni. Michał Pyclik przekonuje natomiast, że znak jest prawidłowy. – Po prostu zatoka traktowana jest jako jezdnia i stąd takie oznakowanie. Białe tło oznacza chodnik, który jest za zatoką – informuje urzędnik. Sęk w tym, że za zatoką nie ma chodnika. Jest jedynie pas zieleni.

Jak gałęzie zasłaniają znak

Podobnie jak na Krowodrzy, także na Dębnikach nie brakuje kontrowersji. Na ul. Praskiej w miejscu, w którym rozpoczyna się strefa, ustawiony został odpowiedni znak. Zamontowano go jednak tuż przy ogromnym drzewie, które go zasłania. W ZIKiT tłumaczą zaś, że drzewo znajduje się na działce prywatnej.

– Firma nie może ich tak „po prostu” przyciąć, ale będziemy w tej sprawie rozmawiali z działem zieleni i właścicielem drzewa – zapewnia Michał Pyclik.

Przez cały wczorajszy dzień dostawaliśmy również sygnały o błędnym oznakowaniu od naszych czytelników. – Na ul. Bałuckiego, od rynku Dębnickiego, autobusy i ciężarowe samochody nie mogą się minąć, bo ktoś dopuścił parkowanie przy skrzyżowaniu. Wcześniej był tam zakaz – napisał do nas Jacek Grzesikowski.

Wszystkie uwagi przekażemy do ZIKiT i czekamy na kolejne pod adresem [email protected].

Mimo wykrycia nowych błędów w oznakowaniu urzędnicy wstrzymują się z wyciąganiem konsekwencji od firm, odpowiedzialnych za przygotowanie strefy. Przypomnijmy, że projekt nowej organizacji ruchu wykonała firma Dromar, wynajęta przez ZIKiT, a za ustawianie i malowanie znaków odpowiadają dwie inne firmy: Zakład Zabezpieczenia Ruchu Drogowego oraz TM-VIA. Całość prac dokładnie nadzorować miał inspektor z ZIKiT.

– Dajemy sobie kilka dni na dokładną analizę wykonanych przez te firmy prac. Z oceną ich skuteczności jeszcze się wstrzymamy – informuje Michał Pycik.

Dopiero za kilka dni dokonana ma zostać przez urzędników ocena tego, jak parkują samochody poza strefą. Już wczoraj można było jednak zauważyć walkę o bezpłatne miejsce m.in. na nieobjętej strefą części ul. Szwedzkiej. Niewykluczone, że niedługo kolejni mieszkańcy zaczną wnioskować o ustawienie parkomatów również pod ich blokami.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski