Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy turyści i narciarze będą ważniejsi niż nasza przyroda

Grzegorz Skowron
Czy przyroda ma szanse w starciu z inwestorami? Pokaże to czas.
Czy przyroda ma szanse w starciu z inwestorami? Pokaże to czas. fot. Dariusz Gdesz
Kontrowersje. Posłowie z Komisji Sportu chcą ułatwić m.in. budowanie wyciągów i innych obiektów turystycznych na obszarach cennych przyrodniczo. Tatrzański Park Narodowy i ekolodzy są temu przeciwni. Szykuje się awantura.

Zapowiadane od dwóch lat tzw. prawo szlaku i zmiany w przepisach o ochronie środowiska ułatwiające budowanie wyciągów narciarskich i innych obiektów turystycznych przybrały kształt projektów ustaw. Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki skierowała je do sejmowych prawników. Ich opinia będzie decydująca dla losów tych regulacji. - Rozpoczynamy publiczną dyskusję na ten temat - mówi krakowski poseł Ireneusz Raś (PO), przewodniczący Komisji Sportu.

- Nie chciałbym, aby te zmiany weszły w życie - przyznaje tymczasem Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Nie wyobraża sobie, by w Tatrach można było jeszcze inwestować w nowe wyciągi. Dyskusja zapowiada się więc burzliwie.

Największe emocje budzą zmiany w przepisach o ochronie przyrody, które pozwolą na większą ingerencję w obszary chronione - parki narodowe i rezerwaty przyrody. Posłom chodzi np. o to, by budowa wyciągów na niewielkich obszarach (w przypadku parków narodowych - do 5 ha) nie wymagała oceny oddziaływania na środowisko.

Z kolei prawo szlaku ma pozwolić na inwestowanie na terenach prywatnych nawet przy sprzeciwie ich właścicieli. Jeśli ponad połowa posiadaczy gruntów zechce wybudować np. stację narciarską, sprawa trafi do rady gminy. Gdy ta uzna inwestycję za potrzebną, uchwali plan zagospodarowania przestrzennego uwzględniający te zamiary. Ostatnią deską ratunku dla tych, którzy nie chcą narciarzy na swoim terenie, będzie sąd. To on ma zatwierdzić wniosek gminy o ustanowienie prawa szlaku i ustalić zadośćuczynienie.

TPN nie ukrywa, że chciałby uczestniczyć w konsultacjach projektów ustaw, rekomendowanych przez sejmową komisję. Ale na razie żaden z nich pod Giewont nie dotarł.

- Na terenie parków narodowych nie warto rozwijać infrastruktury narciarskiej. Zdecydowana większość turystów przyjeżdża tu z innych powodów. Trzeba też pamiętać, że każde euro zainwestowane właśnie w ochronę cennych obszarów przynosi regionowi 10 euro zwrotu - mówi dyrektor Ziobrowski. Ekolodzy pomysły posłów nazywają "zamachem" na parki narodowe i prywatną własność.

- Jesteśmy oburzeni tworzeniem prawa dla wybranych, tym razem dla narciarzy, kosztem polskiej przyrody i prawa własności. Nie będzie na to naszej zgody. Już teraz zapowiadamy, że będziemy bronić polskiej ziemi, prawa własności i ojczystej przyrody - mówi wprost Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Takie stanowisko ekologów nie wróży szybkiego uchwalenia przepisów ułatwiających budowanie infrastruktury turystycznej, głównie tras narciarskich. Poseł PO Ireneusz Raś, szef Komisji Sportu, z której wyszły kontrowersyjne pomysły, zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego prawo szlaku, ingerujące w prawo własności, zostanie wprowadzone osobną ustawą. Zmiany w przepisach o ochronie przyrody otwierające parki narodowe i rezerwaty przyrody na nowe inwestycje zapisano w zupełnie innym projekcie.

- Pierwsza z ustaw ustanawiająca prawo szlaku, choć bardziej bym to nazwał prawem służebności, powinna być uchwalona jeszcze w tej kadencji. Druga raczej nie ma na to szans - przyznaje poseł Raś. I przypomina, że inicjatywę zmian w przepisach o ochronie przyrody poparli posłowie wszystkich opcji, a do tego wiele propozycji wysunęli przedstawiciele PiS. - W przyszłej kadencji pracy nad tą ustawą nie trzeba będzie rozpoczynać od początku - podkreśla Ireneusz Raś.

Ale posłowie z Komisji Sportu na razie nie mają wielu zwolenników, oprócz chętnych do inwestowania w stacje narciarskie. Pierwszym testem będzie przebrnięcie przez Biuro Analiz Sejmowych. Jego opinia zdecyduje o tym, czy projekty ustaw trafią pod obrady innych komisji, a potem Sejmu. Nie wolno zapominać, że to już trzecie podejście. Dwa poprzednie projekty, przygotowywane w Ministerstwie Sportu, przepadły w urzędniczych szufladach. Właśnie z powodu kontrowersji dotyczących ograniczania prawa własności.

Posłowie nie mogą też liczyć na wsparcie ze strony innych resortów. Podczas prac w komisji krytycznie o inicjatywie, zwłaszcza w zakresie otwarcia terenów chronionych na nowe inwestycje, wypowiadali się przedstawiciele Ministerstwa Środowiska.

Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, twierdzi, że w Tatrach nie ma miejsca na nowe wyciągi narciarskie i podkreśla, że można racjonalnie, czyli bez niszczenia przyrody, modernizować bazę turystyczną, która już istnieje. A przykładem tego jest kolejka na Kasprowy Wierch, którą unowocześniono kilka lat temu.

Czy można pogodzić zapędy inwestorów stacji narciarskich z ochroną przyrody? "Dziennik Polski" zorganizuje debatę, podczas której poszukamy odpowiedzi na to pytanie .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski