Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne rozdanie in vitro i znów spory [WIDEO]

Dorota Stec-Fus
Par chętnych do udziału w programie in vitro co roku przybywa
Par chętnych do udziału w programie in vitro co roku przybywa FOT. LUCYNA NENOW
Społeczeństwo. Trzy krakowskie placówki ginekologiczne dostaną w tym roku 9, 4 mln zł.

– Otrzymamy prawie połowę mniej pieniędzy niż zakładaliśmy! – Jarosław Janeczko, kierownik Centrum Leczenia Niepłodności Parens w Krakowie nie kryje rozczarowania.

Jest zdenerwowany, tym bardziej że w ub. roku placówka wydała 420 tys. zł ponad przyznaną pierwotnie kwotę, zakładając – w oparciu o informacje płynące z resortu – że zostaną one zwrócone. Niestety, prognozy nie sprawdziły się.

Tymczasem par pytających o możliwość skorzystania z rządowego programu leczenia niepłodności metodą in vitro jest coraz więcej. W 2013 roku w Parens zostało poczętych 53 dzieci, na świat przyszło 43. Rok później, analogicznie 136 i 41.

Centrum Medycyny Rozrodu ARTVIMED-Chrobry otrzyma w tym roku blisko 3,6 mln zł. Dr Bartosz Chrostowski nie potrafi określić, ile dokładnie dzieci zostało dotąd poczętych w ramach rządowego programu, gdyż przychodnia – która świadczy także usługi komercyjne – nie prowadzi dwóch odrębnych statystyk.

WIDEO: Ginekolog o słowach J. Zelnika: Mówienie, że dzieci z in vitro są bardziej narażone na wady, to gruba przesada

Źródło: TVN24/x-news

– Takie dane znajdują się w Rejestrze Ministerstwa Zdrowia. O skuteczności in vitro – według zasad ustalonych przez resort zdrowia – ostatecznie będzie można powiedzieć dopiero w marcu 2017 toku, tj. 9 miesięcy od zakończeniu programu – dodaje kierownik.

Centrum Medyczne ,,Macierzyństwo”, trzecia z krakowskich przychodni uczestniczących w programie, dostało najwięcej, tj. 4,1 mln zł.

Zasady rozdziału pieniędzy na zabiegi in vitro budzą coraz więcej kontrowersji. – Dlaczego faktyczne kryteria rozdziału funduszy są jasne tylko dla szefów niektórych placówek?! – irytuje się proszący o niepodawanie nazwiska przedstawiciel kliniki, która ,,odpadła” w zmaganiach o uczestnictwo w programie. Nie rozumie też, dlaczego urzędnicy przyznali duże kwoty wrocławskiej firmie wtedy, gdy jej przychodnia była dopiero placem budowy. Argumentując swą decyzje mieli przekonywać, że do końca roku ,,sporna” placówka upora się i z budową, i z realizacją programu.

Stowarzyszenie na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji NASZ BOCIAN od ubiegłego roku domaga się też od resortu informacji o skuteczności stosowania metody in vitro we wszystkich finansowanych z budżetu państwa przychodniach. Bez efektu. Ministerstwo podało jedynie, jak czytamy na stronie stowarzyszenia, średnią, wynoszącą w 2014 roku 29 procent.

– Pomimo kontrowersji, program jest potrzebny. Należy jednak zastanowić się nad wprowadzeniem zasady współpła-cenia za in vitro przez pacjentów – uważa Sławomir Sobkiewicz, prezes Zarządu Związku Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu. Byłoby to w jego ocenie sprawiedliwe, gdyż wówczas większa liczba par mogłaby skorzystać z rządowej subwencji.

Chcące uzyskać refundację, pary nie muszą być małżeństwem. Konieczne jest natomiast stwierdzenie przyczyny niepłodności lub udokumentowanie nieskuteczności jej leczenia w ciągu ostatniego roku przed zgłoszeniem się do programu.

Wykluczone z niego zostały kobiety, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Zarówno kobieta, jak mężczyzna w chwili przystępowania do procedury in vitro nie mogą przekroczyć 40 roku życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski