Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W starostwie zawrzało

Jolanta Białek
Wieliczka. Kontrowersje. Jeśli szef powiatu nie wypełni tego, co obiecał radnym, wniosek o jego odwołanie może wrócić "na wokandę"

Takie opinie części radnych powiatowych to pokłosie ostatnich zdarzeń w wielickim starostwie.

W tym tygodniu po urzędzie zaczęły krążyć dwa pisma - skierowane do kierowników wydziałów oraz do szeregowych pracowników - z prośbą o udzielnie poparcia dla zachowania przez Iwonę Włodarczyk stanowiska p.o. sekretarza powiatu.

Pracownicy starostwa, którzy poinformowali naszą redakcję o sytuacji, nie kryli niesmaku i obaw, czym może skończyć się dla nich niepodpisanie "petycji". Pojawiły się też opinie, że "akcja poparcia" to szantażowanie pracodawcy i podejrzenia, że stoi za tym sama pani sekretarz, która od 21 maja przebywa na urlopie wypoczynkowym.

Iwona Włodarczyk przekonuje, że nie miała pojęcia o pismach. - Przebywam za granicą. O inicjatywie pracowników dowiedziałam się 27 maja od Bogdana Paska (rzecznika prasowego starostwa, którego poprosiliśmy o informacje - red.), który zadzwonił do mnie z pytaniem o tę sprawę.

Jestem mile zaskoczona inicjatywą pracowników. Myślę, że chcą oni spokoju w starostwie, a wiedzą, że częste zmiany sekretarza temu nie służą - twierdziła wczoraj Iwona Włodarczyk.

Natomiast Bogdan Pasek poinformował, że "jedno pismo "wyszło" z działu kadr starostwa, a drugie z Biura Obsługi Urzędu, natomiast starosta nic o tym nie wiedział".

Kontrowersyjna sytuacja jest skutkiem "sprawy ekwiwalentów", którą ujawnił w styczniu tego roku "Dziennik Polski".

Najwyższym urzędnikom wielickiego starostwa wypłacono ogromne pieniądze, m.in. jako ekwiwalenty za urlop niewykorzystany w kadencji 2010-2014. Jacek Juszkiewicz, który jest starostą od 2006 roku, otrzymał 50 179 zł (wszystkie kwoty brutto), a były wielicki wicestarosta Mirosław Mrozowski - 75 394 zł (ekwiwalent i odprawa).

Wskutek afery opozycja podjęła próbę odwołania Juszkiewicza. Starosta zachował stanowisko, ale, jak zaznaczają radni PiS-u, stało się to pod pewnymi warunkami.

Szef powiatu został zobowiązany do unormowania "sytuacji Mrozowskiego", który 1 grudnia 2014 roku został pełnomocnikiem starosty, ale w lutym br. wysłano go na bezpłatny urlop (był to skutek "sprawy ekwiwalentów"; urlop Mrozowskiego ma być przedłużony do końca lipca br.).

Radni zobowiązali Juszkiewicza także do zmiany sekretarza powiatu. Pełniąca teraz te obowiązki i kierująca jednocześnie Wydziałem Edukacji Iwona Włodarczyk, ma od 1 lipca zajmować się już tylko edukacją.

- Jeśli starosta nie wypełni tego, co nam obiecał, wniosek o jego odwołanie może wrócić "na wokandę" - powiedział nam radny Rafał Bochenek (PiS).

Natomiast jego partyjny kolega, Roman Wcisło z zarządu powiatu uważa dziś, że pozostanie Iwony Włodarczyk na stanowisku sekretarza jest "sprawą otwartą i do dyskusji". - Ale nie popieram takich działań, jak z tą petycją. Nie wiem, czyj to był pomysł, ale na pewno nie był on dobry - twierdzi Wcisło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski