Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporty walki. Była Ergo Arena, będzie Londyn

Łukasz Żaguń
Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski Tomasz Bołt/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Właściciele KSW myślą już o kolejnych wyzwaniach.

Gala KSW 31 w Ergo Arenie za nami. Emocje powoli opadają, a kibice już teraz zastanawiają się nad tym, kiedy po raz kolejny będą mogli podziwiać w akcji czołowych fighterów MMA w Polsce. Z Ergo Areny najprawdopodobniej zawodnicy przeniosą się do Częstochowy, choć oficjalnie tych doniesień właściciele federacji KSW jeszcze nie potwierdzili. Gala miałaby zostać zorganizowana 3 października. Bez względu na miejsce jej przeprowadzenia, znanych jest już kilka nazwisk fighterów, których kibice będą mogli podziwiać w akcji na KSW 32. W walce o mistrzowski pas naprzeciwko siebie staną Borys Mańkowski i Rosjanin Michaił Tsarew. Ponadto w karcie walk już teraz pojawiły się takie nazwiska jak Krzysztof Kułak, Artur Sowiński i Kleber Koike.

Z punktu widzenia kibiców bardziej atrakcyjna będzie gala KSW 33. Polska federacja MMA po raz pierwszy wyjdzie poza granice naszego kraju. 31 października specjaliści od mieszanych sztuk walki będą się bić na Wembley Arenie w Londynie.
Obok Mateusza Gamrota i Marcina Różalskiego, na oficjalnej liście zawodników zdecydowanie największe emocje wzbudza nazwisko Mariusza Pudzianowskiego. "Dominator" w akcji pojawi się w Londynie na sam deser. Nazwisko jego rywala nie jest jednak jeszcze znane. Od grudnia 2009 roku, czyli od czasu, kiedy stoczył debiutancką walkę z Marcinem Najmanem, brał udział w 12 pojedynkach. Wygrał aż dziewięć z nich. Po raz ostatni uczynił to w Ergo Arenie w minioną sobotę. Wówczas w 27 sekund uporał się z Brazylijczykiem Rollesem Gracie, wygrywając walkę przez techniczny nokaut.

Jak na razie jednak "Dominator" o kolejnym wyzwaniu nie myśli, bo ma... dość ciężkich treningów. Trudno się jednak temu dziwić. Przez ostatnie pół roku wylał mnóstwo potu, by odpowiednio przygotować się do gali w gdańsko-sopockim obiekcie. Teraz przyszedł czas na krótki odpoczynek.

- Teraz naprawdę muszę trochę odpocząć. Na pewno przez dwa tygodnie zaszyję się w swojej miejscowości w Białej Rawskiej. Nawet mój trener powiedział mi, że nie chce mnie widzieć na razie na sali treningowej. Muszą sobie dać od tego wszystkiego trochę spokoju. Jak ktoś jest jednak zawodowym sportowcem, to nie ma wakacji i szybko trzeba będzie wrócić do treningowego reżimu - mówi otwarcie Mariusz Pudzianowski.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki