Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy mnie pilnują, gole strzelają inni

Tomasz Lach
Rozmowa. Guardiola wymaga trochę innych rzeczy niż Klopp. Teraz zauważam detale – mówi napastnik Bayernu Robert Lewandowski

– Borussia Dortmund nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Jak odniósłby się Pan do opinii, że głównym tego powodem jest odejście Lewandowskiego?

– Bardzo dobrze grało mi się w Dortmundzie z Marco Reusem. Gdy brakowało jednego z nas na boisku, to już mieliśmy większe problemy. Z drugiej strony Dortmund ściągnął przed sezonem dwóch napastników, wzmocnił też linię pomocy, więc teoretycznie, jeśli chodzi o personalia, to skład naprawdę nie wygląda źle. Dlaczego więc gra im się nie układała? Ciężko mi powiedzieć. Może były inne przygotowania. Trzeba ponadto zauważyć, że drugą rundę mieli już lepszą.

– Mówi Pan, że dobrze mu się grało w BVB z Marco Reusem. A jak się gra w Bayernie?

– W Bayernie siły trochę inaczej się rozkładają, więcej zawodników ma strzelonych powyżej 10 bramek. To pokazuje, jak mocny skład mamy. To jest nasza siła. Jak jeden ma słabszy dzień, to inni mogą ciągnąć grę. A jak wszyscy mamy dobry dzień, to kończy się to jak np. w lutym z HSV. Uważam, że moje statystyki są bardzo dobre w tym sezonie.

– Jaka jest różnica w treningu BVB i Bayernu i jakie konkretnie elementy Pan poprawił?

– Pep Guardiola wymaga trochę innych rzeczy niż trener Klopp, więc treningi faktycznie są różne. Teraz zauważyłem pewne detale, na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Treningi są bardzo dobre. Mogę powiedzieć, że przez ten krótki okres wiele się nauczyłem i zrobiłem postęp. Oprócz tego, że strzelam bramki, czuję, że stałem się po prostu lepszym piłkarzem.

– Jaki jest system gry w Bayernie w porównaniu do BVB? Widać, że teraz dostaje Pan mniej piłek niż kiedyś. Musi się Pan jeszcze uczyć nowego systemu?

– Uczyć się tego już na pewno nie muszę. Piłek mam mniej, bo Bayern nie gra praktycznie długich podań do przodu. Myślę, że analizując mecze BVB i Bayernu można by z łatwością zauważyć tę różnicę. Zupełnie bez sensu jest porównywanie liczby kontaktów z piłką do tego, co było kiedyś, bo są to dwie zupełnie inne drużyny, inni piłkarze, inna taktyka. Najważniejsze, żeby strzelać bramki i wygrywać. Dodatkowo obrońcy są teraz skupieni na mnie i, biorąc na siebie dwóch-trzech, mogę robić miejsce innym zawodnikom.

– No właśnie, jakie statystyki są dla Pana najważniejsze? Liczba strzelonych bramek, asyst?

– Nie stawiam sobie jednoznacznych celów, bo w każdym sezonie rozgrywam inną liczbę meczów. Najważniejsze jest to, co drużyna osiągnie, ale oczywiście ja jestem rozliczany za bramki, więc zwracam na to uwagę. Potrzebowałem trochę czasu, żeby złapać odpowiedni rytm i skuteczność, ale w drugiej części sezonu miałem już tę regularność, więc oceniam to pozytywnie.

– Odnieśmy się teraz krótko do reprezentacji Polski. Jak scharakteryzowałby Pan obecną kadrę laikom?

– Przede wszystkim mamy wielu zawodników, którzy w swoich zespołach odgrywają ważne role i to w każdej formacji. Jesteśmy drużyną, która może z każdym walczyć o zwycięstwo i mam nadzieję, że awansujemy do turnieju Euro 2016. Wierzę, że z czasem każdy w Polsce będzie znał nazwiska piłkarzy z reprezentacji na pamięć.

– Jest Pan od niedawna kapitanem naszej reprezentacji. Ile to dla Pana znaczy?

– Od sześciu lat jestem w tej reprezentacji i wiele już z nią przeżyłem. Bardzo się cieszę, że mogę nosić opaskę. To wielka duma. Najważniejsze jednak, że atmosfera w drużynie jest pozytywna. Każdy zdaje sobie sprawę, jaki jest cel i każdy czuje przy tym, że jest bardzo ważnym ogniwem dla reprezentacji.

„Lewy” walczy o koronę

W ostatniej kolejce Bundesligi Bayern Monachium podejmie FSV Mainz (sobota, transmisja w Eurosporcie 2 od 14.30). Kapitan reprezentacji Polski ma jeszcze szansę na obronę korony króla strzelców. Musi jednak zdobyć trzy bramki. – Liczę na to, że piłkarze Bayernu pomogą Robertowi i nasz napastnik będzie miał więcej sytuacji strzeleckich. Szanse na króla strzelców oczywiście ma, ale będzie to trudne. Zapowiada się bardzo nerwowy mecz – przekonuje Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski i ekspert Eurosportu 2. W sobotę po raz trzeci w tym sezonie poprowadzi on – wspólnie z Tomaszem Lachem – polskie studio meczowe. W jego ramach zostanie wyemitowany m.in. wywiad z Miroslavem Klosem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski