W pierwszym chrzanowianie przegrali na parkiecie II-ligowego ASPR-u Zawadzkie 17:24. Mają więc co odrabiać w rewanżu.
Jest trochę kontuzji w zespole i nie zapowiada się raczej na to, by zawodnicy mieli dojść do siebie. Gospodarze muszą wygrać ośmioma bramkami lub siedmioma, ale rywal nie może rzucić wtedy więcej niż 16 bramek, więc jest to mało realne.
– Pozostaje nam wyjść na ten mecz bez kalkulacji _– mówi szkoleniowiec chrzanowian. – _Jak przed czterema laty, gdy też w barażach obroniliśmy się przed spadkiem. Wtedy przegraliśmy pierwszy mecz w Białej Podlaskiej ośmioma bramkami, a w rewanżu wygraliśmy dwunastoma. Wszystko jest więc możliwe. Musimy zagrać bardzo konsekwentnie w obronie i walczyć. Czy wierzę w nasze powodzenie? Muszę wierzyć!
Liderzy zespołu – Tomasz Cupisz, Marcin Skoczylas muszą jednak stanąć na wysokości zadania. W meczu w Zawadzkich popełnili zbyt wiele błędów.
– Motywacji nie powinno nam zabraknąć, poza tym gramy u siebie, to spory atut _– mówi Piekarczyk. – _Jestem bardzo rozgoryczony po tym pierwszym spotkaniu. W końcu druga runda w rozgrywkach wypadła nam całkiem przyzwoicie.
Trener przejmował zespół na spadkowym miejscu, potrafił wydźwignąć go na lokatę uprawniającą do gry w barażach. – Byłoby nam bardzo przykro, gdyby misja ratowania I __ligi nie powiodła się _– mówi trener. – _Trzeba będzie czymś zaskoczyć przeciwnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
