Piłka meczowa

Okazało się, że w sytuacji kryzysowej można nawet zaproponować zmianę konstytucji, nie mówiąc o programie pomocy dla bezrobotnej młodzieży czy złagodzeniu skutków reformy emerytalnej. Niewiele zabrakło, a pan prezydent z rozpędu przytaknąłby Kubie Wojewódzkiemu, który domaga się zalegalizowania w Polsce sprzedaży marihuany do celów medycznych.

Chciałem więc z tego miejsca podziękować wszystkim, którzy zagłosowali w pierwszej turze na Andrzeja Dudę i Pawła Kukiza, bo to dzięki ich głosom nasz prezydent wreszcie wziął się do pracy.

W związku z powyższym trzeba się spieszyć, bo na załatwienie najpilniejszych spraw w państwie mamy jeszcze tylko trzy dni. Po niedzieli, bez względu na to, kto będzie pełnił honory gospodarza Rzeczypospolitej, wszystko wróci do normy. A skoro w doliczonym czasie często padają najważniejsze gole, mam postulat, by przedstawiciele środowiska sportowego w te pędy ruszyli do Pałacu Prezydenckiego.

Zapewne pierwszy w kolejce ustawi się, licząc na skorzystanie z prawa łaski, oskarżony o korupcję były prezes PZPS. O tym, że Bronisław Komorowski jest przyjacielem siatkówki, nie trzeba nikogo przekonywać od czasu, gdy załatwił nam transmisję z finału mistrzostw świata w kanale otwartym. W trakcie debaty w TVP i Polsacie czekałem na moment, w którym mimochodem przypomni tę swoją skromną, ale jakże cenną zasługę. Nie doczekałem się, być może dlatego że jego sztabowcy poradzili mu, by zachował piłkę meczową na dzisiejszą debatę w TVN.

Ośmielony projektem referendum w sprawie JOW-ów, zagrywką iście pokerową, ze swoją sprawą winien też uderzyć Zbigniew Boniek. Prezes PZPN od lat bohatersko walczy z przejawami rażącej niesprawiedliwości społecznej, wyrażającej się zakazem reklamowania firm bukmacherskich, zarejestrowanych w rajach podatkowych. Może namówić prezydenta, by wziął się do unieważniania wrednej ustawy antyhazardowej, przynosząc ukojenie wszystkim obywatelom polskim i włoskim zarazem.