"Żądamy chodników", "Chodniki dla ludzi i dla zwierząt" - skandowali mieszkańcy wsi Jaśkowice i okolicznych miejscowości. Na godzinę zablokowali drogę krajową nr 44. To ważny szlak komunikacyjny wiodący od Skawiny przez Brzeźnicę, Spytkowice i Zator do Oświęcimia i dalej na Śląsk.
Czarne flagi
Uczestnicy protestu maszerowali po przejściu dla pieszych tam i z powrotem w centrum Jaśkowic. Mieli ze sobą biało-czerwone oraz czarne flagi, przewiązane żałobnymi kokardami. W dłoniach trzymali też plansze z hasłami podobnymi do tych, które wykrzykiwali. Banery z takimi napisami zawieszono także na płotach i umocowano na poboczu drogi od Jaśkowic do Skawiny.
- Od 19 lat domagamy się poprawy bezpieczeństwa na tej drodze i budowy chodników, i ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy. Dlatego postanowiliśmy zaprotestować w taki sposób - mówi Janusz Śmiech, sołtys pobliskiej Zelczyny.
Uczestnicy zgromadzenia nie blokowali jednak drogi ciągle. Chodzi po przejściu przez 15 minut, a potem na pięć minut ruch na drodze przywracano. Porządku pilnowała policja, która większość samochodów kierowała na objazdy.
- Ja ich rozumiem i popieram. Ta jest bardzo niebezpieczna droga, zwłaszcza dla dzieci, które po niej chodzą. Jest tu sporo wypadków - mówi Krzysztof Kucharski, kierowca ciężarówki firmy Trans-Chem z Oświęcimia, który musiał stać w korku.
Ludzie domagają się budowy chodników na odcinku od Jaśkowic do Skawiny. Mówią, że strach tędy chodzić. Niebezpiecznie jest nawet w Jaśkowicach, gdzie w centrum wsi jest chodnik.
Wyjdziesz na drogę i jest po tobie
- Tu jest bardzo duży ruch. Jak się jeden samochód zatrzyma przy przejściu dla pieszych, to te z naprzeciwka mają to gdzieś i dalej jadą. Wyjdziesz na drogę i po tobie - mówi Halina Dudek z Jaśkowic, która przyszła z wnukiem Kubusiem.
Organizatorka protestu, radna ze Skawiny i wiceprzewodnicząca Społecznego Komitetu Budowy Chodników "Bezpieczna Droga 44" z siedzibą w Jaśkowicach mówi, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie obiecuje budowę chodników od wielu lat, ale ciągle twierdzi, że nie ma na inwestycję pieniędzy.
- W styczniu obiecano nam, że inwestycja zostanie wpisana do Ogólnopolskiego Programu Budowy Ciągów Pieszych i Rowerowych, a my mamy cierpliwie czekać. Nie wierzymy, to jest zwodzenie, bo w ubiegłym roku obiecywano nam to samo - mówi Ewa Masłowska.
Według wstępnych szacunków koszt inwestycji to 7,5 mln zł. - Tyle pieniędzy potrzeba, żeby ocalić czyjeś życie, może moje albo mojego dziecka. Ale nie chcą dać - denerwował się jeden protestujących.
To jedna z serii blokad zapowiedzianych na tej trasie. Kolejne odbędą się 13 maja w Zelczynie, 20 maja w Wielkich Drogach, 3 czerwca w Borku Szlacheckim i 10 czerwca w Skawinie Zachodniej.
Mieszkańcy miejscowości położonych przy tej krajówce do takiej formy protestu uciekają się nie po raz pierwszy. Przed czterema laty drogę blokowali mieszkańcy gmin Brzeźnica i Spytkowice. Problem rozwiązało to tylko częściowo.
Ruch na drodze
W grudniu 2013 r. przeprowadzono 24-godzinny monitoring drogi krajowej nr 44 przy zatoce autobusowej w miejscowości Borek Szlachecki. Po drodze przejechało w tym czasie 10638 osobówek, 781 dużych samochodów ciężarowych z przyczepami i naczepami i 362 samochody ciężarowe mające powyżej 3,5 tony oraz 956 furgonetek o wadze do 3,5 tony. Oprócz tego jeździły ciągniki rolnicze, motocykle i rowery. Od tego czasu natężenie ruchu na tej drodze jeszcze wzrosło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?