Kilkadziesiąt jeży, piskląt, pokiereszowane sowy i myszołowy, nietoperze, a nawet małe wiewiórki i zajączek dochodzą do siebie w "Dzikiej Klinice". Ponieważ pacjentów przybywa, a koszty ich utrzymania i leczenia przekraczają możliwości finansowe fundacji, jej szefowa namawia krakowian do wirtualnej adopcji zwierząt.
Aby zostać wirtualnym "rodzicem", należy wpłacić na konto fundacji dowolną kwotę (z dopiskiem konkretnego zwierzaka). Kandydatów można zobaczyć na stronie internetowej fundacji i na Facebooku.
Pieniądze można przesłać na konto: Bank Pekao SA nr 51 1240 4650 1111 0010 5077 3087, Fundacja "Dzika Klinika" - centrum pomocy dla dzikich zwierząt, osiedle Kazimierzowskie 18/156, 31-841 Kraków.
Wszyscy darczyńcy zostaną wymienieni na profilu pacjentów - z imienia, nazwiska i miejscowości - jako ich sponsorzy, chyba że tego nie chcą i zaznaczą w przelewie "anonimowo".
W ramach podziękowania za pomoc w utrzymaniu pacjentów "rodzice" otrzymają od "Dzikiej Kliniki" certyfikat adopcyjny ze zdjęciem podopiecznych i drobny upominek, który zostanie wysłany na podany w przelewie adres już po wypuszczeniu zwierzaków na wolność.
Aktualnie na pilną adopcję czeka myszołów Borys. Ptak nie mógł latać, miał częściowo bezwładne nogi. Przywieźli go życzliwi ludzie z okolic Wieliczki. Przebywał kilka dni w lecznicy Salamandra, gdzie został postawiony na nogi.
- Teraz Borys przechodzi codzienne treningi latania, mamy nadzieję wypuścić go już niedługo. Koszty utrzymania Borysa są niemałe - ok. 150 zł tygodniowo - wyjaśnia Joanna Wójcik, szefowa fundacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?