Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi spokój zmarłych

Piotr Drabik
Na miechowskim cmentarzu znajduje się wiele zabytkowych nagrobków, które potrzebują renowacji
Na miechowskim cmentarzu znajduje się wiele zabytkowych nagrobków, które potrzebują renowacji Piotr Drabik
Miechów. Mieszkańcy narzekają i alarmują, że na największym cmentarzu w mieście opłaty są coraz wyższe. Miechowska parafia, która z początkiem marca przekazała zarządzanie obiektem zakładowi pogrzebowemu, nie zgadza się z tymi argumentami.

Liczący kilkaset lat parafialny cmentarz jest od 1 marca administrowany przez jedyny w Miechowie zakład pogrzebowy "Olimp". - Pomiędzy parafią przy Bazylice Grobu Bożego, a tą firmą została zawarta umowa o powierzenie zarządu nad cmentarzem, ze względów organizacyjnych - informuje ks. Mirosław Kaczmarczyk, proboszcz parafii.

Negocjacje trwały od kilku miesięcy, a sfinalizowana umowa została zatwierdzona przez ekonoma kieleckiej kurii. Jak udało nam się ustalić, to parafia pierwsza zgłosiła się do zakładu "Olimp" z propozycją przejęcia zarządzania nad cmentarzem, ponieważ wcześniej za jego utrzymanie i zbieranie opłat od rodziny zmarłego odpowiadał tylko grabarz. Teraz obowiązki te przejął "Olimp" (właścicielem firmy jest Józef Kumoński), cmentarz wciąż pozostaje oczywiście własnością parafii.

Z nowej sytuacji bardzo niezadowoleni są mieszkańcy Miechowa, z którymi rozmawialiśmy. Wolą jednak zachować anonimowość, bo - jak mówią - "to małe miasto, niemal wszyscy się znają". A sprawa wywołuje kontrowersje. Najwięcej - opłata za dzierżawę nagrobka na 20 lat. - Ceny ciągle rosną, a co najgorsze - w coraz szybszym tempie. Doskonale pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu opłata za dzierżawę nagrobka wynosiła 300 zł. Teraz trzeba wydać tysiąc złotych - mówi nam jeden z mężczyzn.

- Jeszcze niedawno zasiłek pogrzebowy spokojnie wystarczał na pokrycie kosztów pogrzebu, dziś rodziny muszą zbierać dodatkowe środki - wtóruje mu starsza kobieta.

- Moi znajomi ostatnio załatwiali formalności związane z pogrzebem i musieli uregulować opłaty, które nie są wyszczególnione w cenniku cmentarza, jak choćby dodatkowe 600 zł dla grabarza - dodaje zbulwersowany mieszkaniec miasta.
Z tymi argumentami nie zgadza się miechowska parafia. - Obowiązujące na cmentarzu opłaty zostały ustalone przez Radę Parafialną, na podstawie kalkulacji kosztów związanych z funkcjonowaniem obiektu. Wcześniej obowiązujące ceny były niewspółmierne do kosztów, jakie wynikają z utrzymania cmentarza - mówi ks. Mirosław Kaczmarczyk.

Jednocześnie parafia zapewnia, że każdy zainteresowany otrzyma pełną informację na temat kosztów związanych z pogrzebem oraz opłatami cmentarnymi, które można uregulować również w ratach.

Mieszkańcy, których bliscy spoczywają na miechowskim cmentarzu w ostatnim czasie zaczęli również dostawać listowe zawiadomienia o uregulowaniu opłaty na dzierżawę nagrobka na kolejne 20 lat. - Parafia wysyła informacje o kończącym się okresie dzierżawy takiego miejsca. Opłata dotyczy wszystkich nekropolii oraz wynika z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych - tłumaczy proboszcz parafii.

Jednocześnie zarządca obiektu zapewnia, że bez zgody lub wiedzy rodziny zmarłego nie ma możliwości przeniesienia nagrobka lub pochowanie w jego miejsce innej osoby.

Mieszkańcy Miechowa, z którymi rozmawialiśmy podkreślają, że od momentu kiedy firma "Olimp" przejęła zarządzanie cmentarzem, faktycznie zrobiło się czyściej nie tylko na alejkach.

Jednocześnie zwracają uwagę na drzewa zagrażające nagrobkom oraz brak segregacji odpadów na cmentarzu. - Parafia od momentu powstania w 1163 roku, prowadzi przez kolejne pokolenia prace remontowo-budowlane. O ich kolejności decyduje Rada Parafialna z proboszczem, a sami parafianie byli, są i będą informowani o ich postępach - mówi proboszcz.

Józef Kumoński nie chce komentować kontrowersji związanych z opłatami na cmentarzu, ale z informacji, które otrzymaliśmy od firmy "Olimp" wynika, że w ostatnim czasie udało się wyremontować kościół pod wezwaniem św. Barbary, który pełni rolę cmentarnej kapliczki. Ponadto w ubiegłym roku, proboszcz parafii wystąpił do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o zgodę na wycięcie 20 starych drzew, z których część złamała się podczas ostatnich wichur.

Innym problemem jest gospodarka odpadami na terenie obiektu. Co najmniej dwukrotnie doszło do pożaru cmentarnych kontenerów. Poza tym, w ostatnim czasie rośnie liczba przypadków wrzucania do tych śmietników worków ze śmieciami. Aby zapobiec podobnym incydentom, w najbliższym czasie na terenie cmentarza może pojawić się monitoring, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski