Trawa już się zieleni, na drzewach bazie i pąki, krzewy buchają pachnącym kwieciem w różnych kolorach. Motyle, bąki i pszczoły ostro pracują. Ruch w przyrodzie niewąski.
Poszliśmy na spacer do lasu, podziwiając te wiosenne cuda. Po drodze natknęliśmy się na weekendowy dom – zapewne jakichś bogatych ludzi, bo murowany, z balkonami i tarasami, kolumnami, kutą bramą itp.
Stanęliśmy zadziwieni, bo w tej wczesnowiosennej aurze zobaczyliśmy, jak bardzo można być na te uroki ślepym i głuchym. Zamiast śpiewu ptaków, które wprost szaleją w te kwietniowe dni, rozlegała się głośna dudniąca muzyka, zagłuszająca wszystko dokoła. Wydobywała się z otwartych drzwiczek „wypasionego” auta, które królowało przed głównym wejściem jako najważniejszy tu obiekt. Po bokach równiutki trawnik, na jego obrzeżach tuje, ani jednego kwiatka. Zaprzeczenie wiejskiego ogródka, a za to liczne placyki i ścieżki wyłożone dwubarwną kostką.
Cóż, każdy spędza czas, jak chce. Nic mi do tego. Dziwię się jedynie, jak można chcieć aż tak odciąć się od natury, skoro zbudowało się dom pod lasem, wśród łąk, z pięknym widokiem. Czy po to uciekamy z kamiennego, hałaśliwego miasta, żeby za spore pieniądze fundować sobie jego namiastkę gdzieś na wsi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?