W Wiśle Kraków zaczynają myśleć o nowym sezonie. Świadczy o tym sprowadzenie na testy Tomasza Cywki, 26-letniego piłkarza, który do końca czerwca ma ważny kontrakt z angielskim Blackpool. Oznacza to, że już teraz może związać się umową z dowolnym klubem.
Tomasz Cywka nie jest piłkarzem anonimowym. To były reprezentant Polski drużyn młodzieżowych. Ten wychowanek Polonii Bytom, a później zawodnik Gwarka Zabrze, z kraju wyjechał w wieku 18 lat. Przez osiem lat grał w Anglii z różnym skutkiem, choć szacunek musi wzbudzić fakt, że przez kilka lat utrzymywał się w klubach Championship, a miał sezony, w których występował na boisku regularnie.
Cywka kolejno grał w Wigan, Oldham, Derby County, Reading, Barnsley, a jego ostatnim przystankiem jest Blackpool. W tym klubie nie poszło mu najlepiej. Był wypożyczony na krótko do III-ligowego Rochdale.
O przyczynach takiego stanu rzeczy sam zawodnik mówi: – Zaczęło się od tego, że w październiku trenerem Blackpool został Lee Clark. Stwierdził, że nie chce w drużynie obcokrajowców i że mamy wolną rękę w poszukiwaniu klubów. W okresie świątecznym zagrałem trzy mecze w Rochdale, ale gdy wróciłem do Blackpool, zabrakło już czasu, żeby poszukać sobie innego klubu.
Cywka twierdzi, że po ośmiu latach gry w Anglii chce zmienić nie tylko klub, ale i kraj. – Mój kontrakt z Blackpool wygasa z końcem sezonu. Będę zatem za kilka tygodni wolnym zawodnikiem. Grałem w Anglii osiem lat. Razem z menedżerem doszliśmy do wniosku, że to dobry moment, żeby spróbować czegoś innego – tłumaczy.
W jego sytuacji oferta testów w Wiśle okazała się na tyle kusząca, że zdecydował się przyjechać na kilka dni do Polski. – Były różne opcje, zresztą ciągle są. Wisła do tej pory była jednak najbardziej konkretna. Dlatego jestem tutaj – wyjaśnia zawodnik, który na trening z ekipą „Białej Gwiazdy” wyszedł wczoraj pierwszy raz i od razu stwierdził, że w ośrodku treningowym Wisły w Myślenicach bardzo mu się podoba.
– Ośrodek jest super – mówi Tomasz Cywka. – Widać, że to wszystko jest nowe. Warunki w Wiśle do pracy są takie, że nic tylko trenować i grać. Wszystko jest na najwyższym poziomie.
Choć nazwisko Cywki w Polsce nie jest całkiem anonimowe, to nie da się ukryć, że kibicom w kraju trudno sobie wyrobić opinię na jego temat. Mecze Championship nie są bowiem u nas transmitowane, a w internecie można zobaczyć jedynie fragmenty występów piłkarza. Zapytany o swoje mocne strony Tomasz Cywka nie ma jednak problemów z odpowiedzią.
– Jestem pomocnikiem. Mogę grać na skrzydle albo jako środkowy, ofensywny pomocnik. Mam dobry strzał z dystansu, potrafię też nieźle dryblować. To są moje mocne strony, ale cały czas staram się nad sobą pracować, być coraz lepszym – dokonuje autoprezentacji zawodnik.
W szatni Wisły nie spotkał na razie znajomych. Z żadnym z wiślaków nie miał do tej pory okazji grać, choć jak przyznaje, szybko znalazł wspólny język z Dariuszem Dudką. – Mogliśmy porozmawiać z Darkiem na temat Lee Clarka. On zetknął się z tym trenerem w Birmingham – tłumaczy Cywka.
Jego testy potrwają do końca tygodnia. Co dalej? Piłkarz zachowuje na razie spokój.
– Trenuję przez tydzień, a później zobaczymy. Sprawa nie jest postawiona w ten sposób, że Wisła musi szybko podjąć decyzję, np. w poniedziałek czy wtorek. Nie ma presji ani z mojej strony, ani ze strony Wisły. Zobaczymy, co się wydarzy. Mam nadzieję, że obie strony będą zadowolone i porozumiemy się. Nie kryję jednak, że chciałbym, aby ta decyzja została podjęta w miarę szybko, bo chciałbym wiedzieć, na czym stoję i jeśli miałbym grać w Wiśle, to chciałbym jak najlepiej przygotować się do kolejnego sezonu – kończy piłkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?