Nie chcą zajmować się wyciekiem stenogramów

Chodzi o ujawnione w zeszłym tygodniu przez stację RMF FM fragmenty stenogramu z nowego odsłuchu nagrań z kokpitu Tu-154. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że w sprawie wycieku materiałów do mediów powinno być wszczęte osobne śledztwo. Zdecydowała jednak, że przeprowadzić powinna je krakowska Prokuratura Okręgowa, gdyż w Krakowie znajduje się główna siedziba radia.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie uważa jednak, że to nie ona, a nadrzędna nad nią krakowska Prokuratura Apelacyjna winna wyjaśnić, w jaki sposób stenogramy trafiły do RMF-u, i przekazała jej dokumenty z Warszawy. – Powodem jest zarówno charakter, jak i __waga sprawy – tłumaczy prokurator Bogusława Marcinkowska.

O tym, czy śledczy z krakowskiej apelacji zajmą się śledztwem, zadecyduje analiza sprawy. – Musimy sprawdzić materiały, które do nas trafiły oraz to, czy motywacja Prokuratury Okręgowej w sprawie przekazania nam śledztwa jest zasadna – mówi Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej.

Takie przerzucanie obowiązku przeprowadzenia śledztwa na kolejne prokuratury nie dziwi adwokata Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości. – Sprawą powinna zająć się prokuratura odpowiedzialna za teren, na którym doszło do przestępstwa. W tym wypadku nie wiadomo jednak, gdzie doszło do __przekazania informacji – mówi adwokat.

Były szef resortu sprawiedliwości dodaje, że sprawy przecieków są trudne i zazwyczaj kończą się umorzeniami. – _Główną przyczyną jest to, że dziennikarze nie ujawniają źródeł informacji _– mówi adwokat.

Złożenie doniesienia w sprawie stenogramów ujawnionych przez RMF zapowiedział wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński. – _Nieudolnie sfałszowano taśmę z __tupolewa lub jej odczyt _– uzasadnił prezes PiS. Wniosek o śledztwo zostanie złożony w Warszawie, ale niewykluczone, że trafi do Krakowa.