Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja otrzymała analizatory, które nie wykryją największych trucicieli [WIDEO]

Piotr Drabik
Analizatory spalin samochodowych to nic nowego w rękach funkcjonariuszy. Ich obsługi uczą się już w szkole policyjnej
Analizatory spalin samochodowych to nic nowego w rękach funkcjonariuszy. Ich obsługi uczą się już w szkole policyjnej FOT. PIOTR DRABIK
Kontrowersje. Samochody z silnikiem Diesla, które emitują najwięcej szkodliwych spalin, nie będą badane przez najnowsze urządzenia.

Trzy analizatory spalin samochodowych za 36 tys. zł, które we wtorek krakowska policja otrzymała z rąk prezydenta Jacka Majch­row­skiego, miały być batem na trucicieli miejskiego powietrza.

Autor: Piotr Tymczak

Tymczasem używać ich można tylko w samochodach napędzanych benzyną lub gazem, a nie w dieslach, odpowiadających za największe zanieczyszczenia.

Wzięliśmy wczoraj udział w pierwszych badaniach. Nie obyło się bez kłopotów. Już uruchomienie urządzenia okazało się skomplikowane. Dopiero za trzecim razem udało się dokończyć test szczelności, bez którego drogi sprzęt jest bezużyteczny.

– Urządzenie składa się z analizatora, filtra wodnego lub węglowego oraz sondy, bezpośrednio podłączanej do wydechu badanego auta. Wszystkie elementy muszą być bardzo szczelne, by przeprowadzić pomiar zanieczyszczenia – podkreślał przeprowadzający badania asp. Tomasz Gałuszka.

Usuwane katalizatory

Kraków jest miastem szczególnie wrażliwym na kwestię zanieczyszczenia powietrza. Na smog unoszący się nad miastem praktycznie przez cały rok składają się głównie zanieczyszczenia z pieców węglowych. Jednak z badań wynika, że emisje komunikacyjne stanowią 17 proc. w przypadku pyłu zawieszonego oraz aż ponad 50 proc. w emisji dwutlenku azotu.

Największym problemem są pojazdy z silnikiem Diesla. Wszystko z powodu szybko zużywającego się katalizatora, który służy do filtrowania spalin.

Średnio po przejechaniu 100–200 tys. kilometrów zmniejsza się jego skuteczność, przez co wymaga wymiany. Tymczasem część kierowców decyduje się nawet na jego wymontowanie, chcąc uniknąć dodatkowych kosztów. Dotyczy to również aut benzynowych, zwłaszcza sprowadzanych z zagranicy.

– Policjant podczas standardowej kontroli jest w stanie tylko wizualnie sprawdzić, czy katalizator jest zamontowany. Mimo wszystko, wysoka emisja spalin podczas badania powinna teoretycznie wykazać jego zużycie lub brak – podkreśla asp. Gałuszka.

Do badania pojazdów z silnikiem Diesla potrzebny jest dymomierz. – Jest on jednak o wiele większy od nowych analizatorów i do działania potrzebuje wysokiego napięcia 220 V, które ciężko wytworzyć w standardowych radiowozach – tłumaczy nam asp. Tomasz Gałuszka z krakowskiej drogówki.

Obecnie miejscy funkcjonariusze korzystają z jednego dymomierza, który stanowi część wyposażenia specjalnego fiata ducato, służącego do kompleksowej diagnostyki pojazdów.

Policjanci nie ukrywają jednak, że nie lubią badań tym urządzeniem, gdyż często pracują w tumanach gęstych spalin. – Jednak samochód ten jest codziennie wykorzystywany w patrolach drogówki. Poza dymomierzem ma także urządzenie do badania odczytów z tachografów – tłumaczy Elżbieta Zna­chowska. Jednocześnie dodaje, że kontroli poddawane są szczególnie starsze pojazdy emitujące zbyt wiele spalin.

Fikcyjne przeglądy

Innym problemem są bardzo wybiórcze przeglądy samochodów w stacjach kontroli pojazdów. Część pojazdów otrzymuje przysłowiową pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym, choć ma nieszczelny lub uszkodzony układ wydechowy.

Dlatego tak ważne jest, by policja dysponowała sprzętem, który pozwoli na wyeliminowanie z dróg aut trucicieli. Funkcjonariusze obiecują, że zwiększą patrole pod stacjami kontroli pojazdów. W walce o czystsze powietrze, zwłaszcza w centrach miast, ma też pomóc wprowadzenie zakazu wjazdu dla pojazdów emitujących zbyt wiele zanieczyszczeń. Projekt ustawy w tej sprawie jest już gotowy i może wejść w życie na początku 2016 roku. Z podobnych rozwiązań od lat korzystają zachodnie metropolie.

Pierwsza strefa ograniczonego wjazdu dla starszych samochodów powstała przed prawie dwudziestu laty w Sztokholmie, a w samych Niemczech obecnie jest ich 53. Wjazd do nich mają tylko pojazdy wyprodukowane po 2005 roku, które na polskich drogach stanowią mniejszość.W Polsce te standardy są więc niższe, ale to automatycznie nie oznacza, że każdy nowy pojazd przejdzie pozytywnie drogową kontrolę. Wszystko zależy od stanu filtrów oraz szczelności układu wydechowego.

Kontrola spalin

Kierowcy zatrzymani wczoraj do kontroli nowymi analizatorami spalin, nie kryli zaskoczenia.

– W ostatnich dniach po raz drugi zostałam zatrzymana przez policję i bałam się kolejnego mandatu. Wcześniej w ogóle nie zastanawiałam się nad zanieczyszczeniem jakie generuje mój samochód – mówiła Małgorzata, jeźdżąca 17-letnim daewoo lanosem. Przed miesiącem wraz z mężem zamontowała w tym samochodzie instalację gazową.

Badanie analizatorem trwało kilkanaście sekund, a jego wynik był pozytywny. – Urządzenie w ogóle nie wykryło emisji CO, ponieważ samochody z gazem go praktycznie nie emitują – tłumaczył asp. Gałuszka.

Tymczasem kierowcy, którzy poruszają się pojazdami wydzielającymi zbyt wiele szkodliwych spalin, muszą liczyć się z otrzymaniem mandatu. Maksymalnie w wysokości 500 zł oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego.

– Mam nadzieję, że policja zwiększy kontrole zwłaszcza busów jeżdźących po Krakowie. Moim zdaniem to właśnie oni najwięcej zatruwają miejskie powietrze – podkreśliła zatrzymana do kontroli Magdalena.

Policja liczy na prezenty

Niewykluczone, że władze miejskie zasponsorują kolejne analizatory spalin samochodowych dla krakowskiej policji. – W tej chwili nie ma takich planów, ale jeśli policja zgłosi zapotrzebowanie, to będziemy starać się wesprzeć finansowo zakup następnych urządzeń – podkreśla Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego. Jednocześnie dodała, że magistrat będzie rozważał również nabycie dymomierza, ale potrzebuje na to więcej czasu.

W zależności od modelu, cena jednego takiego urządzenia wynosi od 10 do nawet 30 tys. zł. – Zakup takich analizatorów jest kosztowny, dlatego w tej kwestii bardzo liczymy na wsparcie samorządów – nie kryje Elżbieta Znachowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski