– Zaczął Pan wiosnę w podstawowej jedenastce, potem wypadł Pan ze składu. Dlaczego?
–Wyleciałem po meczu z Lechią ze względu na żółte kartki. Potem drużyna wygrała dwa spotkania, trener więc nie zmieniał składu. Mam nadzieję, że przed meczem z Cracovią przypomni sobie o mnie.
– Zwłaszcza że środkowy obrońca Michał Helik dostał czerwoną kartkę.
–Właśnie, robi się luka, mam nadzieję, że szkoleniowiec będzie chciał ją zapełnić moją osobą, a po meczu z Cracovią to inni się będą martwić o miejsce w składzie.
– W Ruchu nie był Pan przyzwyczajony do takiej sytuacji jak obecna – obrony przed spadkiem z ekstraklasy.
– Były sezony, w których graliśmy poniżej oczekiwań, ale nie byliśmy na tym miejscu, na którym Ruch jest obecnie. Cały sezon musimy gonić ekipy przed nami. Jest inna presja, ale dopiero ostatnie kolejki pokażą, jakie jest ciśnienie w każdej z drużyn. Myślę, że w Ruchu nie musimy drżeć o utrzymanie, bo mamy doświadczony skład.
– Zimą przechodził Pan do Ruchu ze Śląska. Nie miał Pan wątpliwości, czy wracać?
– Trzeba sobie w życiu wytyczać cele. Mogłem jeszcze zostać w Śląsku pół roku. Wybrałem Ruch ze względu na trenera Fornalika, którego znam z wcześniejszych lat. Mam nadzieję, że decyzja była trafna.
– Były zapytania o Pana osobę z Cracovii?
– Cracovia jako pierwsza się odezwała, tylko, zresztą nie pierwszy raz, zbyt długo to trwało i sprawa upadła. Troszkę żałuję. Były konkrety, trzeba było podjąć decyzję, ktoś zbyt długo się nad nią zastanawiał, a ja dłużej nie chciałem czekać. Byłem na „tak”. Wiele kwestii było uzgodnionych, miało być potwierdzenie z góry, to była kwestia tylko i wyłącznie przypieczętowania tego transferu przez profesora Filipiaka.
– Gracie z bliską Pana sercu Cracovią. Wiele się w niej zmienia, ale właściwie co roku gra o utrzymanie...
– Wydawałoby się, że ma wszystko: zaplecze, kibiców i piękny stadion, ale z drugiej strony co roku walczy tylko i wyłącznie o utrzymanie. Szkoda. Popatrzmy na inne drużyny, chociażby Ruch, który przecież nie ma takiego stadionu i zaplecza finansowego, a mimo to co dwa lata walczy o puchary. Cracovii jakoś się to nie udaje.
– Cracovia grała trójką w obronie, teraz zmieniła system na czwórkę w defensywie. Co Pan o tym sądzi?
–W systemie z trzema stoperami nigdy nie grałem. Cracovia dość długo trzymała się systemu 3-5-2, mimo że popełniała mnóstwo błędów. W ostatnim meczu, gdy nie mogła sobie pozwolić na stratę punktów, trener zmienił system. Poprzedni jest trudny do wyuczenia się. Cracovia pewnie już nim nie zagra w tej rundzie. Powoduje zagęszczenie pola w środkowej strefie, ale minusem jest to, że są odkryte boki w obronie, rywal łatwo dochodzi do sytuacji.
– Wygląda na to, że Cracovia zagra z wami jeszcze dwa razy w tym sezonie. Być może przyczyni się Pan do jej spadku...
– Mogę coś zrobić, by nie spadł Ruch, a za Cracovię będę trzymał kciuki, może „zaplączą się” w spadek inne drużyny. Skupiam się na razie na najbliższym meczu. W tym spotkaniu nie będę kibicował „Pasom”, ale od następnej kolejki – już tak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?