Kierowcy mogli wyszaleć się podczas rajdu samochodowego na niełatwej trasie

Kierowcy pokonywali 6 prób sportowych na półtorakilometrowych odcinkach na trasach: Czernichów-Kłokoczyn oraz Wrzosy-Rybna. – To niełatwe trasy, a dodatkowe utrudnienia sprawił deszcz i błoto na drodze – mówią zwycięzcy w klasyfikacji generalnej, Marek Mrówczyński z Zakopanego i pilot Jerzy Kozłowski z Krakowa.

Maciej Strabrawa, dyrektor biura zawodów podkreśla ważny element rajdu. – Lepiej, żeby kierowcy wyszaleli się na takich imprezach i nie organizowali wyścigów na ulicach – powiedział dyrektor.

Kierowcy uważają, że najtrudniejszy był pierwszy odcinek z przeprawą przez wiślane wały. – Na całej trasie jest wiele niewidocznych zakrętów i łatwo jest auto wyprowadzić poza drogę, przy której są głębokie rowy – mówi Krzysztof Rybka z pilotem Krzysztofem Grzesikiem, zwycięzcy w klasie do 1,6 cm sześc. pojemności.

Kilku kierowcom zdarzyły takie wypadki, ale nikt nie odniósł obrażeń. Trasy nie udało się zakończyć jedynej kobiecej załodze. Jednak inne panie świetnie sobie poradziły, np. Kamila Żądło, pilotka Marcina Głuszczyka z Myślenic. Ta załoga zdobyła III miejsce w klasie do 1,6 cm sześc.

Kierowca chwali pilotkę i żałuje, że nie posłuchał jej rad, by założyć opony na mokrą nawierzchnię. Oboje planują udział w następnym rajdzie. – Przy­jedziemy po pierwsze miejsce – zapowiada Kamila Żądło.

Zdobywcy III miejsca w klasie do 2,0 cm. sześc. Tomasz Wilk i pilot Ireneusz Kocoń z Bochni, zaznaczają, że rajd był bardzo dobrze przygotowany organizacyjnie. – Ważna jest życzliwość, z jaką spotykamy się ze strony wójta Szymona Łytka – dodaje dyrektor Strabrawa. Wójt wręczając zwycięzcom nagrody zapewnił, że gmina chętnie będzie gościć kierowców na kolejnym rajdzie.