Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Talenty Hani. B

Wacław Krupiński
Kulturałki. Z poślizgiem cieszę uszy (duszę?) płytą Hanny Banaszak, śpiewającej piosenki Jerzego Dudusia Matuszkiewicza, ale to w ogóle repertuar z poślizgiem. Wszak taki serialowy szlagier, jak "Wojna domowa", pochodzi z połowy lat 60., podobnie jak "Wyrzeźbiłam twoją twarz", który (w męskiej wersji) w filmie "Małżeństwo z rozsądku" wykonywał Daniel Olbrychski.

Czterdziestolatkowi" też już minęło lat 40. A wszystkie te melodie napisał właśnie Duduś Matuszkiewicz, legenda jazzu, jeden ze słynnych Melomanów ("ach to był szał, gdy Duduś grał na saksofonie" - jak napisze po latach Młynarski); a później wielki twórca muzyki filmowej i piosenek.

11 z nich wybrała i wraz ze swym wieloletnim pianistą Piotrem Kałużnym zaaranżowała Hanna Banaszak. I powstała płyta-perełka, wszak Matuszkiewicz to mistrz urzekających melodii, splatających prostotę ze szlachetnością, a Hanna Banaszak - sama muzykalność, wdzięk, piękna barwa głosu, precyzja intonacji, nieskazitelność dykcji, że o seksapilu nie wspomnę. Ależ ożywiła te piosenki, dopełniając je współczesnym brzmieniem, pulsem, a niegdysiejszy przebój Bohdana Łazuki "W siną dal" oprawiając w ramy gospel.

Są i dwie ofiarowane jej przez Dudusia piosenki "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia" oraz "Łagodnie płynę w twych ramionach". Na koniec "Stawka większa niż życie", tyle że bez słów, a jak Hanna Banaszak potrafi operować wokalizą, dowiodła na płycie live, śpiewając a to partię trąbki ze słynnego, oscarowego tematu "Dzieci Sancheza", a to "Oblivion" Piazzolli, a to Chopina.

I tak też wspaniale śpiewała ostatnio w Operze Krakowskiej, prezentując nie tylko umiejętności wokalne, ale i wielką klasę. Oto dojrzała wokalistka, która dawne beztroskie piosenki zamienia coraz częściej na ambitne wypowiedzi - sięgając także po słowa Szymborskiej, której wiersz "Nienawiść" (wcześniej go skróciwszy i przestawiwszy w nim niektóre frazy!) sama oprawiła muzyką. I Noblistka to zaaprobowała.

Wspaniałą wokalistkę w ogóle ciągnie do Krakowa. W zamierzchłych czasach, z początkiem lat 70., śpiewała w duecie z Piotrem Żurowskim jako support (choć nikt tak tego nie nazywał) grupy Anawa. Później niewiele brakowało, by została krakowianką, do czego namawiał ją Piotr Skrzynecki, przekonując, że tu tworzą wyjątkowi kompozytorzy i poeci. I też sięgała Banaszak po piosenki Grechuty, a od 22 lat śpiewa w "Nieszporach ludźmierskich" Jana Kantego Pawluśkiewicza.

Ostatecznie jednak osiadła artystka w rodzimym Poznaniu, co, jak widać, też jej służy. Nie tylko pisze muzykę, ale i teksty piosenek, projektuje okładki swych płyt, jest ich producentką, a ponadto fotografuje, pokazując efekty na swej stronie w internecie; raz są to kadry malarskie, innym razem reporterskie zapisy z nutą żartu w tle. W internecie przedstawia też swe wiersze z tomiku "Zamienie Samolubie na Szczodruchy", wydanego, a jakże, w krakowskiej Oficynie Konfraterni Poetów.

Pro domo sua dodam, że Hanna Banaszak to w ogóle mistrzyni słowa, o czym mogłem przekonać się (nie pierwszy raz), gdy poprosiłem ją o tekst o kompozytorze wspomnianych "Nieszporów ludźmierskich" do książki "Jan Kanty Osobny". Mój wywiad-rzekę z tym twórcą wyda WL już w maju i wtedy Państwo zobaczą, jak wysmakowany portrecik Hania sporządziła.

Można by marudzić, że nierówno Najwyższy obdarowuje talentami - i do tego urodą, ale w przypadku Hani B. jego wyborowi mogę tylko przyklasnąć. Może tylko szkoda, że jeszcze nie tańczy, o czym marzyła w latach młodości, zapatrzona w filmy z Fredem Astairem i Ginger Rogers. Czyżby On uznał, że nie znajdzie partnerów na miarę swego talentu, którzy by podobne filmy umieli nakręcić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski