Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje Churchilla

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Brakuje tylko Churchilla, który postawiłby kawę na ławę, tak jak zrobił to w swoim marcowym wystąpieniu w Fulton w 1946 roku. Przecież to nie on, przegrany wówczas premier Wielkiej Brytanii, opuścił żelazną kurtynę.

Mało kto pamięta, że wielka mowa byłego premiera była tylko odpowiedzią na deklaracje Stalina z przemówienia wygłoszonego w Moskwie dwa miesiące wcześniej. A przede wszystkim była to Churchilla reakcja na fakty: w Europie 1946 roku wszystko już się działo.

Tym razem Polacy mają pewność, że będą po właściwiej stronie kurtyny.

Wojska amerykańskie na Łotwie, dodatkowe siły amerykańskie w Polsce, porzucenie złudzeń, że Europa poradzi sobie sama, większe wydatki na zbrojenia to – jak na te okoliczności, w których znaleźliśmy się – nie najgorsze rozwiązanie. Nowa żelazna kurtyna będzie tylko efektem ubocznym. Rosjanie postawili już swoje lotnictwo na Białorusi, straszą iskanderami w Królewcu, a taktycznymi ładunkami jądrowymi na Krymie podniosą napięcie. Ale to napięcie nie doprowadzi do wojny, lecz do ustalenia nowej linii podziału.

Rozmowa na Uniwersytecie w Mińsku (26 marca 2015) pokazuje, że młodzi Białorusini godzą się na to, że nie mają prawa do decyzji. Młoda dziewczyna mówi: „jesteśmy tylko mostem”. Jeden z profesorów dodaje: „nie decydujemy”. Ukraińcy walczą ciągle, by nie znaleźć się po tamtej stronie kurtyny, Litwini, Łotysze i Estończycy chcą mieć pewność, że jakimś przypadkiem nikt ich nie przesunie na mapie na tamtą stronę.

Pokolenie polskiej transformacji wchodziło w nowe czasy kołysząc się na dyskotekach w rytm ballady The Scorpions „Wind of Change”. Zmiany miały być na trwałe, stare komunistyczne czasy Polacy żegnali z pewnym sentymentem do kolorowanej oranżady i małych fiatów, ale bez złudzeń.

Byliśmy pewni, że nowy wspaniały świat będzie lepszy. Amerykański profesor prognozował koniec historii. I byliśmy pewni, że wielka historia się kończy, a zaczynają się historie indywidualne: wspaniałe kariery, podróże i fortuny. Dzisiaj już jest jasne, że ten czas wraz z aneksją Krymu i wojną w Donbasie się skończył. Będziemy żyć po właściwiej stronie kurtyny, pierwszy raz od wieków, ale będziemy państwem granicznym. Będziemy rozwijać się w cieniu imperializmu Rosji, jak Izrael funkcjonuje wciśnięty pomiędzy morze a świat arabski, albo Tajwan w cieniu komunistycznych Chin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski