Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w filharmonii sięga zenitu [WIDEO]

Wacław Krupiński
Wcześniej wiadomość o zwolnieniu z pracy dyrygenta Michała Dworzyńskiego wywołała protesty muzyków filharmonii
Wcześniej wiadomość o zwolnieniu z pracy dyrygenta Michała Dworzyńskiego wywołała protesty muzyków filharmonii Andrzej Banaś
Kontrowersje. Po decyzji dyrektora filharmonii Bogdana Toszy dyrygent Michał Dworzyński "nie ma prawa" zbliżać się do zespołów

Dyrektor naczelny Filharmonii Krakowskiej wręczył wczoraj Michałowi Dworzyńskiemu pismo, w którym "zakazuje przebywania oraz wszelkich kontaktów z orkiestrą, chórem i innymi pracownikami filharmonii na terenie jej siedziby, a także we wszystkich miejscach, gdzie będą wykonywane jej próby i koncerty".

Zerwał również podpisane dwa tygodnie wcześniej umowy na dyrygowanie zaplanowanymi koncertami. Wręczenie pisma odbyło się w obecności zastępcy dyrektora Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego, Moniki Wiejaczki.

- W związku z wyczerpaniem możliwości jakiejkolwiek dalszej współpracy z panem Michałem Dworzyńskim zerwałem wszelkie dotychczasowe umowy - powiedział nam w komentarzu do swej decyzji Bogdan Tosza. Szczegółowe powody obiecał przedstawić w przyszłym tygodniu.

Przypomnijmy, że wcześniej dyr. Tosza ustalił z Michałem Dworzyńskim, że ten poprowadzi swoje koncerty do końca bieżącego sezonu artystycznego i że spotkają się 7 kwietnia na dalsze rozmowy, mające zażegnać kryzys. Od kilku miesięcy Tosza zarzucał Dworzyńskiemu, że nie realizuje jego wizji, nie otwiera się na środowisko twórcze Krakowa, nie zaprasza uznanych dyrygentów, jak i młodych, a eksponuje siebie, zarazem wchodząc w kompetencje samego Toszy.

Michał Dworzyński z kolei odczuwał dyskomfort, że nie ma nominacji na dyrektora artystycznego, choć de facto taką rolę pełni. Czując poparcie orkiestry i chóru, nie krył ambicji kierowania tą instytucją.

- Jestem bardzo zdziwiony postępowaniem dyrektora Toszy i niekonsekwencją jego działań. Po raz bodajże czwarty w ciągu ostatnich trzech tygodni zmienił on swoje decyzje. To ja, korygując plany zawodowe i prywatne, zaproponowałem wcześniejsze spotkanie, chciałem bowiem jak najszybciej rozwiązać konflikt i unormować sytuację. Liczyłem, że będziemy kontynuować rozmowy, jak wcześniej ustaliliśmy - mówi Dworzyński.

Dodaje, że Tosza wyznaczył datę spotkania (26 marca), po czym trzymał dyrygenta blisko 40 minut pod gabinetem, by ostatecznie oznajmić, że zrywa wcześniejsze rozmowy i negocjacje, wycofując się jednocześnie z poprzednich decyzji.

- Ja zaś miałem już podpisane umowy na poprowadzenie w tym sezonie 9 koncertów. Czuję się oszukany, bo byłem gotowy do negocjacji i wypracowania kompromisu, a okazało się, że dyrektor w ogóle nie zamierzał takich rozmów prowadzić - mówi dyrygent.

Dworzyński dodaje też, że nie poddaje się i wciąż chce pracować z zespołami artystycznymi filharmonii, które - jak zaznaczył - w ciągu ostatniego półtora roku zrobiły olbrzymi postęp, zwłaszcza orkiestra. - Jestem nadal gotów do ciężkiej, codziennej pracy i uczynienia z Krakowa miasta pierwszorzędnej europejskiej filharmonii.

Wczoraj Michał Dworzyński spotkał się też z odpowiedzialnym za kulturę w Zarządzie Województwa Leszkiem Zegzdą. Nie chciał jednak zdradzać treści rozmów. Z Leszkiem Zegzdą nie udało nam się wczoraj skontaktować. Jednak - jak nam powiedział marszałek Marek Sowa - konflikt w filharmonii będzie tematem wtorkowego posiedzenia Zarządu Województwa.

Michał Dworzyński nie wykluczył, że zerwanie umów pociągnie za sobą żądanie wypłaty odszkodowania, o które wystąpi na drodze sądowej, ma jednak nadzieję na polubowne rozstrzygnięcie sporu.

Jak ustaliliśmy, w filharmonii powstało pismo podpisane przez kilku koncertmistrzów, w którym apelują oni do dyrektora o unormowanie sytuacji. A jest ona w gmachu przy ulicy Zwierzynieckiej coraz bardziej napięta.

Dyr. Tosza zaplanował na poniedziałek spotkanie z udziałem Rady Artystycznej, jak i koncertmistrzów oraz szefów grup z orkiestry, by rozmawiać o sporze.

Konflikt Bogdana Toszy oraz Michała Dworzyńskiego narastał od kilku miesięcy. Ujawnił się 3 marca, kiedy zespoły artystyczne, dowiedziawszy się, że dyrektor naczelny zwolnił z pracy Dworzyńskiego, zerwały w dowód solidarności z nim próby, które miała prowadzić już inna osoba. Ostentacyjne poparcie dla dyrygenta sprawiło, że Bogdan Tosza zmienił zdanie i zgodził się, by Michał Dworzyński poprowadził zaplanowane wcześniej koncerty.

Teraz, w wyniku ostatnich działań dyrygenta - było to m.in. pismo do marszałka Sowy, bardzo krytycznie oceniające pracę dyrektora naczelnego - uznał, że nie ma szans na porozumienie. Dodajmy, to Bogdan Tosza sam zaprosił do współpracy dyrygenta, by odpowiadał za stronę artystyczną.

Autorka: Monika Jagiełło, Gazeta Krakowska/Dziennik Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski