Niedzielne zawody odbyły się już po raz 91., rywalizowano na 90 kilometrów, w imprezie udział wzięło 15 800 osób. Nasza biegaczka jeszcze nigdy nie startowała na tak długim dystansie (w maratonie na Kamczatce przed laty pokonała 70 kilometrów).
– Zawsze marzyłam, aby wystartować w Biegu Wazów. Moja wyobraźnia jest rozpalona. Sama nie wiem, czego się spodziewać. Nie boję się tak długiego wysiłku. Miałam w życiu i siedmiogodzinne treningi. Jestem wytrzymała. Jeśli przed czymś mnie bierze strach, to przed tymi wszystkimi nowościami. Muszę dobrać taktykę – mówiła przed biegiem Kowalczyk.
W niedzielę warunki były bardzo trudne. W Salen, gdzie zaczynał się bieg, była odwilż, śnieg był mokry, na trasie miejscami stała woda. Polka, która występowała w barwach Russian Marathon Team, miała problemy na starcie. Zablokowała się jedna z taśm i zamiast powędrować w górę, złapała w swoją sieć ruszających biegaczy. Jedną z przyblokowanych była Kowalczyk.
Autor: Foto Olimpik/x-news
Polka została z tyłu, biegła jednak spokojnie, na pierwszym pomiarze czasu wśród kobiet była 9. Na prowadzenie wyszła po około 50 km i stale powiększała przewagę nad rywalkami. Jako pierwsza przejechała przez stojącą na mecie drewnianą bramę, na której jest napis „Ojcowskim szlakiem przyszłego zwycięstwa”. Linię przekraczała z zielonym wieńcem na szyi.
Na pokonanie 90 km Kowalczyk potrzebowała 4:41.02 godz. Przewaga Polki nad drugą w stawce Norweżką Brittą Johansson-Norgren wyniosła 4.16,8 min. Za zwycięstwo nasza zawodniczka otrzymała 90 tys. koron, czyli ok. 41 tys. zł. Wśród mężczyzn wygrał Norweg Petter Eliassen (4:01.48 godz.).
– Wspaniałe zwycięstwo, świetny wynik! – komentuje dla nas Józef Łuszczek, który do tej pory legitymował się najlepszym z Polaków miejscem w Biegu Wazów (23.). – Spodziewałem się, że Justyna wygra, choć na początku, z winy organizatorów, miała kłopoty. Pokazała jednak wielką moc. A warunki do biegania były fatalne, na trasie stały kałuże. Gdy w 1987 roku startowałem w Biegu Wazów, był siarczysty mróz, minus 30 stopni.
Kowalczyk ma teraz wszystkie najcenniejsze trofea. – Wcześniej zdobyła złote medale olimpijskie, mistrzostw świata, „Kryształową Kulę”, wygrała Tour de Ski. Teraz trzeba jej życzyć, aby dotrwała do igrzysk w Korei Południowej w 2018 roku i wyrównała tam, a może pobiła, rekord Ireny Szewińskiej, która ma w dorobku siedem medali. Justyna ma ich pięć – mówi Łuszczek.
Bieg Wazów rozgrywany jest od 1922 roku. To upamiętnienie wydarzeń z XVI wieku, gdy król Gustaw Waza uciekał na nartach przed ścigającymi go żołnierzami króla Krystiana II podczas wojny duńsko-szwedzkiej i dzięki temu uratował życie. Obecny król Szwecji Karol XVI Gustaw uczestniczył w imprezie trzykrotnie, teraz startowały także jego dzieci.
W tym sezonie Kowalczyk, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, jeszcze tylko raz ma pokazać się w Pucharze Świata – 11 marca w sprincie w Drammen. Deklaruje natomiast chęć udziału w innych maratonach: norweskim Birkebeinerrennet (54 km, trzeba w nim biec z plecakiem ważącym minimum
3,5 kg) oraz szwedzkim Arefjallsloppet (75 km). a
PUNKTY POLAKÓW W PŚ
W Lahti rozegrano zawody Pucharu Świata. Dwa zwycięstwa odniosła Norweżka Marit Bjoergen – w sprincie „łyżwą” i na 10 km stylem klasycznym. W sprincie Sylwia Jaśkowiec była 29., Ewelina Marcisz 48. W biegu na 10 km punktowały obie Polki, Jaśkowiec była 21., a Marcisz 27. Sprint mężczyzn wygrał Norweg Erik Brandsdal, dobrze spisał się Maciej Staręga, który zajął 18. miejsce, Konrad Motor 41. W biegu na 15 km „klasykiem” zwyciężył Włoch Francesco de Fabiano, Motor był 60.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?