Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina szuka wspólnika

Katarzyna Hołuj
Myślenice. Próbą ratunku dla gminnej spółki Zakład Utylizacji Odpadów może być sprzedaż części udziałów

Czarne chmury nad Zakładem Zagospodarowania Odpadów są wywołane tym, że brakuje chętnych, aby przywozić tu śmieci. Wybudowany za prawie 50 mln zł zakład wykorzystuje zaledwie połowę swoich mocy. Gmina wini za taki stan rzeczy samorząd województwa, który zmienił Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami.

Kiedy bowiem gmina przystępowała do budowy ZZO miała zagwarantowane, że będą tu trafiały śmieci z dwóch powiatów: myślenickiego i limanowskiego. Województwo odpowiedziało, że tamte ustalenia nie były wiążące. Gmina napisała skargę do Komisji Europejskiej, ale odpowiedzi jeszcze nie ma.

Radni upoważnili więc burmistrza do działań ratunkowych (m.in. wyceny udziałów i opracowania warunków ich ewentualnego zbycia). Uchwałę przyjęto 13 głosami; siedem głosów było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Mówi się o możliwej sprzedaży jedynie części udziałów, bo gmina musi się wykazać trwałością projektu (5 lat liczone od tego roku). Przypomnijmy, że na budowę Zakłady Zagospodarowania Odpadów z programu "Infrastruktura i Środowisko" dostała dofinansowanie w kwocie 27 mln zł.

Kolejne 16 mln zł - na wkład własny - gmina pożyczyła z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Spółka spłaca jeszcze dwa kredyty (w sumie ok. 7,5 mln zł) zaciągnięte w Banku Spółdzielczym. Jak poinformował burmistrz Maciej Ostrowski, udało się wynegocjować w WFOŚ, żeby zamiast 1,6 mln zł (czterech rat po 400 tys. zł) przewidzianych do spłaty na ten rok, ZUO zapłacił ok. 500 tys. zł (także w czterech ratach, po ok. 125 tys. zł). To ma pozwolić na zachowanie płynności finansowej. Burmistrz i skarbnik gminy przypomnieli, że nie tylko gmina, ale także WFOŚ i BS mają prawo do złożenia wniosku o upadłość spółki.

Ostatnio o ZUO zrobiło się głośno w kontekście wyroku sądu cywilnego, nakazującego wypłatę odszkodowania na rzecz małżeństwa z Zawady. Wyrok - choć zapadł w trybie zaocznym i jest nieprawomocny, bo spółka ZUO się od niego odwołała - posiadał nadany rygor natychmiastowej wykonalności. W ZZO pojawił się komornik. Jak poinformował burmistrz, żeby zaspokoić jego roszczenia (ok. 1 mln zł), gmina aneksowała umowę z ZUO i zapłaciła spółce za rok z góry za zagospodarowanie śmieci.

Kilka tygodni temu Rada Miejska podjęła uchwałę o dokapitalizowaniu spółki kwotą pół mln zł. Pojawiały się w związku z tym pytania radnych, czy ratowanie spółki nie powinno dalej wyglądać właśnie w ten sposób, tyle, że w dłuższej perspektywie czasowej. Burmistrz miał w tej kwestii jednoznaczne stanowisko: - Lubię ryzyko, ale aż takiego bym nie podjął. Pompując pieniądze dajemy na przeżycie, ale nie mamy gwarancji, że za 3 lata będzie lepiej - mówił Maciej Ostrowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski