Jeszcze przed mistrzostwami świata w Falun Kowalczyk zapowiedziała, że zamierza wystartować w kilku narciarskich maratonach. „Moja wyobraźnia jest rozpalona tak jak u 15 tys. uczestników. Sama nie wiem, czego się po 90 km Biegu Wazów spodziewać. Dowiem się w niedzielę.
Nie boję się tak długiego wysiłku. Miałam w życiu i siedmiogodzinne treningi. Jestem wytrzymała. Jeśli przed czymś mnie strach bierze, to przed tymi wszystkimi nowościami. Muszę dobrać taktykę. Nie wiem, jakim tempem trzeba będzie pchać. No i boję się o kręgosłup” – napisała dla portalu Sport.pl Justyna Kowalczyk.
Trener Edward Budny jest przekonany, że Justyna Kowalczyk poradzi sobie w Biegu Wazów.
– Ona jest silna, mocna, na pewno da radę, tylko cały czas musi pamiętać o tym, że na trasie musi jeść i dużo pić. Moim zdaniem ona wygra w konkurencji kobiet, bo przecież nie będzie tam najlepszych biegaczek świata. W tym biegu bardzo ważne jest też smarowanie nart. Regulamin zabrania zmiany nart, więc serwismeni Justyny muszą dobrze dobrać smary, a z tym, co pokazały mistrzostwa świata w __Falun, było bardzo źle – mówi Budny.
W Biegu Wazów w 1987 roku startował Józef Łuszczek.
_– Do 54 kilometra prowadziłem i liczyłem, że wygram. Ale na trasie nie dostałem odżywek i z głodu opadłem z sił. Przed zawodami miałem przygotowane płatki owsiane z glukozą. Miał mi je dowozić trener, który jechał autem. Ale co przyjechał do strefy bufetowej, to ja już byłem z przodu. Z tego co pamiętam ukończyłem bieg na 23. miejscu. Pamiętam dobrze tamten start z jeszcze z innego powodu.
Na trasie były premie. Ja wygrałem kurtkę, narty, telefon, a także roczny darmowy bon do McDonald’s. Tyle tylko, że wtedy restauracji tej sieci w Polsce nie było, najbliższa była na Węgrzech. Mówię więc do organizatorów – kupcie mi bilet na samolot do Szwecji, to będę latał, żeby posilać się w __McDonald’s. Organizatorzy podumali, przeliczyli wartość wszystkich posiłków, wyszło parę tysięcy koron. Przekazali je znajomemu Polakowi, który tych pieniędzy nigdy mi nie dał, okazał się oszustem – _wspomina Łuszczek.
Po raz pierwszy Bieg Wazów odbył się w 1922 roku. Zorganizowano go na cześć ucieczki króla Szwecji Gustawa Wazy na nartach do Norwegii w 1520 roku. Obecny król Szwecji Karol Gustaw XIV trzykrotnie startował w tym biegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?