Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto odzyska część Domu im. J. Piłsudskiego

(BUŃ)
Zabytkowy budynek wymaga kapitalnego remontu
Zabytkowy budynek wymaga kapitalnego remontu Adam Wojnar
O tym się mówi. Już w kwietniu miasto otrzyma piwnice zabytkowego Domu im. Józefa Piłsudskiego przy ul. Oleandry. Urzędnicy założyli też sprawę o wydanie całej nieruchomości.

Sąd nakazał wyprowadzić się stamtąd hurtowni sportowej. Wynajmuje ona pomieszczenia od Związku Legionistów Polskich, prowadzonego przez Krystiana Waksmundzkiego, który od lat, i to bezumownie, zajmuje większą część całej nieruchomości i ogranicza do niej dostęp.

Gmina już kilka lat temu udowodniła w sądzie, że ZLP nie jest następcą związku założonego przez legionistów w 1918 roku, co dawało mu prawo do historycznego budynku, spod którego w 1914 roku wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa.

Urzędnicy musieli założyć kolejną sprawę o wydanie nieruchomości. Wygrali ją, lecz komendant Waksmundzki złożył apelację i trwa kolejny proces. Nie odwołali się jednak właściciele hurtowni, a sąd nadał klauzulę wykonalności dla wyroku.

- Wezwano firmę do dobrowolnego wydania w stanie wolnym od mienia ruchomego zajmowanych pomieszczeń, wyznaczając na 3 kwietnia br. termin ich protokolarnego przejęcia - informuje Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta. Jeśli firma tego nie zrobi, gmina skieruje sprawę do komornika.

Hurtownia pragnie się dogadać z miastem. - Chcemy podpisać umowę najmu z gminą i tu zostać - mówi Andrzej Janowski, właściciel hurtowni "Sporttiw". - Jeśli nie będzie takiej woli, wyprowadzimy się, ale poprosiliśmy o przedłużenie terminu o parę tygodni - dodaje.

Urzędnicy twierdzą jednak, że prosili firmę już dużo wcześniej o oddanie pomieszczeń, lecz ta się nie zgodziła. Dlaczego?

- Media mamy podłączone w części budynku zajmowanej przez Związek Legionistów Polskich, również część magazynów. To skomplikowana sprawa - wyjaśnia Janowski.

Prawdopodobnie obawiał się, że jeśli porozumie się z gminą, ZLP, który od lat toczy z urzędnikami sądowe batalie, odetnie mu dostęp do mediów. Teraz firma ma jednak wytłumaczenie dla negocjacji z urzędnikami, bo ci posiadają prawomocny wyrok i grożą eksmisją komorniczą.

Ale piwnice to zaledwie niewielka część pięciopiętrowego domu, w którym ZLP, jak twierdzi, prowadzi "Muzeum Czynu Niepodległościowego". Wejść do niego można jednak tylko po wcześniejszym umówieniu się i wydaniu zgody przez komendanta Waksmundzkiego.

Ten utrudnia dostęp również urzędnikom, którzy chcą remontować zabytek. Budynek się sypie, pękają ściany, a jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, odcięto tam również ogrzewanie. ZLP brakuje środków na utrzymanie obiektu.

Ostatnio wiatr zniszczył część dachu. Urząd zlecił jego naprawę za ponad 5 tys. zł. Natomiast w 2014 r. wykonano izolację budynku i rozbiórkę schodów za ok. 154 tys. zł.

Gmina prowadzi tylko prace na zewnątrz domu, bo Krystian Waksmundzki utrudnia wejście do niego.
Po przejęciu całego budynku urzędnicy wynajmą go różnym organizacjom patriotycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski