W ostatnich dwóch latach liczba przyznawanych Fryderyków była ograniczona do czterech kategorii, teraz Akademia Fonograficzna poszerzyła ich liczbę. Nie będzie artysty roku, a w zamian będą najlepsze płyty w takich gatunkach, jak pop, rock, hip-hop czy alternatywa.
W każdej z tych kategorii statuetki otrzymają wykonawcy, ale też producenci zwycięskiej płyty. W muzyce jazzowej pozostają trzy kategorie, a w poważnej – zmniejszają się do sześciu.
Najwięcej nominacji w kategoriach muzyki popularnej – bo aż pięć – otrzymał Artur Rojek. Wszystko to dzięki jego debiutanckiemu albumowi solowemu – „Składam się z ciągłych powtórzeń”. Trzy nominacje przyznano duetowi braci Waglewskich – Fisz Emade Tworzywo – a po dwie: Natalii Przybysz, Meli Koteluk, Skubasowi i The Dumplings.
W kategoriach albumowych nominowano chyba wszystkie najważniejsze płyty, jakie ukazały się w minionym sezonie. To choćby „The Escapist” Gaby Kulki, „Prąd” Natalii Przybysz, „Głupi” Organka, „Ruby Dress Skinny Dog” Curly Heads, „Safari” Pustek, „Brzask” Skubasa i „No Bad Days” The Dumplings. Warto dodać, że ze wszystkimi tymi artystami rozmawialiśmy o ich ubiegłorocznych dokonaniach w „Dzienniku Polskim” na łamach „Magnesu”.
Nie brak wśród nominowanych artystów z Krakowa. Grzegorz Turnau zdobył nominację za album „7 widoków w drodze do Krakowa” (w kategorii... album pop), Maciej Maleńczuk za „Tęczową swastę” (rock), a Kroke – za „Ten” (muzyka korzeni). Kuba Płużek został uznany za jednego z jazzowych debiutantów roku, a płytę z archiwaliami skrzypaczki Kai Danczowskiej nominowano w kategorii album z recitalem solowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?