Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legionowa bitwa pod Łowczówkiem przypomniana w nowym komiksie

Paweł Stachnik
Komiks. „Wigilia w okopach” to rysunkowa opowieść o bitwie, w której sto lat temu bohatersko walczyli żołnierze I Brygady Legionów Polskich. W albumie jest też część edukacyjna z archiwalnymi zdjęciami i mapką bitwy oraz tekstami rozkazów wydawanych m.in. przez Piłsudskiego.

Grudzień 1914 r. I Brygada Legionów Polskich poderwana nagłym rozkazem dowództwa maszeruje z Nowego Sącza do Tarnowa. Rosjanie właśnie przerwali tam front i zadaniem dwóch legionowych pułków będzie załatanie tej dziury.

Wśród żołnierzy Brygady jest młody chłopak Gustaw, który do Legionów uciekł z rodzinnego domu. Jest też doświadczony konspirator, członek „Strzelca”, sierżant Julian. Jest też Stanisław, Polak, dezerter z wojska rosyjskiego, który chce odnaleźć syna służącego w Legionach. Losy tych ludzi splotą się w fabularnej opowieści.

Historia prawdziwa

Tak zaczyna się historyczny komiks o bitwie pod Łowczówkiem, której setna rocznica przypadła w grudniu 2014 r. I Brygada Legionów przez kilka dni odpierała tam zacięte ataki wojsk rosyjskich, chcących przełamać front i przedrzeć się na zachód.

Legioniści, dowodzeni przez szefa sztabu Brygady ppłk. Kazimierza Sosnkowskiego (Józef Piłsudski przebywał na rozmowach politycznych w Wiedniu) walczyli w ciężkich warunkach pogodowych: w nieustannie padającym deszczu i śniegu, w błocie i niskiej temperaturze.

Rosjanie ostrzeliwali ich z dział i karabinów maszynowych, a także przypuszczali zaciekłe ataki, chcąc zdobyć zajmowane przez Polaków pozycje. Co gorsza, sąsiadujące z Brygadą jednostki austriackie nie przejawiały zbyt dużej chęci do walki. Zdarzało się, że bez powiadomienia polskiego dowództwa opuszczały swoje stanowiska, co groziło Brygadzie oskrzydleniem.

Pod Łowczówkiem przyszło też legionistom spędzić Boże Narodzenie (stąd tytuł komiksu „Wojenna wigilia”). Żołnierze w okopach zamiast opłatkiem łamali się czarnym przydziałowym chlebem, życzyli sobie lepszych czasów i doczekania wolnej Polski. Śpiewali też kolędy. Jakież było ich zdziwienie, gdy od strony nieprzyjacielskich pozycji dobiegły słowa świątecznej pieśni „Bóg się rodzi”. To śpiewali Polacy służący tam w rosyjskich mundurach…

– Do stworzenia komiksu o bitwie pod Łowczówkiem zainspirowała mnie oczywiście setna rocznica tego wydarzenia, a także – szerzej – setna rocznica wybuchu I wojny światowej i utworzenia Legionów Polskich – wyjaśnia Witold Tkaczyk, wydawca komiksu i autor scenariusza do niego. – Chciałem przypomnieć Łowczówek – wydarzenie, które w bojowej historii Legionów było bardzo ważne, a dziś jest nieco zapomniane.

Od samego początku było wiadome, że komiks prócz walorów rozrywkowych powinien mieć też element edukacyjny. Dlatego przygotowując scenariusz, Witold Tkaczyk oparł się na opracowaniach bitwy i wspomnieniach jej uczestników.

Przebieg wojennych wydarzeń, postacie, a nawet niektóre dialogi są autentyczne. Na łamach „Wojennej wigilii” pojawiają się m.in. ppłk Kazimierz Sosnkowski, mjr Edward Rydz-Śmigły, brygadier Józef Piłsudski, austriacki pułkownik Pattay, któremu operacyjnie podlegała Brygada, cesarz Franciszek Józef. Nawet postać młodego legionisty Gustawa wzorowana jest na autentycznej postaci żołnierza I Brygady Gustawa Łowczowskiego.

Także niektóre ukazane tam epizody zaczerpnięte zostały z prawdziwych przekazów o bitwie: legioniści rzeczywiście wzięli do niewoli Polaka z armii rosyjskiej, którego syn służył w I Brygadzie, a pod Łowczówkiem jeden z żołnierzy naprawdę schwytał rosyjskiego pułkownika.

Przy pisaniu scenariusza Tkaczyk korzystał m.in. z książki lokalnego badacza Józefa Kozioła z Tuchowa, opracowania znawcy legionowych dziejów prof. Michała Klimeckiego czy wreszcie ze wspomnień uczestnika bitwy gen. Felicjana Sławoja-Składkowskiego.

– Chciałem uniknąć podręcznikowego stylu i suchego relacjonowania faktów. Dlatego zdecydowałem się wprowadzić do opowieści młodego bohatera – Gustawa, który ucieka z domu do Legionów i poprzez jego losy pokazać koleje bitwy. Dzięki temu młodzi czytelnicy komiksu będą mieli się z kim utożsamiać – tłumaczy scenarzysta.

Groza bitwy

Autorowi chodziło też o pokazanie całej grozy łowczowskiej bitwy, która była niezwykle zaciętym starciem (dość powiedzieć, że uczestniczące w niej legionowe pułki straciły 128 żołnierzy, w tym 38 oficerów, i 242 rannych).

– I wojna światowa raczej nie kojarzy się nam poważnie. Tymczasem walki wtedy toczone były bardzo krwawe. Odnosi się to także do bitwy pod Łowczówkiem. Żołnierze ginęli od pocisków karabinowych, szrapneli i ciosów bagnetem (bo często walczono wręcz). Szczególnie te ostatnie były okrutne – umierało się nie od razu na polu bitwy, ale dopiero potem, od zakażenia rany, w cierpieniach – mówi Tkaczyk.

Realiom historycznym był też wierny autor rysunków Jacek Przybylski. Tutaj pomocne okazały się archiwalne fotografie udostępnione m.in. przez Narodowe Archiwum Cyfrowe, Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku i warszawskie Muzeum Niepodległości. Dzięki nim rysownikowi udało się mniej więcej oddać wygląd mundurów, czapek i broni używanych przez walczące strony.

Wprawdzie nie ma fotografii spod Łowczówka, ale zachowały się inne legionowe zdjęcia z 1914 r., m.in. z walk pod Krzywopłotami czy na Podhalu. Wykorzystano też archiwalne zdjęcie Tarnowa z okresu I wojny światowej, bo miasto to pojawia się w opowieści.

W albumie znalazła się także część edukacyjna z tekstami napisanymi przez Pawła J. Bezaka z Muzeum Niepodległości w Warszawie (o umundurowaniu i uzbrojeniu Legionów) i Tomasza Nowaka (o przebiegu bitwy pod Łowczówkiem), archiwalnymi zdjęciami, mapką bitwy i tekstami rozkazów wydanych po bitwie przez Sosnkowskiego i Piłsudskiego.

Wydanie komiksu wsparło finansowo województwo małopolskie i powiat tarnowski, a jego premiera odbyła się równolegle z obchodami setnej rocznicy bitwy. 19 grudnia 2014 r. w Łowczówku 120 rekonstruktorów z całej Polski w mundurach polskich, austriackich i rosyjskich odtworzyło wojenne wydarzenia sprzed stu lat, a na grobach legionistów złożono kwiaty.

Komiks został natomiast zaprezentowany w Tarnowie z udziałem delegacji Ministerstwa Obrony Narodowej, władz wojewódzkich i powiatowych. Jego egzemplarze zamówiło Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku oraz gminy Tuchów i Pleśna do swoich szkół.

Były też Gorlice

Witold Tkaczyk, którego wydawnictwo Zin Zin Press specjalizuje się w komiksach historycznych, myśli już o kolejnych tytułach. W tym roku przypada setna rocznica innej niezmiernie ważnej bitwy I wojny światowej – bitwy pod Gorlicami.

– Legioniści nie wzięli w niej udziału, ale za to walczyły tam złożone z Polaków pułki armii austro-węgierskiej. Istotną rolę odegrał gen. Tadeusz Rozwadowski, artylerzysta, który przygotował i poprowadził tzw. wał ogniowy przesuwający się przed nacierającymi oddziałami. Bitwa gorlicka to bardzo ciekawy temat. Być może uda nam się przygotować o niej komiks – mówi pan Witold.

paweł[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski