Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuszą „Bułką z masłem”

Jolanta Białek
W spółdzielczym barze samych zup jest codziennie aż 10!
W spółdzielczym barze samych zup jest codziennie aż 10! FOT. JOLANTA BIAŁEK
Społeczeństwo. Spółdzielnia socjalna działa w Wieliczce niewiele ponad miesiąc, ale ma już grono stałych klientów. Dzięki uruchomieniu spółdzielczej jadłodajni bezrobotni mają pracę, a mieszkańcy – smaczne i tanie domowe posiłki. Zdarza się, że trzeba stać po nie w kolejce.

Przed 7 stycznia tego roku, kiedy zaplanowano otwarcie baru, pracownicy Spółdzielni Socjalnej „Przyszłość” ulepili ponad 4000 pierogów: z kapustą i grzybami, z mięsem, z serem, ruskich oraz z jabłkami.

– I cały zapas rozszedł się bardzo szybko. Dlatego pierogi są teraz naszym daniem firmowym. Cały czas „schodzą” w dużych ilościach, więc nie ma dnia bez lepienia pierogów
– stwierdza Dominik Prochownik, menadżer spółdzielczego baru, który nazwano „Bułka z masłem”.

Do jadłodajni, mieszczącej się przy ul. Kosiby 18 przychodzą osoby starsze i całe rodziny. Coraz częściej zaglądają tu także turyści. Po miesiącu działalności „Bułka z masłem” wydaje dziennie średnio 50 obiadów dla klientów indywidualnych oraz ponad 30 dla osób objętych opieką Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wieliczce. Są godziny (szczególnie przy ładnej pogodzie), kiedy po posiłki ustawia się kolejka.

Dlatego spółdzielcy zamierzają dostawić w lokalu kolejne stoliki (teraz jest ich pięć), a gdy zrobi się ciepło – otworzyć przy barze kawiarniany „ogródek” i poszerzyć menu m.in. o lody i więcej rodzajów słodkości.

– Obawialiśmy się, że początki będą bardzo trudne. Ale okazało się, że „Przyszłość” miała dobry start – podsumowuje rozruch „Bułki” Katarzyna Rys, kierowniczka wielickiego MGOPS-u.

Spółdzielnia daje nadzieję na normalne życie

„Przyszłość” to druga w powiecie wielickim (po Spółdzielni Socjalnej „Krok do Przodu” w Kłaju) i jedna z nielicznych w południowej Polsce tego rodzaju „instytucji”, założonych przez gminę i organizacją pozarządową, w tym przypadku – Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Sprawa ruszyła z miejsca, dzięki 200 tys. zł dotacji pozyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego (z programu Akademia Rozwoju Aktywności Społecznej).

– Spółdzielnia powstała po to, by pomóc osobom, które zostały wykluczone z rynku pracy. Chodzi nie tylko o danie im szansy na rynku pracy, ale także integrację ze środowiskiem, przywrócenie osobom długotrwale bezrobotnym wiary w siebie i danie im nadziei na lepszą przyszłość – zaznacza Katarzyna Rys.

Bar „Bułka z masłem” zatrudnia 12 osób, w tym dziesięć, które przez długi czas nie mogły znaleźć pracy. Powody tego były różne: wiek, sytuacja rodzinna, brak kwalifikacji.

Pani Elżbieta z Wieliczki, o której współpracownicy mówią dziś, że jest „dobrym duchem” spółdzielni przyznaje, że gdy otrzymała z MGOPS ofertę pracy w barze, podchodziła do sprawy sceptycznie. Obawiała się, że może nic tego nie wyjść, m.in. dlatego, że nigdy wcześniej nie pracowała w gastronomii.

– A teraz jestem bardzo zadowolona, naprawdę lubię to robić. Atmosfera w pracy jest przyjemna, każdy wie, co należy do jego obowiązków i po prostu robi swoje – opowiada pani Ela. I dodaje: – Dzięki tej pracy mogłam wyjść z domu, do ludzi. Nawiązałam nowe przyjaźnie i znajomości, po prostu człowiek zmienia się na lepsze!

– Nie pracowałam dłuższy czas, zajmowałam się dziećmi. Na normalnym rynku pracy nie miałam szans, były problemy z dojazdami, nie mogłam pracować w systemie zmianowym, bo nie miał kto zostać z dziećmi. Było tak trudno, że zdarzało mi się myśleć, że już nigdy w życiu nie znajdę zatrudnienia
– opowiada inna pracownica „Bułki”, pani Agnieszka.

Dominik Prochownik zaznacza, że w barze nie ma rywalizacji. – Udzielamy sobie wsparcia, jesteśmy jak rodzina, wszystko robimy razem, po prostu razem współtworzymy to miejsce . Tak jest od samego początku, kiedy jesienią ubiegłego roku porządkowaliśmy i przystosowaliśmy do nowych potrzeb pomieszczenia w „Domu Kosiby” – mówi menadżer baru.

– Wśród osób zatrudnionych barze tylko jedna pani ma wykształcenie cukiernicze. Pozostałe nigdy nie pracowały w gastronomii. A jednak pod o­kiem pana Dominika (menadżer „Bułki” pracuje „w gastronomii” od 15 lat
– red.) panie nie tylko szybko się uczą, ale wręcz spisują się na medal – podkreśla Agata Kowal z wielickiego MGOPS-u, która sprawuje społecznie funkcję wiceprezesa „Przyszłości”.

Gotują obiady od samego rana. Samych zup jest dziesięć!

Bar ma w codziennej ofercie danie dnia oraz siedem innych zestawów obiadowych (w cenie 12-13 zł), a także dziesięć zup (porcja kosztuje 2,5-3,5 zł). Nie brakuje oczywiście pierogów. Są także naleśniki, krokiety oraz domowe wypieki (m.in. szarlotka i kremówki).

W dni powszednie „Bułka” jest czynna w godz. 10-18, a w weekendy od godz. 9 do godz. 17, ale panie stawiają się codziennie w pracy już o godz. 7. – Po to, by przygotować posiłki. Bo u nas wszystko jest świeże, gotowane w tym samym dniu. Nie ma mowy o tym, by podawać dania odgrzewane w mikrofali. W naszym barze nie ma nawet takiej kuchenki, nie jest nam do niczego potrzebna
– zaznacza Dominik Prochownik.

Już w najbliższych dniach ilość obiadów wydawanych w wielickiej spółdzielni znacznie wzrośnie. Dzięki dotacji zakupiono specjalny samochód, przystosowany do przewożenia posiłków. Pojazd z logo „Bułki” wyruszy na trasę na początku tego miesiąca. Obiady – a w niektórych przypadkach także kolacje – będą dostarczane do kilku placówek w Wieliczce i Krakowie (m.in. do Rodzinnego Domu Pomocy i jednego z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych). Posiłki z dowozem będą mogli zamawiać także mieszkańcy Wieliczki i okolic.

W barze można zjeść także bułkę z masłem. – Na przykład na śniadanie, które wydajemy w godz. 10-11. Śniadań nie było w planie, ale upomnieli się o nie klienci, więc poszerzyliśmy ofertę. A nazwa baru jest symboliczna, mamy nadzieję, że prowadzenie spółdzielni okaże się dla nas bułką z masłem... – mówi Dominik Prochownik.

JAK ZAŁOŻYĆ SPÓŁDZIELNIĘ?
Spółdzielnie socjalne mogą zakładać nie tylko osoby prawne, ale także fizyczne. W tym przypadku spółdzielnię może założyć grupa minimum 5 osób (ale liczba jej człon­ków to nie więcej niż 50 osób). Trzeba też mieć pomysł na działalność gospodarczą „Najlepiej znaleźć niszę, która zapewni zbyt produktów lub świadczenie usług” – radzą eksperci.

Kolejne kroki to stworzenie statutu spółdzielni, zwołanie zebrania założycielskiego, które powoła ją do życia, wybierze zarząd i zatwierdzi statut. Przed rozpoczęciem działalności konieczne jest również wpisanie spółdzielni do Krajowego Rejestru Sądowego, nadanie jej numerów REGON i NIP.

Przystępując do założenia spółdzielni warto dowiedzieć się też o możliwości pozyskania na jej działalność funduszy zewnętrznych. Dotacje takie można otrzymać z kilku źródeł, m.in. Funduszu Pracy i programów unijnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski