Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są dwa zespoły i każdy chce wykonywać te same przeboje

Paweł Gzyl
De Mono odnosili największe sukcesy w pierwszej połowie lat 90.
De Mono odnosili największe sukcesy w pierwszej połowie lat 90. Tomasz Hołod
Kontrowersje. Wokalista i gitarzysta zespołu De Mono toczą nieustępliwą walkę w sądach. Przedmiotem sporu jest nie tylko nazwa grupy, ale też prawa do wykonywania jej piosenek

Rzeczywistość może wkrótce wyglądać tak: na koncertach nie usłyszymy już słynnych przebojów zespołu De Mono, choćby "Kochać inaczej", "Statki na niebie" czy "Miasto nocą". Gitarzysta zespołu Marek Kościkiewicz, który jest jednocześnie założycielem formacji i kompozytorem najważniejszych piosenek, wręczył tydzień temu pełnomocnikowi swego kolegi, wokalisty Andrzeja Krzywego, wezwanie do zaprzestania wykonywania hitów De Mono.

- To w pełni uzasadnione, ponieważ Kościkiewicz jest wyłącznym dysponentem praw do wykonywania napisanych przez siebie utworów. Może zabronić Andrzejowi Krzywemu ich publicznej prezentacji. Marek niejednokrotnie próbował rozwiązać polubownie kwestie sporne z byłym wokalistą. Niestety - agresja i niechęć ze strony Krzywego były tak duże, że musiał zastosować wspomniane środki - wyjaśnia menedżer zespołu De Mono Jarosław Paprocki.

Skontaktowaliśmy się z Andrzejem Krzywym. Wokalista okazał się bardziej powściągliwy w komentarzach. - Jestem na etapie rozmów z prawnikami. Nie chcę zdradzać żadnych szczegółów. To jest dla mnie zbyt poważna kwestia, żeby ją rozdmuchiwać. Nie mogę tego tak zostawić, nie martwiąc się o efekty wezwania. Rozumiem intencje Marka Kościkiewicza, ale ja też mam swoje racje - mówi Krzywy.

Wydaje się, że Marek Kościkiewicz nie może zabronić Krzywemu śpiewania jakichkolwiek utworów. Przecież na scenie muzycznej aż roi się od zespołów wykonujących tzw. kowery cudzych kompozycji. Zapytaliśmy więc specjalistów ze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS o to, czy jeden artysta może prawnie zakazać drugiemu śpiewania jego piosenek.

- Autorzy powierzają do zarządzania ZAiKS-owi prawa do swoich utworów lub całego repertuaru. Ale każdy autor może wyłączyć z zakresu powierzenia konkretny sposób ich wykorzystania. To znaczy, że może nie chcieć, by ZAiKS zarządzał jego utworami na polu odtwarzania czy wykonania publicznego. Jeżeli twórcy nie dojdą sami do porozumienia, to takie kwestie może rozstrzygnąć tylko sąd, a orzeczenia sądowe nawet w podobnych sprawach mogą być i bywają bardzo różne - tłumaczy Anna Biernacka, rzecznik ZAiKS-u.

Obecnie działają dwa zespoły De Mono. Jeden z nich prowadzi Andrzej Krzywy, drugi - Marek Kościkiewicz. Już pięć lat temu wokalista grupy wniósł sprawę do sądu, żądając od gitarzysty zaprzestania działalności pod tym szyldem. Lata mijają, a sprawa jest nadal w toku.

- Wszystko wskazuje jednak na to, że sąd odrzuci pozew Krzywego. Dwa lata temu w innej sprawie uznał bowiem, że do korzystania z tej nazwy mają prawo muzycy, którzy powołali w 1984 roku do życia zespół De Mono, a jak wiemy, Marek jest nie tylko założycielem zespołu, jego liderem, ale także autorem jego największych sukcesów - komentuje Paprocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski