Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medale dobrze nasmarowane. Wśród zaskoczonych śnieżycą byli Norwegowie [WIDEO]

Przemysław Franczak, Falun
Sylwia Jaśkowiec była 14.
Sylwia Jaśkowiec była 14. fot. Paweł Relikowski
Biegi narciarskie. Sylwia Jaśkowiec była lepsza od Therese Johaug i Marit Bjoergen w biegu na 10 km techniką dowolną. Zajęła 14. miejsce. Szalone zawody wygrała Charlotte Kalla.

Szczerze mówiąc, gdyby Sylwia miała wcześniejszy numer startowy, to w tych warunkach byłaby realna szansa na medal – przyznał Janusz Krężelok, trener polskiej kadry.

Nie przesadzał. Złoto mistrzostw świata dla Kalli niespodzianką oczywiście nie jest, ale obecność na podium dwóch Amerykanek – Jessiki Diggins i Caitlin Gregg – to już wielka sensacja. Do tej pory najlepszym wynikiem 34-letniej Gregg w Pucharze Świata było... 14. miejsce. Wbrew pozorom medalistek nie wyłaniano jednak metodą na chybił-trafił. Decydujący wpływ na przebieg rywalizacji w Falun miała pogoda.

– Prognozy mówiły, że będzie lekko prószyło. I na początku tak było. Najwyraźniej nikt, poza Szwedami, nie przewidział, że nagle tak się rozpada i __śnieg zacznie zasypywać trasę – mówił Krężelok. – Trasa z każdą kolejną minutą stawała się wolniejsza, stąd wzięły się bardzo duże różnice w czasach.

Nieoczekiwany bonus dostały zawodniczki z pierwszymi numerami (Gregg biegła z „trójką”), u pozostałych decydowała dobra praca serwismenów.

Źródło: AIP

_– Kto przewidział ten opad, ten się cieszył _– przyznawała Jaśkowiec, która miała numer 35. – _Moja taktyka była taka: ruszyć najmocniej jak się da i starać się utrzymać na drugim okrążeniu. Na nim jednak przegrałam z tym śniegiem, narty nie chciały jechać _– opowiadała.

Co mają jednak powiedzieć Norweżki? Johaug zajęła 27., a Bjoergen 31. miejsce. Klęska. Kiedy obie meldowały się na kolejnych pomiarach czasów z kiepskimi wynikami, szwedzcy kibice wiwatowali. Dla nich ten bieg był najważniejszy na tych mistrzostwach. Wszyscy od dwóch dni w kółko powtarzali, w mediach i na ulicach, jedno słowo, a w zasadzie nazwisko: Kalla. To ona miała przełamać dominację Norweżek.

Nie zawiodła. Jej serwismeni również, a może przede wszystkim. Biegła tak, jakby jako jedyna miała pod nartami szybką, twardą trasę, a nie mokry śnieg, w którym ugrzęzły Norweżki.

_– Była strasznie szybka. Był taki moment na __zjeździe, gdy minęła mnie jak porsche furmankę _– uśmiechała się Jaśkowiec.

– Kalla, la-la-la! _– śpiewali szczęśliwi Szwedzi, który w końcu mają swój pierwszy złoty medal na tych MŚ. – Nie mogę w to uwierzyć. Wygrać w Falun to było moje marzenie _– mówiła nowa mistrzyni.

Na starcie zabrakło Justyny Kowalczyk. Bieg obejrzała go z kabiny komentatorów TVP. Kornelia Kubińska była 41., Ewelina Marcisz 44., a Magdalena Kozielska 56. Dwie pierwsze wystartują w czwartek w sztafecie razem z Justyną i Jaśkowiec.

_– Trasa jest płaska, niewymagająca, więc jest szansa przed __naszym zespołem _– zapowiada Kowalczyk.

–_ Nie pompujmy jednak bańki, że będzie medal. W sztafecie wiele rzeczy musi się złożyć na wynik. Ale po cichu wszyscy liczymy na dobre miejsce _– przyznał Krężelok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski