Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co komu okładka płyty, jeśli całe życie ściąga tylko empetrójki

Paweł Gzyl
Nie będzie już takich dzieł sztuki  jak okładki The Velvet Underground (z lewej) czy Pink Floyd?
Nie będzie już takich dzieł sztuki jak okładki The Velvet Underground (z lewej) czy Pink Floyd?
Muzyka. Dzisiaj większość słuchaczy ogląda okładki płyt wielkości znaczka pocztowego w smartfonach. Czy to znaczy, że oprawa graficzna muzyki nigdy już nie będzie dziełem sztuki?

Większość młodych fanów słucha obecnie muzyki nie z fizycznych nośników, ale w internecie. To wyraźnie wpłynęło na sposób projektowania okładek płyt.

– Często słyszę, jak marketingowcy i menedżerowie mówią: „Projekt ma być prosty, żeby dobrze wyglądał w iTunes” – przyznaje Donny Phillips, dyrektor artystyczny Warnera w wywiadzie dla „New York Timesa”.

Starsi słuchacze, którzy kolekcjonowali płyty winylowe, pamiętają zapewne, jak niegdyś ogromną rolę w tworzeniu wizerunku zespołu odgrywały okładki. Wystarczy przypomnieć tu arcydzieła – choćby zaprojektowane przez Andy’ego Warhola oprawy graficzne płyt The Velvet Underground i The Rolling Stones, albo stworzone przez Storma Thorgersona opakowania albumów grupy Pink Floyd.

– Słuchacz kupował płytę, a potem słuchając muzyki, kontemplował okładkę i wszystko co się na niej znajdowało – zdjęcia, grafiki, teksty. Wszystko to składało się na spójną opowieść, powiązaną ze sobą głównym tematem, łączącą różne rodzaje sztuki – wspomina Tomek „Graal” Daniłowicz, najbardziej znany w świecie polski grafik płytowy.

Już wprowadzenie na rynek pod koniec lat 80. kompaktów sprawiło, że podejście plastyków do projektowania okładek uległo zmianie – z jednej strony format się zmniejszył, ale z drugiej – można było tworzyć bogato ilustrowane książeczki. Wszystko wywróciła do góry nogami rewolucja cyfrowa, jaka dokonała się w dystrybucji muzyki w minionej dekadzie.

Dzisiaj nie projektuje się już pełnej oprawy graficznej albumu, wystarczy tylko sam front. Zdjęcia zespołu i teksty piosenek są w internecie – po co więc się powtarzać? Zmienia się też styl grafik – dominuje proste i czytelne liternictwo oraz konkretne symbole. Tak żeby to wszystko było widoczne w __niewielkim formacie – tłumaczy „Graal”.

Co bardziej świadomi artyści zauważają ten proces – i nie są z kierunku zmian zbyt zadowoleni. Format winylowy czy nawet kompaktowy dawał im możliwość spójnej wypowiedzi muzyczno-plastycznej, a cyfrowy – ze względu na brak fizycznego nośnika, znacznie ją zubaża.

– Nie wydaje mi się, żeby element graficzny przestał być w ogóle istotny – przynajmniej dla niektórych muzyków. Jedynie młodzi artyści, którzy z tradycyjnymi nośnikami nigdy nie mieli do czynienia i którzy swoje nagrania kierują do ludzi podobnych sobie, nie zwracają uwagi na grafikę. Jeżeli ktoś przez całe życie ściąga płyty w postaci mp3, to po co mu okładka? – mówi Artur Rojek.

Dla większości polskich muzyków i wytwórni liczy się przede wszystkim koszt wydania płyty. Grafika jest więc pierwszym elementem, na którym się oszczędza.

– Polskie zespoły robią okładki same albo zamawiają je u znajomych, byle było taniej. A teraz każdy, kto ściągnie z internetu photoshopa, uważa się za grafika. Najważniejsza jest zasada, żeby okładka wyróżniała się spośród innych na półce w Empiku – tłumaczy Krzysztof Grabowski, autor m.in. okładki płyty Iggy’ego Popa „Apres”.

Wszystkie te trendy nie mogły nie pozostać bez wpływu na sytuację grafików specjalizujących się we współpracy z muzykami.

_– Nikt już nie zarobi na życie z samego tworzenia okładek. Dlatego każdy z nas musiał sobie znaleźć dodatkowe zajęcie. Ja projektuję plakaty dla zespołów, banery na koncerty oraz zajmuję się oprawą graficzną i składem magazynu „Metal Hammer”. Na całe szczęście fani ciężkiego rocka są przywiązani do fizycznych nośników i gadżetów _– tłumaczy „Graal”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski