Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zombie w sam raz na ciężkie czasy

Rozmawiał Łukasz Grzymalski
fot. Adam Wojnar
Rozmowa Kroniki. Dr Ksenia Olkusz organizatorka kulturoznawczej konferencji "Światy Grozy".

- Czy to jest poważne, że naukowcy zajmują się serialami czy grami komputerowymi o wampirach i zombie?

-Żadne zjawisko kultury nie zasługuje na to, żeby je ignorować. Groza jest na tyle ważna dla badaczy, że udało nam się zorganizować wraz z Uniwersytetem Jagiellońskim ogólnopolską konferencję na ten temat. Pojawili się nie tylko ludzie z lokalnego środowiska naukowego.

Wygłoszono 30 referatów, a zainteresowani słuchacze niekiedy nie mieścili się w sali. Badania nad kulturą popularną rozwijają się, ale temat grozy to nie tylko wampiry z kinowych horrorów dla masowego widza. Zakres zainteresowań badaczy rozciąga się daleko poza powieści o potworach czy filmy z piłą łańcuchową w roli kluczowego rekwizytu. Dlatego rozmawialiśmy nie tylko o tradycji ludowej, ale też o myśli Heideggera czy psychoanalizie.

- Coś ostatnio sprawiło, że wilkołaki i podobne bestie wkroczyły do medialnej codzienności. Pokoleniom widzów wystarczały seriale o romansach w biurze, a teraz czeka się na kolejny odcinek sagi o wampirach lub ciąg dalszy apokalipsy w stylu zombie.

- W kulturze od czasu do czasu powraca zainteresowanie grozą. W pewnych latach nasila się, potem słabnie. Trudno jednak obliczyć cykle, podać daty. Myślę, że paradoksalnie ważnym momentem było wydanie powieści Stephenie Meyer "Zmierzch". Jedna z teorii mówi, że groza zaczyna interesować ludzi w latach społecznych kryzysów. W takich momentach dobrze bowiem mieć coś, co wzbudza w nas oswojony lęk. Nie potrafimy reagować na nowe zagrożenia, nowe przełomy. Sięgamy więc po wampira i wilkołaka, ponieważ wiemy, jak się do nich odnieść.

- Wolimy atak żywych trupów od zmian kursu franka, bo potwory są bardziej zrozumiałe?

- Tak to wygląda. W niektórych dziełach od razu odnajdujemy problemy współczesnych czytelników. Tak jest w wypadku Jarosława Grzędowicza, który opisuje egzotyczny rytuał przemieniania pracowników w korporacyjnych zombie. Groza pociąga nas także przez to, że jest zwyczajnie przyjemna. Lubimy bać się w sposób kontrolowany. Jedni wzbudzają w sobie ten miły dreszcz przy pomocy kryminałów, inni wolą horror.

- Czy Kraków, w którym odbywa się także festiwal horroru "Kfason", jest polską stolicą grozy?

- Trzeba podzielić się koroną z Dolnym Śląskiem. Na Uniwersytecie Wrocławskim tę dziedzinę kultury bada się od późnych lat 70. W Krakowie taką tematyką zajął się Ośrodek Badawczy Facta Ficta, który stworzyliśmy stosunkowo niedawno. W planie mamy kolejne konferencje, w tym jedną w całości poświęconą zombie. Jednak zainteresowania ośrodka dotyczą nie tylko grozy, ale wszelkich zjawisk, które nie doczekały się dotąd należytej uwagi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski