Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W całym Krakowie sprawdzą, co wdychamy

Arkadiusz Maciejowski
Tak wygląda przenośny pyłomierz ustawiony w Swoszowicach
Tak wygląda przenośny pyłomierz ustawiony w Swoszowicach fot. archiwum
Smog. Przenośne urządzenia do badania jakości powietrza ustawione zostały już w Swoszowicach i Bronowicach. Pojawią się także w Borku Fałęckim i centrum miasta.

Krakowski Alarm Smogowy (KAS) kupił dwa przenośne pyłomierze i zaczyna akcję badania, czym oddychamy w poszczególnych krakowskich dzielnicach. – Chcemy obalać mity i sprawdzić, czy faktycznie w centrum miasta jakość powietrza jest dużo gorsza niż na osiedlach – mówi Anna Dwora­kowska z KAS.

Obecnie w Krakowie są tylko trzy stacje monitoringu powietrza – na Alejach Trzech Wieszczów, w Nowej Hucie i Kurdwanowie. Należą do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

– Wielu krakowian zastanawia się jednak, czym oddycha, mieszkając w takich dzielnicach jak Bro­nowice, Borek Fałęcki czy Kliny, a w tych rejonach miasta odpowiednich urządzeń do tej pory nie było – podkreśla Anna Dworakowska.

KAS za dwa przenośne pyłomierze zapłacił ok. 40 tys. złotych. Aby sprawdzić ich wiarygodność, zostały na kilka dni zamontowane w tym samym miejscu, co należąca do WIOŚ stacja na Kurdwanowie. I okazało się, że wskazania urządzenia KAS były takie same jak pyłomierzy inspekcji środowiska.

Pyłomierze na początek zostały ustawione w Bronowicach i Swoszowicach. Stać będą tam przez kilka najbliższych dni.
– Wyniki porównamy z danymi z trzech stacji monitoringu powietrza Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Będziemy mogli sprawdzić, gdzie stężenie pyłów PM10 było w danym okresie największe i uzyskać ważną wiedzę – wyjaśniają eksperci z KAS.

Wbrew obiegowej opinii niekoniecznie w Śródmieściu musi być gorsze powietrze niż w innych punktach miasta. – Zanim ustawiliśmy pyłomierz w Swo­szowicach, stał u mnie na balkonie w Borku Fałęckim i wykazał wczoraj niemal dwa razy większe stężenie PM10 niż stacja WIOŚ na Alejach – przyznaje Dworakowska.

– Niektórzy uciekają od smogu do dzielnic położonych wyżej, kierując się przekonaniem o lepszym przewietrzeniu tych terenów. Chcemy zweryfikować, czy faktycznie jest to słuszna postawa – dodaje.

Wyniki pomiarów będziemy przedstawiać regularnie na łamach „Dziennika Polskiego”. Już w najbliższy piątek z przedstawicielami KAS zmierzymy jakość powietrza w kolejnych częściach Krakowa.

Paweł Ciećko, małopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska nie ukrywa, że jest zadowolony z inicjatywy KAS. – Są podstawy, by uznać, że pyłomierze należące do KAS dają wiarygodne dane i wyniki mogą zostać wykorzystane do weryfikowania planów och­rony powietrza w Krakowie – podkreśla Paweł Ciećko.

Zaznacza, że mimo niskiej ceny przenośnych pyłomierzy i ich wiarygodności WIOŚ nie może ich używać. Zgodnie z przepisami inspekcja musi posługiwać się rozbudowanymi stacjami badającymi także chociażby zanieczyszczenia gazowe, takie jak np. zawartość siarki w powietrzu. A takie stacje kosztują 1,5 mln zł.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski