Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony złotych wyrzucone na wysypisko. Nie tak miało być

Katarzyna Hołuj
Zakład Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach. Gmina poskarżyła się do Komisji Europejskiej na działanie marszałka i Sejmiku Małopolskiego
Zakład Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach. Gmina poskarżyła się do Komisji Europejskiej na działanie marszałka i Sejmiku Małopolskiego Fot. Katarzyna Hołuj
Myślenice. Wielki Zakład Zagospodarowania Odpadów - wybudowany za 47 mln złotych - pracuje na "pół gwizdka". Za brak śmieci gmina wini marszałka i skarży się Brukseli.

Gmina Myślenice, która jest właścicielem spółki Zakład Utylizacji Odpadów, znalazła już winnego. To samorząd wojewódzki. Z kolei spółka zapowiada roszczenia wobec małopolskich władz.

Budowa myślenickiego Zakładu Zagospodarowania Odpadów kosztowała 47 mln zł, z czego 27 mln zł pochodziło z Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Instalacja pracuje jednak na połowę swoich możliwości i ma coraz większe kłopoty finansowe. Efekt? Radni z Myślenic po raz kolejny musieli zgodzić się na to, aby gmina objęła w spółce dodatkowe udziały o wartości pół miliona złotych. W taki sposób do kosztownej inwestycji jeszcze trzeba dopłacać.

Władze spółki i gmina twierdzą, że ze śmieciami nie byłoby kłopotów, gdyby nie zmieniono Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami. Po jego aktualizacji, przed dwoma laty, zaczął obowiązywać podział na regiony. Do południowego zaliczono pięć powiatów: myślenicki (z wyjątkiem gmin: Dobczyce, Siepraw) i limanowski (bez Laskowej) oraz suski, nowotarski i tatrzański.

- Plan wyłączył z regionu gospodarki odpadami gminy, z których śmieci - zgodnie z założeniami projektu - miały trafiać do Myślenic - mówi Ewa Kęsek, prezes Zakładu Utylizacji Odpadów. Burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski twierdzi nawet, że "budowa Zakładu Zagospodarowania Odpadów była nakazana przez marszałka dla dwóch powiatów: myślenickiego i limanowskiego".

W samorządzie wojewódzkim widzą to zupełnie inaczej. "Zakład Utylizacji Odpadów w Myślenicach, starając się o dofinansowanie, nie posiadał wiążących umów ani porozumień z gminami powiatu myślenickiego i limanowskiego, co pozwoliłoby na zagwarantowanie strumienia odpadów komunalnych" - odpowiada biuro prasowe UMWM. Jak przekonują władze województwa, Plan Gospodarki Odpadami w 2010 roku był jedynie "dokumentem planistycznym".

Drugą sporną kwestią jest nadanie statusu ośrodków regionalnych zakładom, które zdaniem Ewy Kęsek takimi być nie mogą.

Marszałek ma znowu inne zdanie. Według niego wskazanie dodatkowych instalacji do zagospodarowania odpadów w regionie południowym odbyło się zgodnie z zapisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, jak i ustawy o odpadach.

Obie strony przywołują rozporządzenie w sprawie przetwarzania odpadów - z tym, że każda na swój sposób. - Dopóki instalacja nie spełnia wymogów określonych w rozporządzeniu, nie może być ujęta w uchwale dotyczącej wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami - twierdzi Ewa Kęsek.

Samorząd wojewódzki odpowiada, że instalacje, których budowa rozpoczęła się przed wejściem w życie tego rozporządzenia, mają czas na dostosowanie się do 8 października tego roku.

Konflikt jest jeszcze bardziej podgrzewany przez to, że myślenicka spółka złożyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wiele skarg. Na razie jedna z nich została oddalona - ta na uchwałę Sejmiku, na mocy której instalacja w Nowym Targu uzyskała status instalacji regionalnej.

Gmina Myślenice poskarżyła się nawet do Komisji Europejskiej - na działania marszałka i Sejmiku Małopolskiego.

- Jej przedmiotem jest nadanie możliwości funkcjonowania innym instalacjom w naszym regionie, o których Komisja Europejska - przeznaczając środki na Zakład Zagospodarowania Odpadów, nie wiedziała - mówi burmistrz Ostrowski.

Cała sprawa wzbudza dzisiaj znowu duże kontrowersje, ponieważ już plany budowy zakładu w Myślenicach wywoływały wiele protestów. Mieszkańcy wiele razy dawali do zrozumienia, że obawiają się związanych z tym uciążliwości. Gmina tymczasem za wszelką cenę dążyła do inwestycji, ignorując nawet wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił pozwolenie na budowę i zakazał dalszego wykonywania prac. Roboty toczyły się jednak bez przerwy, bo starosta wydał drugie pozwolenie i nadał mu rygor natychmiastowej wykonalności.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski