Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółka śmieciowa w opałach

Katarzyna Hołuj
Burmistrz Maciej Ostrowski i prezes ZUO Ewa Kęsek
Burmistrz Maciej Ostrowski i prezes ZUO Ewa Kęsek Katarzyna Hołuj
Myślenice. Sytuacja ekonomiczna należącej do gminy spółki Zakład Utylizacji Odpadów jest na tyle kiepska, że wymaga interwencji gminy. Niedawno zaś zaocznie zapadł wyrok w sprawie, gdzie pozwanym było ZUO, nakazujący spółce wypłatę kilkusettysięcznego odszkodowania.

Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od ZUO na rzecz małżeństwa Marii i Zbigniewa Ćwierzyków kwotę 872 200 złotych plus odsetki. Zobowiązał także ZUO do pokrycia kosztów procesu w kwocie 53 828 złotych. Wyrok zapadł zaocznie w grudniu 2014 roku i jest nieprawomocny. Jednak orzeczenie zostało opatrzone rygorem natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że egzekucja komornicza może nastąpić natychmiast.

O sprawie zatrucia ryb w stawach państwa Ćwierzyków z Zawady pisaliśmy kilkakrotnie od 2011 roku. Zbigniew Ćwierzyk od samego początku, czyli od roku 2001 kiedy pierwszy raz ścieki dostały się do jego stawów, przyczyny problemu wiązał z potokiem Od Borzęty, a dokładnie z tym, że wprost do niego trafiały ścieki spod wysypiska. Nie był bierny, zlecał badania próbek wody, które potwierdzały fakt jej zanieczyszczenia.

Pieniądze z odszkodowania mają być przeznaczone przez małżeństwo Ćwierzyków na spłacenie kredytu zaciągniętego na ratowanie gospodarstwa rybnego i doprowadzenie go do stanu sprzed skażenia ściekami. Obiekt musiał zostać zamknięty od września 2011 roku, a otwarty ponownie został dopiero w kwietniu 2014.

Zanim owtarcie stało się możliwe, konieczna była daleko idąca rekultywacja. Należało osuszyć stawy, zebrać z ich dna ziemię i wywieźć ją, zabezpieczyć wapnem niecki, zasiać trawę, położyć faszynę, wreszcie napełnić od nowa wodą i zarybić.

Nieco wcześniej, bo w listopadzie zapadł wyrok w sprawie, gdzie pozwaną była gmina Myślenice. Tę sprawę także wygrali państwo Ćwierzykowie. Na ich rzecz została zasądzona kwota 73 164 zł z odsetkami. Ponadto gmina ma wypłacić im 10 353 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Sąd nakazał też ściągnięcie od gminy 4994 zł na rzecz Skarbu Państwa.

Gmina składa apelację, a ZUO sprzeciw
Jak dowiedzieliśmy się w Sądzie Okręgowym w Krakowie obydwa wyroki są nieprawomocne. 14 stycznia spółka ZUO wniosła sprzeciw. Oprócz tego złożyła zażalenie na postanowienie sądu o oddalenie wniosku o zawieszenie rygoru natychmiastowej wykonalności nadanemu wyrokowi. Zażalenie wpłynęło 27 stycznia. W międzyczasie, bo 20 stycznia gmina złożyła apelację od wyroku w swojej sprawie. W środę akta zostały przekazane do sądu drugiej instancji.

Z tego właśnie powodu państwo Ćwierzykowie, do których zwróciliśmy się o komentarz, nie chcą na razie wypowiadać się ani w sprawyie związanej z ZUO, ani w tej związanej z gminą.

Wyrok jaki zapadł jest szczególnie ważny w kontekście obecnej kondycji finansowej spółki. O tę dopytywali ostatnio radni PiS na posiedzeniach komisji poprzedzających czwartkową sesję Rady Miejskiej. Pod głosowanie trafiły bowiem dwa projekty uchwał związane z ZUO.

Jeden w sprawie wyrażenia zgody na obciążenie hipoteką nieruchomości gruntowej stanowiącej własność gminy. Chodzi o działki, na których jest zlokalizowany Zakład Zagospodarowania Odpadów. Część z nich, jak odpowiedziano radnym, należy do spółki ZUO, a część do gminy. Jako, że bank który udzielił ZUO kredytu zażądał takiego zabezpieczenia konieczne było podjęcie tej uchwały. Zapisano w niej, że hipoteka na rzeczonych działkach należących do gminy, może zostać ustanowiona do kwoty 12 mln 750 tys. zł.

Pół miliona na dokapitalizowanie spółki
Druga uchwała dotyczy podwyższenie kapitału spółki ZUO o 500 tys. zł pochodzące z gminnego budżetu. Lakoniczne uzasadnienie informuje, że jest to potrzebne wobec "trudnej sytuacji finansowej spółki", której wyłącznym właścicielem jest gmina Myślenice.
Radni pytali co jest źródłem kłopotów ZUO, czym podyktowana jest wysokość kwoty (500 tysiecy złotych) i na jak długo taka pomoc wystarczy spółce.

Na ich pytania odpowiadali skarbnik gminy Anita Kurdziel i dyrektor UMiG Mieczysław Kęsek. Mówili o tym, że zakład, który był budowany dla dwóch powiatów, w wyniku zmian wprowadzonych w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami, dziś nie obsługuje nawet jednego całego.

Upadłość? Czarny scenariusz jej nie wyklucza
Koszty spółki nie zostały przedstawione radnym. Skarbnik powiedziała jednak, że są dość wysokie, co wynika z tego, że zakład jest duży, ewidencjonuje wszystkie śmieci i zatrudnia wszystkich pracowników na umowy o pracę. Jednak nie to ma być źródłem kłopotów.

- Problemy spółki biorą się nie z jej bieżącego funkcjonowania, ale ze spłaty zobowiązań: kapitału i odsetek - mówiła Anita Kurdziel.

Jak powiedziała, dążeniem jest niedopuszczenie do upadłości likwidacyjnej, choć należy się także liczyć z takim właśnie czarnym scenariuszem.

Potwierdził to także burmistrz Maciej Ostrowski, którego zapytaliśmy o ZUO. - Zgodnie z prawem upadłościowym, upadłość można ogłosić wówczas gdy istnieją ku temu przesłanki. Merytorycznie jesteśmy przygotowani nawet na taką okoliczność i na bieżąco monitorujemy sytuację.Przy okazji dyskusji na posiedzeniu komisji urzędnicy zapewniali, że sytuacja finansowa ZUO nie będzie miała wpływu na opłatę jaką ponoszą mieszkańcy za odbiór śmieci.

Argumenty dyrektora i skarbniczki okazały się niewystarczające.

Radni PiS wstrzymują się od głosu
Na sesji przewodniczący klubu PiS Wacław Szczotkowski powiedział, że w głosowaniu nad podwyższeniem kapitału ZUO klub wstrzyma się od głosu, co nie oznacza, że jego radnym los spółki jest obojętny.

- Brak nam podstawowych informacji, które by nam pozwoliły poprzeć tę uchwałę - uzasadnił radny.
Przy sześciu głosach wstrzymujących się uchwała jednak przeszła trzynastoma głosami "za".
Natomiast burmistrz zapowiedział, że w marcu na posiedzeniu jednej z komisji zostanie szeroko omówiona sytuacja ZUO.

Nam udało się skontaktować z prezes ZUO wcześniej. Odpowiedziała, że podjęta decyzja o dokapitalizowaniu spółki nie musi oznaczać, że gmina obejmie te udziały od razu.

- W 2014 roku spółka zakończyła realizację projektu współfinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Aby uzyskać płatność końcową z dotacji, należy część inwestycji pokryć z własnych środków. Spółka dokonała zapłaty na rzecz wykonawcy i złożyła wniosek końcowy.

Procedura rozliczania projektu jest jednak skomplikowana i czasochłonna - odpowiada Ewa Kęsek i dodaje, że te dodatkowe środki od gminy "zapewne będą ewentualnie przekazywane gdy procedura wypłaty ostatniej transzy dotacji będzie się przedłużać".

Jak zapewnia prezes ZUO, wszelkie zobowiązania finansowe wobec pracowników, ZUS-u czy US są regulowane na bieżąco. -
Płatności wobec niektórych kontrahentów mogą ulec wydłużeniu ze względu na wzajemne rozliczenia oraz nieterminowe wpływy od dłużników - dodaje.

Jako źródło problemów ZUO, prezeska i burmistrz, wskazują na... brak śmieci. - Powodem złej sytuacji jest udzielenie przez Urząd Marszałkowski zgody na funkcjonowanie innych Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, które nie spełniają norm prawnych, ale funkcjonują. One również odbierają śmieci, które nie trafiają do naszej instalacji - mówi Maciej Ostrowski.

Z takim argumentami nie zgadza się samorząd wojewódzki.
Wyrok jaki zapadł z powództwa państwa Ćwierzyków, według prezeski ZUO jest niezasadny. Wydano go zaocznie dlatego, że - jak tłumaczy - pełnomocnik spółki z powodu choroby nie stawił się na wyznaczoną rozprawę.

- Z uwagi na roszczenia, a także ze względu na fakt, iż pełnomocnik ZUO potwierdził, że zapadnięcie takiego wyroku leży wyłącznie po stronie kancelarii, ZUO wystąpiło o wypłatę odszkodowania z polisy OC radcy prawnego. Dokładamy wszelkich starań, aby według nas, niezasadny wyrok, nie miał wpływu na sytuację ekonomiczną spółki oraz na stabilność jej funkcjonowania - mówi Ewa Kęsek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski