Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zahartowany w górach

Rozmawiał Bartosz Karcz
Szymon Witek na razie gra tylko w sparingach i czeka na debiut w Wiśle
Szymon Witek na razie gra tylko w sparingach i czeka na debiut w Wiśle fot. Wojciech Matusik
Rozmowa z SZYMONEM WITKIEM, 20-letnim piłkarzem Wisły Kraków.

– W Wiśle zostało niewielu młodych zawodników. Paru pańskich kolegów zostało wypożyczonych. Pan jednak został. To jest taki pozytywny sygnał, że klub nie chciał się Pana pozbywać?

– Tak na to patrzę. Dla mnie to jest ważna sprawa, że mogę być w pierwszym zespole, uczyć się od starszych kolegów. Cieszę się, że trener widzi mnie w kadrze pierwszej drużyny. Mam nadzieję, że na zgrupowaniu w Turcji pokażę, na co mnie stać i przekonam trenera, że nie pomylił się co do mnie.

– Trenuje Pan już od dłuższego czasu z pierwszym zespołem, ale ciągle nie zaliczył Pan jeszcze debiutu w oficjalnym meczu.

– Na razie cztery razy znalazłem się na ławce rezerwowych podczas oficjalnych meczów Wisły. Mam jednak nadzieję, że ciężką pracą i dobrą grą w sparingach na tyle przekonam do siebie trenera, że wiosną zaliczę wreszcie debiut w ekstraklasie.

– Pojawia się rozczarowanie, że na debiut trzeba tyle czekać?

– Absolutnie. Jestem szczęśliwy, że mogę być w tej drużynie. Jestem pewien, że to zaprocentuje. Nie kryję jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałbym już zagrać w oficjalnym meczu.

– Nie myślał Pan, żeby pójść na wypożyczenie, tak jak wspomniani wcześniej koledzy?

– Nie. Chcę powalczyć o miejsce w Wiśle. Mam kontrakt ważny jedynie do czerwca i najbliższe pół roku będzie dla mnie decydujące. To jest zresztą mój plan na wiosnę – po pierwsze zaliczyć debiut w oficjalnym meczu, a po drugie podpisać nowy kontrakt z Wisłą.

– Jak trenuje się Panu z tak doświadczonymi zawodnikami jak Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Łukasz Garguła czy Paweł Brożek?

– Jest bardzo duża różnica między tym, z czym stykam się grając w rezerwach, a treningami w pierwszej drużynie i grą w sparingach. Bardzo pomaga mi Arek Głowacki. Dużo mi podpowiada zarówno w czasie treningów, jak i sparingów. Staram się też podpatrywać starszych, bardziej doświadczonych kolegów, grających na mojej pozycji – Maćka Sadloka i Łukasza Burligę. Cały czas się od nich uczę.

– Trener Franciszek Smuda roz­mawia z Panem, przekazuje jakieś uwagi?

– Dłuższych rozmów nie ma, ale czasami wystarczy, że trener rzuci jedno, dwa zdania, poklepie po plecach, powie, że coś zrobiłem dobrze. To są takie drobne rzeczy, ale one bardzo mocno mobilizują do pracy.

– Treningi u Franciszka Smudy wytrzymuje Pan bez problemów?

– Znoszę te zajęcia bardzo dobrze. Nie mam problemów z przygotowaniem fizycznym. Pochodzę z gór i jestem zahartowany. Już w dzieciństwie biegałem po górach, więc jestem przygotowany na większe obciążenia.

– Ten góralski charakter widać w sparingach, bo lubi Pan czasami ostrzej zaatakować przeciwnika.

– Lubię ofensywną grę, często wychodzę do przodu, ale nie mam problemu z tym, żeby szybko wrócić do obrony.

– Jakie są jeszcze pańskie mocne strony?

– Jestem dość skoczny, co przekłada się na dobrą grę głową. Potrafię odebrać piłkę. Tak jak mówiłem, ciągnie mnie do przodu, ale nie potrafię robić tego jeszcze tak dobrze, jak np. Łukasz Burliga.

– A dośrodkowania? W niedawanym sparingu z MFK Rużom­berok popisał się Pan idealnym podaniem ze skrzydła do Wilde Donalda Guerriera, po którym Haitańczyk strzelił bramkę.

– Różnie z tym bywa. Ten element muszę doskonalić na treningach, bo na razie raz mi to wychodzi, a raz nie. Pracuję jednak nad dośrodkowaniami często i mam nadzieję, że już niedługo zdecydowana większość moich podań ze skrzydła będzie dokładna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski