Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Justyna może nas zaskoczyć podczas mistrzostw w Falun

Rozmawiał Andrzej Stanowski
Rozmowa z profesorem SZYMONEM KRASICKIM z krakowskiej AWF, byłym trenerem biegów narciarskich.

– Ostatnie wyniki Justyny Kowalczyk są niepokojące. Dla niektórych ludzi, również ekspertów, są dużym zaskoczeniem. Czy wcześniej nie było sygnałów, że ten sezon może być znacznie gorszy od poprzedniego?

– Już latem był u mnie pewien niepokój. Justyna nie trenowała tak jak zwykle. Z różnych powodów zaczęła przygotowania siedem tygodni później niż zazwyczaj. W pierwszych treningach nie pracowała na pełnych obciążeniach. Wiem, że podczas ćwiczeń na lodowcu Ramsau zwalniała, przerywała treningi. Myślę, że ona sama była nie do końca pewna tego co robi, sprawdzała jak na treningowe bodźce reagował będzie jej organizm.

We wrześniu przygotowywała się do obrony pracy doktorskiej na naszej uczelni. To zabierało jej sporo czasu, musiała wcześniej zdać trzy egzaminy, przyjeżdżała do Krakowa na konsultacje. Praca doktorska ot tak nie wypadła jej z ręki. Narastała dziura w wytrzymałościowym fundamencie, który zawsze stanowił podstawę jej sukcesów. Zabrakło czasu. Myślę, że sama Justyna miała świadomość, czemu nie raz dawała wyraz w mediach, że to będzie trochę inny sezon. Nikt jednak nie wiedział jak się to potoczy.

– I potoczyło się źle. Czy nie uważa Pan, że poważnym ostrzeżeniem był Tour de Ski, którego Kowalczyk nie ukończyła po zasłabnięciu pod Alpe Cermis?

– Tak, to był pierwszy sygnał ostrzegawczy, że z wytrzymałością Justyny jest coś nie tak. Ale kilka dni potem był bardzo dobry start w estońskim Otepaeae, gdzie wspólnie z Sylwią Jaśkowiec zajęły trzecie miejsce w sprinterskim wyścigu drużynowym. To jest bardzo trudny bieg, wymaga dużego wysiłku, bo w ciągu paru godzin trzeba sześciokrotnie pokonywać dystans 1,5-kilometrowy. I Justyna zdała ten egzamin, pokazała, że drzemią w niej duże możliwości jeśli chodzi o biegi sprinterskie. A potem przyszedł ten fatalny bieg w Rybińsku. I decyzja trenera Aleksandra Wierietielnego o przerwaniu startów i spokojnym treningu we włoskich Alpach.

– Czy ta decyzja nie została podjęta przypadkiem za późno? Czy nie należało zrezygnować ze startów po Tour de Ski?

– Uważam, że trener Wierietielny podjął decyzję we właściwym momencie. Skoro nie dawała wyników dotychczasowa sprawdzona metoda budowania formy poprzez starty, trzeba było szukać czegoś nowego.

Uważam, że trzytygodniowy pobyt we włoskich Alpach, w Santa Caterina, dobrze jej zrobi, tym bardziej, że organizm Justyny zawsze pozytywnie reagował na treningi w górach. Niech teraz spokojnie trenuje, odbudowuje siłę i wytrzymałość, potem zrobi trening szybkościowy. Wszystko pod kątem biegów sprinterskich na mistrzostwach świata w Falun.

– Czyli powinna dać sobie spokój z przygotowaniami do biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym? Przed sezonem mówiła, że to obok sprintu klasykiem będzie najważniejsza konkurencja w Falun…

–Niczego z góry nie można przesądzać. Nie wiem, jak to będzie z tą „trzydziestką”. Myślę, że w tej chwili nie wie tego także sama Justyna. To wszystko będzie zależało od jej samopoczucia w Falun, jak jej organizm zareaguje na pierwsze starty. Powiem jednak tak: na „trzydziestkę” będzie jej trudno o dobry wynik.

Prognozując dzisiaj uważam, że swoich szans na dobry rezultat Justyna powinna szukać w dwóch biegach sprinterskich – indywidualnym i drużynowym z Sylwią Jaśkowiec. Cały czas jest jednak sporo znaków zapytania. Dopiero w Falun poznamy na nie odpowiedź.

– Zatem kibicom pozostaje niepewność…

– Wszyscy musimy być cierpliwi. A kibice muszą mieć zaufanie do duetu Wierietielny – Kowalczyk. Tym bardziej że oni już wielokrotnie udowodnili, że znają się na rzeczy. Teraz oczywiście wszyscy jesteśmy teraz trochę smutni, ale kto wie, czy w Falun nie spotka nas miła niespodzianka. Mam na myśli to, że Justyna znowu zaskoczy na plus i będzie w Szwecji walczyła o medale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski