Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest nadzieja, że Proszowice ruszą z miejsca i będą się rozwijać

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Rozmowa. Z posłem Prawa i Sprawiedliwości Włodzimierzem Bernackim o tym, co zmieniło się po wyborach

- Jak Pan przyjął wyniki wyborów samorządowych w powiecie proszowickim?

- Szczerze powiem, byłem zaskoczony. Nasze środowisko było w okresie poprzedzającym wybory bardzo aktywne. Takiej ilości spotkań, jakie zorganizowaliśmy, nigdy wcześniej nie było. Proszowice po raz pierwszy odwiedził prezes Jarosław Kaczyński. Mogliśmy spodziewać się wyniku nieco lepszego.

Tak myślę jako polityk. Natomiast jako politolog wyniki tłumaczę tym, że struktury Polskiego Stronnictwa Ludowego są na terenie powiatu proszowickiego wyjątkowo mocne. PSL to nie tylko partia. To środowiska ochotniczych straży pożarnych, koła gospodyń wiejskich, często sołtysi. Tak przynajmniej było dotychczas. Biorąc to wszystko pod uwagę trzeba stwierdzić, że ludziom z kręgu PiS trudno było wejść w stosunkowo krótkim czasie w środowisko tak mocno związane z PSL.

Z drugiej strony podczas tych wyborów dokonał się przełom. Stało się to za sprawą zwycięstwa Grzegorza Cichego oraz zmiany układu sił w Radzie Miejskiej, gdzie PSL nie ma większości.

W mojej opinii jest to zmiana, która dobrze rokuje na przyszłość. Odwrócił się pewien trend i jeżeli nasze środowisko będzie nadal aktywne i otwarte na nowych członków, to wydaje się, że wyniki w kolejnych wyborach będą zdecydowanie lepsze.

- Mówiąc o wynikach wyborów nie wspomniał Pan ani słowem o słynnych książeczkach do głosowania.

- Stoję na stanowisku, że wyniki listopadowych wyborów nie oddają tak naprawdę intencji tych, którzy w nich uczestniczyli. Sam widziałem w lokalu wyborczym osoby zagubione, które nie wiedziały jak mają głosować. Dostali do ręki książeczki, a jednocześnie w telewizji słyszeli, że na każdej karcie należy dokonać jednego skreślenia. To wywoływało dezorientację i doprowadziło w konsekwencji do zafałszowania wyników.

Proszę zauważyć, że cztery lata temu podobny sposób głosowania przetrenowano na Mazowszu i PSL osiągnął tam bardzo dobry wynik. I nagle w tych wyborach tamto rozwiązanie przenosi się na cały kraj. Uważam, że to, co stało się 16 listopada, było uderzeniem w system demokratyczny. My, jako obywatele, musimy mieć zaufanie do procedur wyborczych. Tymczasem jeżeli zdarzają się takie problemy jak zafundowane nam przez Państwową Komisje Wyborczą, to jest to dramat ogólnonarodowy.

- Czy znając wyniki wyborów, może Pan powiedzieć, że Kinga Stąpor i Wiesław Antos to byli dobrzy kandydaci na burmistrzów Nowego Brzeska i Proszowic?

- Uważam jako politolog, że każde środowisko polityczne, również takie jak moje, powinno mieć w wyborach swoich kandydatów. Zależy nam, aby promować naszych ludzi. W Pro-szowicach bardzo dobry wynik Grzegorza Cichego w I turze spowodował, że poparliśmy go w II turze. Głównym powodem jednak było to, że chcieliśmy zmiany układu panującego w mieście.

Natomiast jeżeli chodzi o Nowe Brzesko, to pani Kinga uzyskała bardzo dobry wynik. Gdyby porównać to z wynikami osiąganymi przez naszych kandydatów w poprzednich wyborach, jest wzrost o kilkaset procent. To pokazuje, że wahadło wychyla się w naszą stronę. Dlatego wiążę duże nadzieje z takimi osobami jak Kinga Stąpor, czy Krzysztof Madejski. To człowiek, który pierwszy raz startował w wyborach i od razu uzyskał mandat radego powiatowego.

- Myśli Pan, że po zmianie, jaka się dokonała w Proszowicach, współpraca na linii poseł - burmistrz, będzie się układała lepiej niż do tej pory?

- Jestem przekonany, że tak. Grzegorz Cichy jest człowiekiem, który wywodzi się ze środowiska Jarosława Gowina, a Polska Razem jest związana z PiS. Tworzyliśmy razem listy wyborcze w wyborach samorządowych, mamy wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta RP. To wszystko powoduje, że parlamentarzyści z naszej opcji będą wspierać Grzegorza Cichego. Co więcej widzę, że również parlamentarzyści innych ugrupowań też mają takie intencje. I to nie tylko posłowie wybrani z naszego okręgu.

- O ile w Proszowicach PiS przed II turą wsparł Grzegorza Cichego, to w Nowym Brzesku zachowaliście neutralność.

- Jako PiS znaleźliśmy się w sytuacji, gdy w II turze walczyli ze sobą kandydat PSL Grzegorz Czajka i osoba związana pośrednio ze środowiskiem PO, czyli Jan Chojka. Dlatego dla mnie jako polityka bardzo trudno było wesprzeć otwarcie jednego z tych dwóch kandydatów. Rodziłoby to takie konsekwencje, że przed wyborami parlamentarnymi musiałbym wyjaśniać, dlaczego krytykuję PSL czy PO, a w wyborach samorządowych wspierałem kandydata z tych ugrupowań. Przypomnę też, że podczas naszych konwencji w Proszowicach i Nowym Brzesku, krytykowaliśmy mocno partie rządzące zarówno PSL, jak i PO.

- W Proszowicach takich dylematów nie było.
- Nie było, bo poza kwestiami, o których już mówiłem, z Grzegorzem Cichym wcześniej współpracowałem i zawsze mogłem na niego liczyć.

- Minęły dwa miesiące od wyborów. Ma Pan już swoje przemyślenia na temat tego, co się dzieje.

- W przypadku Proszowic pierwsze miesiące burmistrz musi poświęcić na uporządkowanie spraw budżetowych, na przegląd wszystkich dziedzin i na przygotowanie czegoś, co nazywam księgą otwarcia. Po to, byśmy mogli poznać, jaki jest rzeczywisty stan gminy. Sytuacja burmistrza Chojki w Nowym Brzesku jest zdecydowanie lepsza. On ma bardzo dobre rozeznanie jeżeli chodzi o funkcjonowanie urzędu, o sprawy budżetu. Byłem już na spotkaniu z burmistrzem i mam nadzieję na dobrą współpracę. Jest tam do rozwiązania kilka fundamentalnych spraw, jak choćby uporządkowanie spraw wodnych. Dzięki poprzedniemu burmistrzowi tę sprawę udało się rozpocząć i mam nadzieję, że następca będzie to kontynuował.

- Z kolei do końca pańskiej kadencji pozostało kilka miesięcy. Jest jakaś sprawa, którą jako poseł chciałby Pan na lokalnym gruncie doprowadzić do końca.

- Jako poseł chciałbym wspierać nowe władze. Przede wszystkim w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Chciałbym pośredniczyć w rozmowach między władzami gminnymi a województwem. Również pomiędzy samorządem a władzami w Warszawie. To jest dla mnie priorytet, bo wyprowadzenie finansów gminy na prostą to jest fundament sukcesu.

- Tylko co tu może poseł...

- Poseł może oddziaływać. Ja już w tej chwili widzę, jak zmieniło się nastawienie polityków z zewnątrz do władz Proszowic. Dlatego ta przemiana moim zdaniem dobrze rokuje. Mam nadzieję, że skończy się zarządzanie biedą, a zacznie się wyznaczanie nowych kierunków i realizowanie ich. Najważniejsze to mieć jasno określony cel i to taki, który by aktywizował społeczność lokalną. Poprzednia władza w mojej ocenie nie aktywizowała, a popychała w kierunku stagnacji. Teraz jest wreszcie nadzieja, że ruszymy z miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski