Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wyrzucaj niepotrzebnych rzeczy. Możesz je oddać, kupić i pomagać

Majka Lisińska-Kozioł
Sklep charytatywny na placu handlowym "Manhattan" przy ul. Białoruskiej w Krakowie
Sklep charytatywny na placu handlowym "Manhattan" przy ul. Białoruskiej w Krakowie Archiwum
Dobroczynność. W Krakowie powstały dwa pierwsze sklepy charytatywne. Prowadząca je fundacja "Largo" nie zamierza na tym poprzestać

- Założyłyśmy ją cztery miesiące temu. "Largo" z włoskiego znaczy szeroko, a nasza pomoc ma trafiać do jak najszerszej grupy osób potrzebujących, więc ta nazwa bardzo pasuje - mówią Agata Dębowska i Joanna Studnicka, które znalazły kolejny sposób, by nie marnować tego, co mamy, lecz zamieniać niepotrzebne rzeczy na pieniądze.

W sklepie na "Manhattanie" jest czyściutko i przytulnie. Z prawej wiszą "dorosłe" ubrania dla pań i panów, a z lewej ciuszki dla maluchów: kombinezony, śpiochy, kurteczki i maleńkie buciki. Ktoś podarował eleganckie, lakierowane szpilki - czekają na nowego właściciela na parapecie okna. Ktoś inny przekazał babciną różowo-perłową zastawę do kawy. Jest również niezwykłej urody karafka "po cioci" i kolekcja oryginalnych figurek kotów.

- Kolekcja właściwie była, bo drewniane mruczki już w większości znalazły nowych właścicieli - mówi pani Ania, która w sklepie sprzedaje.

Można podarować prawie wszystko
Mieszkańcy Krakowa przekonali się do inicjatywy dwóch entuzjastek. Dlatego klientów przybywa. Są wśród nich mamy z dziećmi i osoby starsze, przychodzi też coraz więcej mężczyzn.

- Przyjmujemy wszystko - mówią właścicielki. - I obrusy, i książki, i narzutę ktoś podarował. Są oryginalne bibeloty, zwykłe szklanki, kubki i talerze. Jest nawet żelazko, a wczoraj ktoś ofiarował markowy aparat fotograficzny. Mamy piękną biżuterię po kilka złotych sztuka i płaszcze oraz eleganckie kurtki. A ceny oczywiście konkurencyjne.

Okazuje się, że ludzie - zamiast wyrzucać - wolą komplet talerzy po mamie albo zestaw serwetek haftowanych przez babcię Marysię oddać do sklepu charytatywnego, bo miła jest świadomość, że to, co lubiliśmy lub lubili nasi bliscy, przyda się jeszcze komuś, zwłaszcza komuś, kto to kupi, a w dodatku da w zamian kilka groszy dla biednych lub chorych.

Były już paczki świąteczne dla biednych
- Dzięki sponsorom i sprzedanym rzeczom fundacji "Largo" udało się zorganizować "Mikołaja" na osiedlu Lekarka w Wieliczce. Osoby potrzebujące i dzieci dostały w sumie 60 paczek. A że funduszy zostało, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej podpowiedział nam, komu podarować świąteczne prezenty - opowiadają założycielki.

- Dostajemy też listy z prośbami spoza Krakowa. Napisała do nas na przykład pani z Buska-Zdroju, która samotnie wychowuje chorą dziewczynkę. Posłałyśmy jej paczkę na święta.

Ale przecież nie zawsze pieniądze będą zamieniane na paczki. Obie wspólniczki chcą przekazywać fundusze na leczenie chorych dzieci i osób samotnych. W miarę posiadanych środków chciałyby reagować na bieżące i nagłe potrzeby. Teraz ich podopiecznym został 13-letni, ciężko chory Adrian Grochowiak z Wieliczki.

Jego rodzice od lat walczą, by w ogóle zdiagnozować chłopca i zbierają pieniądze na badania. 24 stycznia w kampusie wielickim odbędzie się dla niego koncert charytatywny zorganizowany wspólnie przez fundacje "Kawałek Nieba" i "Largo" właśnie. Do wylicytowania są między innymi: krawat Aleksandra Kwaśniewskiego, obraz od prezydenta Bronisława Komorowskiego i rękawice Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka.

Tę formę pomocy wymyślili Anglicy
- Człowiekowi, któremu świat wali się na głowę, pomocna dłoń dodaje wiary w siebie i w bliźniego. A ludzie, proszę pani, są dobrzy - mówi Joanna Studnicka. - Tylko czasami nie przychodzi im do głowy, że tak łatwo mogą odmienić los innej osoby. A my jesteśmy po to, żeby tę formę pomocy podpowiedzieć.

Pomysł na otwieranie sklepów charytatywnych dotarł do Polski z Anglii. Tam już od wielu lat otwierane są charity shops i stają się one coraz bardziej popularne. Działa ich na Wyspach już ponad 150, a na świecie ponad 15 tysięcy.

W Krakowie mamy na razie dwa, a w całej Polsce nie więcej niż dziesięć. - Nasze marzenie i plan to otwarcie kolejnych dwóch sklepów w innej części miasta. A w przyszłości może nawet całej sieci? - mówią Joanna i Agata.

Bo nie tylko niskie ceny się liczą. - Podoba mi się, że kupując coś, jednocześnie wspieram którąś z organizacji pomocowych albo jakieś społeczne działania. To świetna idea - mówi Jola, uczennica liceum. - Zamiast do butiku przychodzę tutaj i zawsze znajdę jakieś odlotowe kolczyki albo korale. W dodatku unikatowe i z gwarancją, że nikt inny takich mieć nie będzie. A jak mi się znudzą, mogę je oddać, żeby nacieszył się nimi ktoś inny.

W dodatku taki sposób zdobywania funduszy rozwija solidarne społeczeństwo obywatelskie - zamiast wyrzucić książki czy ubrania, przynosi się je do takiego sklepu i zapewnia stały przypływ gotówki na cele charytatywne. Jednocześnie pozwala to wielu ludziom kupić przedmioty, na które normalnie nie mogliby sobie pozwolić.

Dlatego właścicielki zapraszają wszystkich, którzy mają rzeczy niepotrzebne: - Nie wyrzucajcie ich. Oddawajcie, kupujcie, pomagajcie...

Sklepy charytatywne
Adresy krakowskich sklepów charytatywnych:
Plac Targowy "Manhattan" przy ul. Białoruskiej i ul. Wysłuchów 48.
W sklepie charytatywnym sprzedaje się otrzymane dary za niewielkie kwoty, które w całości zasilają konto konkretnej organizacji pozarządowej: Sklepy zapraszją od poniedziałku do piątku w godz. 9-16, a w soboty 8-14.

Fundacja Largo
KRS00005220-15
ul. Willowa 27
32-020 Wieliczka
Facebook: Fundacja-Largo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski