Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy mówią: dość!

Aleksander Gąciarz
– Obecny rząd nazywa nas frajerami – mówił Zbigniew Gwóźdź
– Obecny rząd nazywa nas frajerami – mówił Zbigniew Gwóźdź FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Proszowice. Piętnastokilogramowy worek ziemniaków można na miejscowym placu targowym kupić za 1,50 złotych. – To uwłacza naszej godności – uważają producenci żywności.

Około dwustu osób przyszło wczoraj do Domu Kultury na spotkanie z Pawłem Augustynem, szefem komitetu protestacyjnego rolników.

Organizatorzy na scenie ustawili worki z warzywami i ich aktualnymi cenami. Pięciokilogramowy worek kapusty pekińskiej można na targu kupić za 2 złote, marchwi za 2,50 zł, selera i ziemniaków za 1,5 zł.

– Sytuacja jest w tej chwili taka, że rolnicy, jadąc na plac na Rybitwy, często więcej płacą za wjazd i benzynę, niż dostają potem za sprzedany towar. Ile trzeba sprzedać ziemniaków po 1,5 czy 2 złote za worek, żeby zarobić 200 zł? Jeszcze dwa lata temu taki sam worek kosztował 10 złotych. Sytuacja jest tragiczna i to dotyczy wszystkich warzyw i owoców. – uważa inicjator wczorajszego spotkania Norbert Kaczmarczyk, młody rolnik, a od niedawna pro­szowicki radny.

W jego opinii tylko oddolne inicjatywy, takie jak wczorajsza, mogą skutecznie wpłynąć na zmianę polityki rządu wobec rolników.

Uczestnicy debaty na osobach odpowiedzialnych za stan rolnictwa nie pozostawili suchej nitki. Zbigniew Gwóźdź nazwał PSL „partią pseudoludową”. Włodzimierz Knurowski, rolnik z Iwkowej, otwarcie namawiał do odrzucenia Unii Europejskiej. ­ – Dopłaty dla rolników zostały wprowadzone wyłącznie po to, by polską wieś skłócić z miastem – mówił.

Maria Łakoma z Przesławic stwierdziła z kolei, że gdyby nie dopłaty obszarowe „maszyny i ciągniki rolnicze byłyby dwa razy tańsze”.

Paweł Augustyn wyjaśnia, że głównym celem komitetu protestacyjnego jest wprowadzenie regulacji rynku rolnego.

– Nie da się rolnictwa puścić całkiem samopas. Ono musi być w niewielkim stopniu regulowane i zabezpieczane. To jest specyficzna produkcja. Państwa starej Unii dopłacają nawet do eksportu żywności do krajów trzecich, żeby wypchnąć poza kraj nadwyżki towaru. Natomiast u nas wszystko jest puszczone na wolny rynek – mówi.

Zdaniem Augustyna polskie władze zupełnie nie radzą sobie w negocjacjach z UE, na czym cierpią rodzimi rolnicy. –Stanowczo protestujemy przeciwko takiej sytuacji, jaka jest obecnie, że kraje starej unii dogadały się ze Wschodem i będą tam sprzedawać trzodę chlewną, ale z wyłączeniem Polski, bo jest objęta afrykańskim pomorem świń. Nie zgadzamy się na to i żądamy takiego samego traktowania Polski. Albo nikt nie handluje z Rosją albo handlujemy wszyscy – przekonuje.

Spotkanie zakończyło się złożeniem podpisów pod listą postulatów, które mają trafić na biurko ministra rolnictwa Marka Sawickego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski