Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Hartman nie zostanie ukarany przez UJ

Maciej Pietrzyk
Profesor Jan Hartman
Profesor Jan Hartman fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Jagiellońskiego umorzył postępowanie dotyczące prof. Jana Hartmana, kierownika Zakładu Filozofii i Bioetyki tej uczelni. Postępowanie związane było z głośnym felietonem naukowca na temat związków kazirodczych.

W tekście opublikowanym pod koniec września ubiegłego roku na portalu tygodnika „Polityka” prof. Hartman przywoływał argumenty przemawiające za złagodzeniem prawa dotyczącego kazirodztwa.

„Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku” – pisał naukowiec z UJ (zaznaczając przy tym, że sam nie jest zwolennikiem legalizacji kazirodztwa).

Wpis wywołał olbrzymie kontrowersje. Do tego stopnia, że naukowiec został wyrzucony przez Janusza Palikota z partii Twój Ruch, a pod petycją domagającą się usunięcia go z uczelni podpisało się blisko 20 tys. osób.

Od sprawy błyskawicznie odcięły się też władze UJ, wskazując, że słowa wykładowcy są bulwersujące i godzą w godność nauczyciela akademickiego. Na polecenie rektora sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny uczelni dr Adam Górski.

Po trzech miesiącach pracy rzecznik zdecydował się sprawę umorzyć. W kilkustronicowym uzasadnieniu czytamy, że prof. Hartman mógłby odpowiadać dyscyplinarnie za treść swojego tekstu wówczas, gdyby powoływał się na nieprawdziwe lub nieistniejące dane. Tymczasem naukowiec podał źródła swojej wiedzy (m.in. dane mające wskazywać, że aż 10 proc. rodzeństw miało ze sobą kontakty seksualne). Zdaniem rzecznika, także forma artykułu nie jest podstawą do tego, żeby prof. Jan Hartman poniósł konsekwencje dyscyplinarne. Dr Górski uznał, że felieton może być uznany jako prowokacja do dyskusji naukowej. Wytknął jednak profesorowi niefrasobliwość przy wyborze środków stylistycznych.

– _I tu jest między nami pełna zgoda. Popełniłem błąd, stosując luźną formę literacką, pisząc o tak drażliwej kwestii. Powinienem pisać bardziej dosłownie ___– mówi prof. Jan Hartman. Dodaje , że spodziewał się takiej decyzji, choć miał obawy, że może też otrzymać od rzecznika dyscyplinarnego upomnienie. W najgorszym dla naukowca wypadku sprawa mogła trafić do Komisji Dyscyplinarnej, która prowadziłaby dalsze postępowanie i zdecydowała o ewentualnej karze.

Wykładowca UJ przyznaje jednak, że osiągnął zamierzony cel, czyli wywołał dyskusję na temat karania kazirodztwa. – Odbyła się na ten temat konferencja naukowa. Ludzie dowiedzieli się, dlaczego jedne kraje decydują się karać kazirodztwo, a inne nie oraz że nie zawsze łączy się ono z __pedofilią – mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski