A już po Jego odejściu! Dopiero się zaczęło. Dziś mamy chyba parę setek, jeśli nie tysięcy wspólnot religijnych, które uważają się za chrześcijańskie i szczycą się pochodzeniem od Jezusa, a nawzajem się nie lubią, często się zwalczają, nawet od czasu do czasu także zbrojnie.
Jednak słowa Jezusa: „Aby byli jedno” nie dają spokoju Jego wyznawcom. Mądrzejsi chrześcijanie co jakiś czas próbują się ze sobą porozumiewać, dochodząc ostatecznie do sensownego wniosku, że rozłamy są po prostu grzechem.
Obecnie ruch ekumeniczny, czyli zjednoczeniowy, jest bardziej zinstytucjonalizowany, a rozpoczynający się dzisiaj Tydzień Modlitw o jedność chrześcijan odznacza się intensyfikacją spotkań i dyskusji, a przede wszystkim wspólną modlitwą.
Idzie to wszystko dosyć opornie, bo każde wyznanie uważa się za jedynie słuszne i trudno mu przyjąć dominację tych, którzy pojmują chrześcijaństwo w inny sposób. Próbuje się rozwiązywać problemy przez nawiązanie osobistych więzów między wierzącymi inaczej i to przynosi nawet niezłe efekty.
Usuwa się nienawiść i zaciętość. Jesteśmy przecież braćmi i siostrami w Chrystusie. Ważne jest to, co nas łączy – Osoba Jezusa. Nie wolno jednak zaniedbywać uświadomienia tego, co nas dzieli.
Dokładne i szczere określenie swego stanowiska pomaga do rzeczowej dyskusji dla znalezienia prawdy w dogmatach, w etyce, w liturgii. Same uśmiechy, poklepywanie się po plecach i wspólne agapy nie wystarczą.
Problemem zbliżonym, ale odrębnym i to nie byle jakim, jest dialog z wyznaniami niechrześcijańskimi. O tym potem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?